Polska szkoła od kilku lat staje się coraz bardziej cyfrowa. Już praktycznie każda placówka oferuje dziennik elektroniczny, a rynek ten podzieliły między siebie dwie firmy. Jedna z nich do tej pory była darmowa, ale zgodnie z zapowiedzią, właśnie się to zmieniło.
Dzienniki elektroniczne w szkołach działają i są sporym ułatwieniem w kontaktach między rodzicami, a nauczycielami. Nie umknie nam już żadna nieobecność czy ocena. Niestety nie mamy ogólnopolskiej, państwowej platformy, a szkoły i samorządy korzystają w zasadzie z jednego z dwóch dostawców. Do wyboru jest aplikacja Librus lub eduVulcan. Ta druga do tej pory była dla użytkowników darmowa, ale od 1 grudnia uległo to zmianie.
Nie działa aplikacja? Trzeba zapłacić
Librus pobierał opłatę za dostęp do aplikacji mobilnej już od kilku lat. Platforma Vulcan była natomiast do tej pory dla rodziców darmowa. Firma podpisywała umowy z samorządami, czyli organami, które prowadzą szkoły i to od nich pobierana była opłata od każdego ucznia. Vulcan przeszedł jednak w tym roku spore zmiany i przekształcił się w aplikację eduVulcan. Ta ma nieco więcej możliwości niż poprzednia platforma, ale niestety jeśli chcemy z niej korzystać na smartfonie, to za dostęp do pełnych możliwości trzeba zapłacić. Do tych dodatkowych możliwości należy niestety podstawowa funkcjonalność aplikacji, czyli możliwość wysyłania wiadomości, usprawiedliwianie nieobecności oraz powiadomienia. Jeśli nie zapłacimy, to w aplikacji nie będzie to już od dzisiaj możliwe.
Darmowym obejściem tego problemu jest korzystanie z eduVulcana w przeglądarce. Nic nie stoi na przeszkodzie aby uruchomić stronę na smartfonie i się zalogować, ale chyba każdy sobie zdaje sprawę, że nie jest to tak wygodne jak w przypadku dedykowanej aplikacji. Rodzice nie mają jednak wyjścia. Termin uruchomienia opłaty był początkowo ustalony na początek listopada, ale ostatecznie został przesunięty na 1 grudnia. Od dzisiaj, kto nie zapłacił za aplikację, musi zmierzyć się z ograniczoną funkcjonalnością. Pomimo licznych przypomnień w aplikacji, niektórzy byli dzisiaj zaskoczeni.
eduVulcan - ile to kosztuje i jak zapłacić mniej?
Z drugiej strony opłata za dostęp rozszerzony do aplikacji eduVulcan nie jest jakoś mocno wygórowana. Jeśli dokonamy zamówienia za pośrednictwem strony internetowej, to za dostęp zapłacimy 32,99 złotych. Niestety opłata ta dotyczy każdego jednego dziecka, więc jeśli mamy w szkole dwoje lub troje dzieci, to musimy zapłacić odpowiednio więcej. Dobra wiadomość jest jednak taka, że dodatkowa funkcjonalność będzie wtedy dostępna zarówno na kontach rodziców jak i na koncie dziecka. Opłata pobierana jest jednorazowo za cały rok szkolny, czyli podobnie jak ma to miejsce w Librusie. Jest to też kwota nieco mniejsza niż w przypadku konkurencyjnej platformy, gdzie w zależności od wybranej oferty trzeba zapłacić 35,99 zł lub nawet 49,99 zł.
Jeśli już zdecydujecie się na zakup rozszerzonego dostępu, co zapewne zrobi większość rodziców, to warto pamiętać, aby zrobić to przez stronę WWW. Zakup rozszerzonego dostępu przez aplikację będzie kosztował więcej, bo platforma dolicza sobie prowizję pobieraną przez sklepy Google Play/App Store. W przypadku Androida opłata za pośrednictwem aplikacji to prawie 38 złotych. Różnica nie jest może kolosalna, ale jeśli możemy zaoszczędzić to warto to chyba zrobić. Być może jednak rząd w przyszłości powinien pomyśleć nad wdrożeniem własnego rozwiązania.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu