Technologie

Ember Cup to kubek dzięki któremu już nigdy nie będziesz musiał pić zimnej kawy

Kamil Świtalski
Ember Cup to kubek dzięki któremu już nigdy nie będziesz musiał pić zimnej kawy
Reklama

Jeżeli należycie do grona ludzi którzy nie znoszą pić zimnej kawy i herbaty, to Ember Cup będzie dla Was perfekcyjnym rozwiązaniem.

Jako miłośnicy technologii przywykliśmy już do tego, że jeżeli gdzieś jest szansa wpakować kapkę elektroniki i uczynić rzecz smart — to prawdopodobnie już ktoś to zrobił. Są jednak przedmioty, których uczynienie smart wciąż mnie... dziwi. Jakie? Na przykład kubek. I choć daleki jestem od nazwania go niepotrzebnym gadżetem, to sam chyba bym się na takie rozwiązanie nie zdecydował - głównie przez cenę. Ale rozumiem że znajdzie ono grono wiernych fanów — w końcu dzięki technologii już nigdy nie będą musieli pić zimnej kawy.

Reklama

Smart kubek zadba o to, by Twój napój zawsze był ciepły

Jestem przekonany że nie jestem jedynym, który niespecjalnie lubi wracać do kawy i herbaty gdy te już wystygną. Niestety, jak wielu, często sięgam po napoje w biegu, przez co nietrudno się zapomnieć. Biorąc się na sposób - od lat korzystam z termicznego dzbanka od Hario. To pomocne rozwiązanie, choć dalekie od ideału, bo przecież w kubku wciąż stygnie. Ale to właśnie gadżety takie jak Ember Mug pozwolą utrzymać temperaturę napoju. Sprzęt oferuje podtrzymywanie temperatury w zakresie 120-145 stopni Fahrenheita (czyli 48,8-62,7 Celsjusza). Wystarczy wybrać odpowiednią wartość w mobilnej aplikacji, a kubek o pojemności ok. 295 lub 415 ml. (dostępny jest w dwóch wariantach) będzie dbał o to, by napój który do niego nalejemy nie był ani cieplejszy, ani chłodniejszy. Jako że akcesorium jest stosunkowo niewielkie, obawy może budzić komfort użytkowania związany z czasem pracy na jednym ładowaniu. Na szczęście w tym temacie producent odrobił pracę domową i obiecuje do 80 minut podgrzewania w większym wariancie urządzenia — i tylko 20 mniej w tym drugim. A jako że jego ładowarką jest nie tylko ciesząca oko, ale także przydatna na co dzień, podstawka — można odstawić ją na biurko czy stół i stale cieszyć się ciepłym piciem.

Produkt jest już w sprzedaży od jakiegoś czasu — doczekał się nawet wersji w metalicznych kolorach, a sam producent stworzył też podrożny Ember Mug z opcją wyboru temperatury, która ma zostać utrzymana. Jako że kilka razy zdarzyło mi się poparzyć pijąc z takich kubków - jestem jak najbardziej na tak. Niestety, tym co może okazać się dla wielu potencjalnie zainteresowanych gadżetem odpychające jest jego cena. Za zwykły Ember Mug trzeba zapłacić 130 lub 150 euro (w zależności od wybranego wariantu wielkości); edycja etaliczna jest jeszcze droższa i kosztuje 150 i 180 euro. Przeglądając kilka stron komentarzy na oficjalnej stronie producenta wygląda na to, że produkt ma solidne grono zadowolonych klientów. Nie dziwię się - wygląda świetnie. Jeżeli bylibyście zainteresowani zakupem, to można go zamówić online na oficjalnej stronie producenta. Tam również znajdziecie informacje o sieci dystrybucji z podziałem na regiony.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama