Giganci IT są stałymi bywalcami sądów. Google w Europie nie ma ostatnio dobrej passy — ciągnie się oskarżenie o faworyzowanie własnych produktów w wynikach wyszukiwania. Jeśli przegra, może zapłacić nawet 2,4 mld dolarów szwedzkiej firmie.
2,4 mld dolarów - tyle Google może zapłacić, jeśli przegra w europejskim sądzie
Giganci internetowi nie mają ostatnio łatwego życia w Europie. Regularnie są z każdej strony atakowani przez lokalne urzędy — do tego stopnia, że Facebook kolejny raz odgraża się wyjściem z Europy, a Apple nie chcąc płacić kolejnej kary pozwoliło na transakcję poza App Store. Co prawda wyłącznie w Holandii i tylko aplikacjom randkowym, ale tradycyjnie zrobili to po swojemu — więc w ogólnym rozrachunku stracą raczej niewiele, bo raptem 3%... zakładając, że użytkownicy w ogóle będą chcieli wyjrzeć poza bezpieczną zagrodę giganta z Cupertino. Samo Google zresztą nie dalej niż kilka tygodni temu składało apelację w sprawie, w której przegrało 2,8 miliarda dolarów. A teraz jest na Starym Kontynencie pozywane za moduł zakupowy.
PriceRunner pozywa Google. Oczekuje ponad 2,4 miliardów dolarów odszkodowania
Szwedzka porównywarka cen PriceRunner oskarża Google o działania, przez które w latach 2008-2020 straciła 22 miliardy koron szwedzkich, czyli równowartość około 2,4 miliardów dolarów. Te wciąż trwają — nie jest więc wykluczone, że firma będzie oczekiwała jeszcze większego zadośćuczynienia, bo postępowanie wciąż trwa. Ale o co w ogóle chodzi? O faworyzowanie autorskiej porównywarki cen Google w ich wynikach wyszukiwania i spychanie konkurencji na dalszy plan. Komisja Europejska orzekła w 2017 że taka sytuacja ma miejsce, Google odwołało się od ich decyzji... ale przegrało. Teraz sprawa trafiła do kolejnego sądu — ale rozwiązanie sprawy może potrwać latami, do czego obserwatorzy takich spraw zdążyli już prawdopodobnie przywyknąć.
Takie sprawy lubią się przeciągać — każda ze stron ma swoje argumenty. Faktem jednak jest to, że Google regularnie pozywane jest za nadużywanie swojej rynkowej pozycji. Sporo instytucji ma wątpliwości związane z działalnością giganta i uważnie patrzy mu się na ręce. Wygrana w tej sprawie mogłaby być ogromnym przełomem — a po niej ruszyć lawina. Jak będzie, przekonamy się za jakiś czas.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu