Z końcem roku 2021 banki wręcz masowo wysuwają propozycje ugodowe do swoich klientów, którzy w przeszłości podpisali umowy kredytowe waloryzowane kursem CHF. Być może również Ty zastanawiasz się czym spowodowane są takie działania banków właśnie teraz?
Eksperci grzmią, że może być to ekstremalnie niebezpieczna decyzja dla “frankowiczów”
Odpowiedź może okazać się bardzo prosta, otóż za kilka miesięcy stopy procentowe w Polsce będą dużo wyższe niż te obecnie i mało kto będzie chętny podpisać taką ugodę z bankiem, głównie ze względu na to, że osoba, która zdecyduje się na podpisanie ugody, nie będzie miała natychmiastowej korzyści w postaci wyraźnego spadku raty (którą dziś płaci mając kredyt we franku szwajcarskim) – a to obecnie jest główny wyznacznik korzyści z decyzji zawarcia ugody.
Wiele bowiem umów, w których kurs w momencie uruchomienia kredytu przekraczał 2,50 zł, finalnie będzie miało niewielką wysokość korzyści, natomiast w sytuacji, kiedy kurs ten wynosił 3 zł i wyżej, podpisanie umowy nie będzie dawać już żadnej korzyści a nawet może generować straty. Istotnym jest, że dzieje się tak również w sytuacji podpisania ugody zgodnej z zaleceniami KNF z grudnia 2020 roku. Bo przypomnijmy, że rekalkulacja rat na złotówki obniża wartość faktycznej korzyści z uwagi na to, że średnio stopy procentowe dla PLN były na dużo wyższym poziomie niż stopy procentowe wyrażone dla CHF.
Już teraz presja związana z rosnącymi stopami procentowymi jest duża i nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie poziom WIBOR może podskoczyć jeszcze o kilka punktów. Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej, średnia różnica między LIBOR a WIBOR wynosiła 3,5%. W przypadku, gdy „frankowicz” zdecyduje się podpisać taką ugodę i pozostała mu już niewielka kwota kredytu do spłaty- to praktycznie nie odczuje wzrostu stóp w przyszłości. Jeśli jednak do końca spłaty pozostało mu kilka lub kilkanaście lat a nie ma środków własnych, aby spłacić pozostały kredyt w całości lub nadpłacić ten kredyt w znaczący sposób- może okazać się, że odda z nawiązką to, co było „korzyścią” przy podpisaniu ugody (obniżenie salda kredytowego) i w konsekwencji ponownie poczuje się oszukany.
Aby móc uniknąć takiej sytuacji, jedna z kancelarii przygotowała kalkulator, który umożliwi wyliczenie różnicy pomiędzy korzyścią, którą może uzyskać kredytobiorca w momencie podpisania ugody ze swoim bankiem, a innymi, alternatywnymi sposobami rozwiązania problemu kredytu frankowego. Kalkulator znajduje się pod linkiem https://lextio.pl/kalkulator-chf
Co jednak z osobami, które już zdecydowały się podpisać ugodę z bankiem?
Tacy kredytobiorcy w najbliższym czasie dostaną nowy harmonogram spłat i będą niemile zaskoczeni faktem, że w wielu przypadkach, rata po podpisaniu ugody zamiast spaść zaczyna rosnąć. Stanie się tak w szczególności dlatego, że do tej pory poziom LIBOR był na poziomie ujemnym, natomiast WIBOR od jakiegoś czasu podskoczył o trzy podwyżki stóp procentowych. Ponadto w ostatnim czasie inflacja mocno przyspieszyła i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie jej skala pozostanie na podwyższonym poziomie.
Dla porównania, chociażby Węgry podnosiły stopy już 7 razy a sytuację mają bardzo zbliżoną do tej u nas w Polsce. Wzrost inflacji to efekty “korona-kryzysu”, który jak wiemy szybko się nie skończy, jednak jego skutki zaczynamy odczuwać już teraz. Również ostatni odczyt inflacji u producentów (PPI) wskazuje na to, że koszty te wzrosły o 11,8% (odczyt listopad), w Unii Europejskiej było to blisko 22%. Oczywistym jest również to, że droższe wytwarzanie musi w końcu odbić się na CPI (inflacji konsumenckiej). Specjaliści przewidują, że już teraz niemal pewnym jest, że inflacja w przyszłości może osiągnąć skalę dwucyfrową. Natomiast badając zależność w długim terminie pomiędzy poziomem inflacji a poziomem stóp procentowych możemy dojść do wniosku, że stopy procentowe powinny być chociaż nieznacznie wyższe od poziomu inflacji.
W zdrowej gospodarce, w normalnych okolicznościach rynkowych logicznym wydaje się działanie, by pożyczać pieniądze na wyższy procent aniżeli wynosi inflacja. Oczywiście, w krótkim okresie jak to jest obecnie ta zależność może być zachwiana. Ale w najbliższych miesiącach czeka nas co najmniej kilka kolejnych podwyżek stóp procentowych i jest to więcej niż pewne.
Wobec tego dla banków to ostatni moment, aby proponować i podpisywać ugody na warunkach, które nie są zbyt korzystne dla klientów. Dlaczego? Gdyż każdy klient będzie pytał o dwie kwestie przed podpisaniem ugody:
- O ile obniży się moje saldo zadłużenia?
Tutaj w zdecydowanej mierze większość usłyszy miłą informację, bo rzeczywiście obniży się nasze zadłużenie względem bankiem. Niestety nie o tyle ilu większości z nas się wydaje. Gdyż część nadpłat dokonanych przez nas w związku ze wzrostem kursu CHF zostanie ‘zjedzona’ przez wyższe oprocentowanie po jakim będziemy mieli przeliczony kredyt. Średnio przyjmuje się 3,5%, o tyle średnio WIBOR był wyższy od LIBOR. Podsumowując mamy korzyść ale nie aż tak wielką
- O ile obniży się moja miesięczna rata kredytowa?
I tutaj właśnie już niedługo może pojawić się bardzo duży problem dla banków i dla klientów. Co prawda kolejne raty i odsetki będzie wyliczane od troszkę mniejszego salda zadłużenia ale oprocentowanie jakie będzie miało zastosowanie będzie kilkukrotnie wyższe. To doprowadzi kredytobiorców do jeszcze gorszego położenia bo ich raty będą wyższe niż nawet te obecnie płacone. Jak to możliwe?
Kredyt „CHF”
Libor -0,78% + marża 2% = 1,22% oprocentowanie obecnej umowy kredytowej.
Wibor 2,22% + marża 2% = 4,22% oprocentowanie wg. którego będziemy spłacali pozostałe saldo zadłużenia po zawarciu ugody. Co gorsze ten wariant przewiduje bardzo duże (niemal pewne) ryzyko kolejnych wzrostu wskaźnika WIBOR w kolejnych miesiącach.
Ostatecznie faktycznie pozbędziemy się ryzyka związanego z kursem franka szwajcarskiego i to jest niepodważalny PLUS ugody. Jednakże znajdziemy się w nowym niebezpieczeństwem związanych z gwałtownym wzrostem oprocentowania co będzie skutkowało wzrostem naszych rat.
W związku ze wspomnianym zagrożeniem banki są świadome, że niesamowicie ciężko już wkrótce będzie im kogokolwiek przekonać do ugód, jeśli w jej wyniku kredytobiorcy będą musieli płacić jeszcze wyższe raty niż obecnie. Najlepiej samemu sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy ja, osobiście, podpisałbym ugodę w wyniku której już dzień później moja rata miesięczna jeszcze bardziej by wzrosła? Jestem pewny, że większość z nas nie. Banki o tym wiedzą i dlatego się śpieszą, póki stopy procentowe dopiero są w początkowej fazie podwyżek.
Głównym problemem przy zawieraniu umów o kredyt jest fakt, że większość klientów przychodzących po kredyt zapyta się jedynie: “A jaka będzie wysokość raty kredytu?”, nie zwracając już zbyt dużej uwagi na inne parametry finansowe np. wysokość prowizji, składki ubezpieczeniowe, oprocentowanie. Dlatego banki często namawiają Nas na długie okresy spłaty bo w ten sposób mogą dorzucić więcej kosztów około kredytowych a rata i tak jest relatywnie niska. W ten sposób częściej podpisuje teoretycznie „korzystniejszą” umowę, bo rata wydaje się niska. W finansach behawioralnych nazywa się to teorią perspektywy. Podobna sytuacja miała miejsce w czasie, kiedy udzielono najwięcej kredytów w CHF (2005-2008). Jeśli klient w tamtych latach wybrałby kredyt w PLN, zamiast CHF odczuwał to jako poczucie straty, bo miał wrażenie, że podejmując odwrotną decyzję, od razu zyskiwałby na różnicy w racie pomiędzy ratą w CHF a ratą w PLN. Dlatego ostatecznie tak wiele osób decydowało się jednak na podpisanie umowy kredytowej we franku szwajcarskim.
Nawet zawarcie wielu ostrzeżeń w umowie niewiele by pomogło. Oczywiście były jeszcze inne czynniki, np. lepiej liczona zdolność dla walut, ale tutaj wynikało to z faktu, że podczas kalkulacji rata była niższa, wobec tego zdolność wyższa. Z biegiem czasu i ilością podpisanych umów kredytowych w CHF doszła jeszcze reguła społecznego dowodu słuszności - no bo przecież jeśli sąsiad tak zrobił, który jest prawnikiem - to ja też tak zrobię. Wszystkie te działania wpływają na sytuację, że kredytobiorcy podejmując decyzje finansowe popełniali i wciąż popełniają dużo błędów. Od dawna wiemy, że instytucje zatrudniają wysokiej klasy specjalistów od marketingu, psychologii i wielu innych dziedzin aby tak konstruować umowy, oferty i propozycje ugody żeby zawsze wyglądały na atrakcyjne a jednocześnie pozwalały bankom zarobić tyle ile chcą. Przez to faktem niestety jest, że większość osób nie jest w stanie podejmować obiektywnych decyzji.
W przypadku obecnie proponowanych ugód, banki w ostatnich tygodniach zaczęły się śpieszyć bo muszą jak najszybciej podpisać ugody z klientami, gdyż żaden „frankowicz” takiej ugody już wkrótce nie podpisze, tym samym bank nie będzie mógł na ugodzie zyskać. Warto podkreślić, że posiadając zobowiązanie od razu w PLN, kredytobiorca nie miałby takiego wyboru a teraz go ma.
Ponadto tzw. “wydział frankowy” obecnie w zdecydowanej większości przypadków wyraża zgodę na udzielenia zabezpieczenia na czas trwania procesu sądowego, jeśli taki wniosek „frankowicz” wraz z pozwem złoży w sądzie. W wyniku czego kredytobiorca nie będzie płacił rat do momentu zakończenia postępowania, zwłaszcza w sytuacji, gdy wpłacił już do banku w ratach więcej niż pożyczył.
Przy analizie czy podpisanie ugody będzie korzystne czy nie, warto pamiętać, że pomimo tego, że coraz więcej banków proponuje już ugody swoim klientom, ugody te nie są na jednakowych warunkach, jedne są mniej a inne bardziej korzystne.
Banki, które już proponują ugody lub będą je proponować w najbliższym czasie to:
- PKO BP (zgodne z zalecaniami KNF)
- ING (zgodne z zalecaniami KNF)
- BOŚ od końca stycznia (zgodne z zalecaniami KNF)
- Bank Millennium (zgodnie z mało korzystnym modelem – przewalutowanie w dniu podpisania ugody)
- mBank – prowadzi pilotaż (tylko połowa korzyści z metody wyliczania wskazanej przez KNF)
- BNP Paribas przeprowadza już pilotaż (zgodne z zalecaniami KNF)
- Credit Agricole – prezes jeszcze w kwietniu 2021 roku deklarował w jednym z artykułów taki zamiar
- Pekao – już dawno deklarował, że będzie proponował ugody i zawiązało rezerwy
Mało prawdopodobne są natomiast ugody banków:
- Raiffeisen International (wyszedł z prac nad ugodami, ostatnio pojawiła się informacja w prasie, że byłby w stanie zaoferować jedynie 1/3 wartości korzyści obliczonej zgodnie z wyliczeniami KNF),
- Getin Bank (bez dokapitalizowania nie ma takiej możliwości, zbyt niskie kapitały własne)
- Deutsche Bank – mało realne, bank nie był zainteresowany, być może w przyszłości sytuacja go zmusi, ale będzie musiał zostać dokapitalizowany, gdyż nie prowadzi innej działalności operacyjnej
- Bank BPH – podobnie jak Deutsche Bank
Santander Bank Polska także powinien takie ugody wprowadzić, jednakże jeszcze nie określono dokładnie co do ich zasad, natomiast jeśli chodzi o Santander Consumer Bank ostateczna decyzja w kwestii ugód nie jest jeszcze znana.
Faktem jest że nie wystarczy chcieć zawrzeć ugodę, jeśli posiadamy lub posiadaliśmy kredyt w banku, który takie ugody proponuje. Musimy jeszcze się na nią kwalifikować. Ugoda zgodna z zaleceniami KNF ma wyłączenia. Nie może skorzystać z niej:
- klient który w całości spłacił kredyt
- osoba która miała kredyt uruchomiony w CHF
- osoba która korzystała z funduszu wsparcia
- osoba która nabyła nieruchomość w celu komercyjnym
- osoba która zaciągnęła kredyt na inny cel niż zakup czy budowa nieruchomości
Więc jeśli kwalifikujesz się do tej grupy nie pozostaje ci nic innego jak spór sądowy.
Oczywiście każda sytuacja jest inna i zawsze należy ją indywidualnie przeanalizować. Dlatego warto wziąć udział w webinarze prowadzonym przez eksperta z dziedziny finansów osobistych Krzysztofa Szymańskiego, który przybliży tą niezwykle trudną tematykę i pomoże podjąć świadomą decyzję, która przecież ma wpływ na najbliższą przyszłość. Zapisy już teraz dostępne są pod linkiem: https://finatio.pl/kredyt-frankowy-ugody/
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu