Mobile

Ebookpoint wreszcie odświeżył swoją aplikację mobilną. Spodziewałem się jednak więcej

Tomasz Popielarczyk
Ebookpoint wreszcie odświeżył swoją aplikację mobilną. Spodziewałem się jednak więcej
0

Ebookpoint zawsze przyciągał mnie do siebie ciekawą ofertą ebooków i świetnymi promocjami, na których zostawiałem masę pieniędzy. Niestety ich aplikacja mobilna była koszmarna. Właśnie zadebiutowała nowa wersja z odświeżonym interfejsem.

Ebookpoint w wersji 3.0 to przede wszystkim nowy, odświeżony interfejs zgodny z identyfikacją wizualną serwisu wdrożoną jakiś czas temu. Pojawiła się zatem nowa ikona, a całość zdominowała charakterystyczna, granatowa kolorystyka. Twórcy sięgnęli po kilka elementów Material Design, ale nie powiedziałbym, że program jest zgodny ze wskazówkami Google'a. Zdecydowanie na dobre wyszło mu jednak spłaszczenie poszczególnych elementów i przycisków oraz postawienie na względny minimalizm.

Główna strona zawiera przede wszystkim okładki książek podzielone na kategorie. Największe na samej górze to nasza biblioteczka, a więc zakupione tytuły. Poniżej mamy polecane, a pod nimi nowości. Listy są przewijane poziomo, co wydaje się intuicyjne i wygodne. Oczywiście w dowolnym momencie możemy przejść do osobnego ekranu, gdzie zobaczymy więcej pozycji z danej kategorii.

Górna belka to wyszukiwarka oraz przycisk "hamburger" wywołujący boczny panel menu, gdzie przeniesiono pełną nawigację. Tutaj również znajdziemy odnośniki do biblioteki, a także polecanych, nowości oraz wszystkich kategorii tematycznych w sklepie. Stąd tez możemy przeskoczyć do niezbyt rozbudowanego ekranu ustawień. Pozwala on nam na wybór widoku startowego, wyczyszczenie danych lub wskazanie lokalizacji dla pobieranych książek.

Sam sklep nie uległ większym przeobrażeniom. W dalszym ciągu możemy pobierać darmowe fragmenty, a także dokonywać zakupów z wykorzystaniem m.in. systemu płatności YetiPay. Dodano tutaj jedynie drobiazgi, jak sortowanie książek wg ceny. Niestety podstrony z poszczególnymi książkami nie wyglądają najlepiej. Przydałoby się dopracować typografię, zmienić układ elementów, a przede wszystkim dodać tak ważne z punktu widzenia klienta recenzje i oceny. Znowu pod tym względem aplikacja mocno odstaje od strony www, gdzie tego typu funkcje istnieją od samego początku.

Oczywiście w dalszym ciągu aplikacja Ebookpoint pełni tez rolę czytnika oraz odtwarzacza audiobooków. Program obsługuje pliki PDF, EPUB oraz MP3. Zaimplementowano w nim kilka podstawowych ustawień, jak system zakładek, możliwość dostosowania fontów, a także aktywowania trybu nocnego. Jedyną nowością w stosunku do poprzedniej wersji jest możliwość powiększania ilustracji w plikach EPUB. Nie widzę też, żeby czytnik działał szybciej, a szkoda, bo przydałaby mu się optymalizacja.

Nowa aplikacja Ebookpoint prezentuje się dobrze od strony wizualnej. Jest spójna i działa dość stabilnie. Nie ukrywam jednak, że spodziewałem się nieco więcej. Aktualnie z poziomu strony www możemy zarządzać naszą biblioteką, przesyłać książki na Kindle, generować różne formaty. A tymczasem na tym tle aplikacja ciągle daje nam bardzo ograniczone możliwości. To dobrze, że twórcy wreszcie sobie o niej przypomnieli, bo przez ostatnie miesiące straszyła archaicznymi rozwiązaniami i interfejsem. Ciągle jednak nie jest to w pełni zadowalający rezultat. Spodziewałem się nieco więcej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AplikacjeMobileAndroid