Motoryzacja

Oczyszczenie po Dieselgate. Nawet winni są za restrykcyjnymi przepisami

Albert Lewandowski
Oczyszczenie po Dieselgate. Nawet winni są za restrykcyjnymi przepisami
Reklama

Ekologiczne samochody to obecnie jeden z najważniejszych tematów w motoryzacji. Okazuje się jednak, że teraz już sami producenci aut stoją po stronie bardziej restrykcyjnych przepisów i może to być miłym zaskoczeniem.

Pokłosie Dieselgate?

Ostatnie lata były zdecydowanie intensywne dla wszystkich producentów samochodów. Zdecydowanie segment motoryzacyjny doczekał się największej liczby nowości i widać również, że będzie musiał jeszcze sporo pracy wykonać, aby móc spełnić coraz bardziej restrykcyjne przepisy i aby być na bieżąco ze wszystkimi nowinkami technologicznymi. Na pewno ważnym wydarzeniem w historii tego rynku pozostaje afera Dieselgate. Głównym bohaterem całej akcji była Grupa Volkswagena, jednak również inne firmy zostały nakryte na gorącym uczynku, co oznacza, że dopuszczały się stosowania oprogramowania, zmieniające tryb pracy silnika na czas testów.

Reklama

Sprawdź też: Volkswagen żegna się z silnikami spalinowymi.

Od tamtej pory sporo się zmieniło. Wystarczy spojrzeć na Volkswagena, który teraz w pełni stawia na auta elektryczne i nie zamierza nawet stawiać na hybrydy jako element pośredni w swojej gamie. Dobrym odwzorowaniem nowej postawy może być sytuacja z USA. Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, uznał, że nie będzie kontynuował polityki Baracka Obamy, jeżeli chodzi o dalsze zaostrzanie norm emisji spalin. Mimo to niektóre stany zamierzają wprowadzić własne przepisy, które będą stawiać wyższe wymagania, a na czele tej akcji stanęła Kalifornia.

Tak ekologiczne samochody mają pochodzić od co najmniej Volkswagena, Forda, BMW i Hondy, które postanowiły zaakceptować plan Kalifornii. Warto w tym miejscu dodać, że ma on się skupiać na poprawie wydajności silników aż do 2026 roku. Wkrótce do tej grupy ma dołączyć Mercedes-Benz.

Przeczytaj również: BMW dalej będzie stawiać na diesle.

Wiele mówi się o tym, że w ciągu kolejnych czterech lat do porozumienia dołączą Toyota, Fiat Chrysler oraz General Motors. Na pewno tak liczna grupa firm dałaby do myślenia amerykańskiej administracji.

Elektryki nadchodzą

Sama decyzja producentów samochodów o przyłączeniu się i zaakceptowaniu bardziej restrykcyjnych norm emisji nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem. W końcu większość z nich będzie mieć wkrótce ofertę z dominującą liczbą pojazdów elektrycznych, więc nie muszą się martwić o to, że poradzą sobie w obliczu bardziej wymagających norm. Poza tym to świetna sprawa marketingowa. W ten sposób mogą pokazać klientom, jak bardzo są ekologiczni, jak dbają o środowisko i zdrowie swoich użytkowników.

Na pewno giganci rynku mogą się czego bać. Wystarczy spojrzeć na to, jak dużo nowych firm motoryzacyjnych pojawiło się w ciągu ostatnich kilku lat. Inna sprawa, ile spośród nich wytrzyma próbę czasu.

Reklama

Przeczytaj również: Ranking samochodów elektrycznych.

Dla nas klientów oznacza to naprawdę szybkie tempo wprowadzania zmian. Zdecydowanie jest się z czego cieszyć i naprawdę nie mogę się doczekać tego, co jeszcze zaproponują nam producenci aut.

Reklama

Przeczytaj również:

źródło: Engadget

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama