Bandcamp ma problemy, ponieważ Google chce zmusić go do rozliczania się przez system Play Store. Czy ma to związek z przejęciem przez Epic?
Przyglądając się rozgrywkom pomiędzy największymi firmami, które korzystają nawzajem ze swoich platform i usług, widać wyraźnie, że jeżeli chodzi o regulaminy i zasady, to te potrafią być egzekwowane bardzo wybiórczo. Na pęczki jest przykładów, w których jakiś duży podmiot jawnie łamie zasady ustanowione przez twórców (jak np. Netflix od lat pobierający na App Store płatności poza systemem Apple), jednak w imię "dobrych relacji" często potencjalne kary czy bany nie są wdrażane i nakładane. Co jednak, jeżeli te dobre relacje nagle zostaną przerwane? Cóż, wtedy mamy sytuację taką, jak w przypadku Bandcampa.
Przez 8 lat Bandcamp działał na Play Store bez problemu. Przejął go Epic i już problemy są
Jeżeli ktoś nie wie, Bandcamp to aplikacja streamingowa, której celem jest bezpośrednie połączenie artystów i słuchaczy i która ma ułatwiać publikację własnej muzyki. Przez lata Bandcamp pozostawał, jak jego artyści, niezależny, jednak w 2022 roku w wyniku transakcji na nieokreśloną kwotę usługę kupiło i włączyło do swojego portfolio Epic Games. Jeżeli natomiast coś trzeba wiedzieć o Epicu, to to, że jego zarząd ma niesamowity dar pokłócenia się z każdym, w wyniku czego produkcje takie jak Fortnite znikły z Google Play i App Store.
Po tym, jak Epic kupił Bandcampa, Google zaczęło się przyglądać, w jaki sposób platforma rozlicza się z gigantem z Mountain View ze swoich płatności. Wyszło im, że się... nie rozlicza, ponieważ dotychczasowy regulamin Google pozwalał Bandcampowi nie używać Google Play Billing. Teraz jednak Google zmienia swój regulamin, prawdopodobnie dlatego, by nie pozwolić Epicowi na przynajmniej jeden moment w którym uzasadniłby swoją rację odnośnie płatności poza ekosystemem platformy na której jest. Trzeba tu oddać, że Google zapowiadało zmiany w systemie płatności od dawna, ale ich wprowadzenie dokładnie w chwili, gdy Epic kupił Bandcampa nie daje wielu złudzeń. Sam ruch zwiastuje bardzo niekorzystne czasy dla Bandcampa, ponieważ, jak mówią jego włodarze, platforma ma wybór pomiędzy: "przenoszeniem opłat na klientów, przenoszeniem opłat na artystów, prowadzenie działalności związanej z Androidem ze stratą lub wyłączanie sprzedaży w aplikacji na Androida". Opróćz tego twórcy mówią, że taka zmiana regulaminu wiąże się z przebudową całej struktury aplikacji oraz chociażby utrudnieniami dla użytkowników.
Bandcamp ma więc trudny orzech do zgryzienia. Podniesienie marży może sprawić, że odwróci się od niego część użytkowników, natomiast brak aplikacji na Androida, gdzie jest duża część odbiorców i artystów jest scenariuszem jeszcze trudniejszym do wyobrażenia sobie. Sytuacja jest rozwojowa, a jej wynik poznamy zapewne niedługo. Niektórzy sugerują, że Epic wiedząc o zmianie celowo kupił Bandcampa, aby wciągnąć Google jeszcze głębiej w antymonopolowy proces sądowy, podobnie jak w przypadku Fortnite'a. Szkoda tylko, że odbywa się to kosztem użytkowników.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu