Samochody elektryczne zyskują na popularności z każdym miesiącem. W Polsce jest ich stosunkowo niewiele, ale trudno też ukryć to, że korzystanie z nich lokalnie wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Mimo wszystko innogy startuje z programem testowym car sharingu, czyli "aut na minuty" właśnie z elektrycznymi pojazdami w roli głównej.
Kilka samochodów to jeszcze nie wypożyczalnia. Ruszają testy 100% elektrycznego car sharingu w Warszawie
Początki nie zawsze są łatwe, i tutaj widać to jak na dłoni. Mimo że ładowarek elektrycznych przybywa z każdym kwartałem, wciąż trudno tutaj mówić o komfortowym i bezproblemowym podejściu do tematu ze strony użytkowników. innogy Polska podejmuje jednak rękawice i zaczyna test w stu procentach elektrycznego car sharingu w Warszawie.
innogy e-car Sharing startuje już dziś i w jego ofercie znajduje się osiem samochodów. Pięć dla wszystkich chętnych przetestować rozwiązanie użytkowników, dwa dla partnerów biznesowych i jeden dla pracowników innogy. Do dyspozycji każdego oddane zostaną dwa BMW i3, Renault Zoe, Nissan Leaf oraz Hyundai IONIQ. O tym jakie plusy z punktu widzenia ekologii niesie za sobą korzystanie z elektrycznych samochodów raczej nikogo przekonywać już nie trzeba — to jednak świetny sposób, by przekonać się, jak faktycznie się nimi jeździ. Bo to jednak trochę inny styl jazdy.
W 2009 roku postawiliśmy pierwszą stację do ładowania samochodów elektrycznych. Pomimo niewielkiej liczby tego typu pojazdów w Polsce w ciągu kilku lat rozwinęliśmy naszą sieć stacji na terenie stolicy. Od 2015 roku obserwujemy skokowe wykorzystanie punktów ładowania i liczymy, że ustawa o elektromobilności przyczyni się do rozwoju rynku pojazdów niskoemisyjnych w naszym kraju - mówi Janusz Moroz, Członek Zarządu innogy Polska ds. Handlu
Czytaj dalej poniżej
Teraz do dyspozycji użytkowników trafiają wspomniane samochody, które wynajmować można za pomocą dedykowanej aplikacji mobilnej. Odpowiada za nią ekipa z Keratronik — wersja dla Androida już dostępna jest w Google Play. Wersja na iOS najwyraźniej nie trafiła jeszcze na ich konto w App Store. W nocy wszystkie samochody relokowane będą pod pięć stacji, które znaleźć można w Warszawie przy:
- Placu Bankowym pod Ratuszem;
- Placu Teatralnym przy Teatrze Wielkim;
- ul. Emilii Plater przed Salą Kongresową;
- Wybrzeżu Kościuszkowskim 41 pod siedzibą innogy Polska;
- ul. Pileckiego przy Arenie Ursynów.
Jak działa aplikacja do wypożyczania elektrycznego samochodu w Warszawie?
Działanie aplikacji innogy e-Car Sharing niespecjalnie różni się od konkurencji. Cały proces rozpoczynamy od rejestracji, podczas której podajemy nasze dane, fotografujemy prawo jazdy, wprowadzamy dane karty płatniczej — a po weryfikacji przez obsługę platformy, możemy ruszać do jazdy. Z poziomu aplikacji wyszukujemy samochodów, rezerwujemy je (na dojście mamy 20 minut) — i otwieramy z poziomu smartfona. Sam program wygląda przejrzyście, a do tego chce uczyć użytkowników ekologicznej jazdy — stąd poza formalnościami związanymi z wypożyczaniem pojazdów, znajdziemy tam również zestaw porad, informacje o zasięgu na obecnym poziomie naładowania akumulatora itd.
Ile kosztuje wypożyczenie elektrycznego samochodu na minuty w innogy e-Car Sharing w Warszawie?
Pomijając fakt że w programie pilotażowym samochodów jest niewiele, to ceny za wypożyczenie też niespecjalnie napawają optymizmem. Ceny różnią się w zależności od modelu, ale wygląda to następująco:
Jeżeli jednak zdecydujemy się wypełnić ankietę po zakończeniu jazdy — wszystkie te stawki maleją o połowę. To bardzo fajna oferta promocyjna, która ma na celu zachęcić do wyrażania opinii i dostosowania usługi do potrzeb zainteresowanych.
Test innogy e-car Sharing potrwa do 31 marca
Testy usługi ruszają dzisiaj i potrwają do 31 marca 2018, czyli trochę ponad miesiąc. To czas, w którym innogy chce sprawdzić jak użytkownicy korzystają z usługi, a przy okazji cały czas będą dopracowywać swój produkt. Tuż po oficjalnej prezentacji z okazji rozpoczęcia testów ze strony publiczności pojawiło się wiele pytań o samą usługę. O to jak została rozwiązana prawnie kwestia dokumentów (w samochodach dostępne będą kopie dokumentów potwierdzone notarialnie, a w razie mandatu — innogy pokryje ich koszty), co w przypadku wypadku spowodowanego przez wypożyczającego (zostanie on obciążony kosztami DO tysiąca złotych), co gdy samochód rozładuje się na środku ulicy (obsługa zabierze go na lawetę i podwiezie do najbliższej ładowarki), jak wyglądają opłaty parkingowe (nie obowiązują) czy planów związanych z dalszym rozwojem w przypadku udanych testów (tutaj odpowiedzi były dość mgliste, więc zrewiduje je... rzeczywistość).
Najciekawszym pytaniem było jednak to powody, dla których użytkownik miałby wybrać usługę innogy e-car Sharing której obecne stawki są dość mało satysfakcjonujące. Nie da się ukryć, że przy skorzystaniu z taksówek ceny w wielu przypadkach będą podobne — a całość jest dużo prostsza. Szczerze mówiąc na ten moment głównym atutem konkurencyjnych usług jest dla mnie... cena i dostępność. Jeżeli mam samochód kilka metrów od domu, a przy okazji wiem, że to się opłaca — chętnie w to wejdę. Tutaj jednak, przynajmniej na ten czas, nie możemy liczyć na dostęp do Bus Pasa (jak ma to miejsce we Wrocławiu), ani specjalne miejsca parkingowe. Właściwie nic, poza ciekawością, nie zachęca użytkowników do dołączenia do testów — tym bardziej, że pięć samochodów na całą Warszawę to... trochę mało.
Dzisiejszy start innogy e-Car Sharing rozpatruję na tę chwilę w ramach ciekawostki i... no właśnie — testu. Oby owocnego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu