Jeśli mam powiedzieć cokolwiek o "notchu", to na pewno nie widzę w nim żadnej praktycznej wartości w smartfonach. Jest elementem jedynie "estetycznym" i jego popularność wynika głównie z mody wśród konsumentów. Natomiast ci bardziej świadomi użytkownicy mają raczej podobne zdanie - co do elastycznych urządzeń mobilnych są podobne wątpliwości.
Że niby notch jest denerwujący? Elastyczne telefony mogą być jeszcze gorsze
Dotychczas zmierzenie owych wątpliwości lub wywnioskowanie, czego dotyczą wspomniane niepewności było trudne. Ale - pojawia się na szczęście badanie, które dotyka tego problemu. I nie boi się także pewnych prognoz: do 2022 roku ma sprzedać się 63 milionów telefonów komórkowych z elastycznymi ekranami (takie urządzenia, które można złożyć, wygiąć, itp.). Według analityków, zwrot ku takim sprzętom jest właściwie nieuchronny, biorąc pod uwagę deklaracje gigantów oraz to, co już dzieje się w niektórych działach R&D. Po niekoniecznie udanym notchu, warto przygotować się na wyginane smartfony.
Display Supply Chain Consultants twierdzi, że wraz ze startem pierwszych "składanych" telefonów na początku 2019 roku rozpocznie się prawdziwy boom na takie smartfony. Tylko w tym roku ma się sprzedać 3,1 miliona urządzeń z jeszcze dla nas "kosmicznymi" ekranami. Dalej ma być ich więcej, wraz z tym jak kolejni producenci będą dołączać do rywalizacji, a idea składanego telefonu będzie dążyć do zwiększenia własnej popularności.
Ale czy na pewno staną się one hitem? A może będą jedynie "dodatkiem"?
Liczby, które przedstawiła firma Display Supply Chain Consultants wskazują, że składane urządzenia wcale nie będą tymi, które zastąpią aktualnie przyjęty wzorzec smartfona. To ciekawe podejście i prawdopodobnie najtrafniejsze: dzięki temu ma zostać stworzona zupełnie nowa klasa urządzeń mobilnych - oferujące ponadprzeciętną przenośność smartfona kiedy trzeba oraz przestrzeń pracy tabletu, gdy jest to wymagane. Producenci telefonów komórkowych muszą brać to pod uwagę - zbyt agresywne parcie w tym segmencie może spotkać się z poważną dezaprobatą konsumentów, którzy mogą nie poczuć potrzeby zaopatrzenia się w skomplikowany i drogi sprzęt 2 w 1.
2 w 1 - bo tak trzeba właśnie traktować "składane smartfony". To może być niezwykle ozdrowieńcza nowinka na rynku tabletów (szczególnie tych z Androidem), które niestety z kretesem przegrywają z nowoczesnymi telefonami komórkowymi. Miniaturowe komputery są tak bardzo uniwersalne, że właściwie mało kto widzi potrzebę zaopatrzenia się w większy, dodatkowy sprzęt oferujący właściwie to samo. Nieco inaczej jest z Apple oraz iPadami - ten producent świetnie "rozegrał" ten rynek i kiedy Samsung, Huawei i inni notują straty, Cupertino cieszy się z kolejnych świetnych wyników.
No, dobra. Kto kupi składane telefony?
Analitycy Display Supply Chain Consultants wskazali kilka takich grup społecznych, które mogą być mocniej zainteresowane tego typu urządzeniami. Według nich, m. in. osoby powiązane z biznesem, nowocześni pracownicy biurowi, managerowie średniego i wysokiego szczebla oraz... gamerzy mogą być podstawowymi grupami docelowymi producentów tworzących takie sprzęty. Ma to związek m. in. z tym, że mało kto spodziewa się niskich cen w tym segmencie, a wspomniane grupy są z reguły bardziej skłonne do wydania większych pieniędzy na nowe technologie. Wszystko to ma zaowocować całkiem niezłym wynikiem składanych telefonów komórkowych (albo i tabletów - jak kto woli) na poziomie 63 milionów sprzedanych egzemplarzy w 2022 roku.
Jakie będą składane telefony? Sprawdź na Antyweb!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu