Polska

Ministerstwo Finansów ma jednak bardzo dobry pomysł na E-paragony

Grzegorz Ułan
Ministerstwo Finansów ma jednak bardzo dobry pomysł na E-paragony
Reklama

Temat E-paragonów sięga czasów, kiedy to wprowadzano do życia przepisy związane z wdrożeniem kas online, czyli mniej więcej 2017 roku. Już rok później pojawiły się pierwsze przymiarki do E-paragonów, jednak do dziś usłyszeliśmy niewiele konkretów z tym związanych, a w szczególności jak to technicznie będzie rozwiązane.

E-paragony - krótka historia tego pomysłu

W międzyczasie pojawiło się wiele wątpliwości i obaw, między innymi w temacie prywatności. Pierwsze sygnały o funkcjonowaniu systemu wydawania E-paragonów mówiły bowiem o konieczności udostępniania swojego numeru telefonu bądź adresu e-mail, na który miałyby one przychodzić.

Reklama

To rodziło słuszne obawy o zachowanie prywatności przy kasach w sklepach stacjonarnych, ale też pojawiły się zarzuty o kolejne żródło inwigilacji, poprzez wgląd skarbówki w wydatki obywateli. W końcu było to też elementem dyskusji nad stratą czasu, który należałoby w związku z tym poświęcić, by taki E-paragon uzyskać.

Część z tych wątpliwości starałem się już rozwiać podczas rozmowy z CEO Platformy Detalistów, Cezarym Pierzanem, jeśli nie czytaliście zachęcam (link do wpisu). Tutaj przytoczę tylko fragment tej rozmowy w temacie właśnie obaw przed inwigilacją:

Grzegorz Ułan: No dobrze, porozmawiajmy teraz o wątpliwościach związanych z e-paragonami. Rozumiem, że aby je otrzymać będzie trzeba za każdym razem podawać sprzedawcy swój adres e-mail lub numer telefonu, to średnio wygodne, czasem czasochłonne, zwłaszcza przy trudnych adresach e-mail, no i pojawiają się pytania o zachowanie prywatności klientów w tym procesie.

Cezary Pierzan: Faktycznie, są to często podnoszone obawy i w pełni zgadzam się z tą oceną - takie procesy byłyby niewygodne, niepraktyczne i zagrażały prywatności konsumentów, jednocześnie, co najważniejsze to fakt, że na szczęście żadne przepisy nie przymuszają nas do takich formuł (…).

(…) Osobną, poruszaną ostatnio na rynku kwestią jest zachowanie prywatności w ramach całego systemu fiskalnego. Po pierwsze, na dziś na szczęście nie jest technicznie możliwe, aby e-paragon mógł być narzędziem centralnej inwigilacji przez Państwo i mamy nadzieję, że tak pozostanie. Po drugie, e-paragon nie jest rewolucją, a ewolucją. Dziś o wielu naszych zakupach wie już bank, operator skrzynki e-mail czy właściciel programu lojalnościowego.

E-paragony - jak naprawdę będą działały elektroniczne paragony?

Dzięki ostatniemu wywiadowi z Arkadiuszem Jedynakiem, dyrektorem departamentu poboru podatków w Ministerstwie Finansów, opublikowanym w serwisie Gazeta Prawna, poznaliśmy w końcu więcej szczegółów, które wyglądają naprawdę dobrze i rozwiewają dotychczasowe wątpliwości i obawy związane z E-paragonami.

Przede wszystkim, E-paragony będziemy mogli otrzymywać w sklepach bez podawania naszych danych - numeru telefonu czy adresu e-mail. Każda osoba, która będzie chciała gromadzić elektroniczne paragony w miejsce papierowych otrzyma unikalny identyfikator, który kasjer będzie mógł zeskanować podczas zakupów.

Reklama

Arkadiusz Jedynak:

Pobranie na smartfona paragonu w postaci elektronicznej będzie całkowicie anonimowe. Klient otrzyma w tym celu unikalny identyfikator, bez podawania jakichkolwiek danych, nawet numeru telefonu.

Gdzie będziemy mogli gromadzić te E-paragony? Do września przyszłego roku ma powstać dedykowana aplikacja mobilna e-Paragony, którą będzie można powiązać z naszym anonimowym kodem (w postaci kodu paskowego, który kasjer zeskanuje zwyczajnie czytnikiem). Ponadto Ministerstwo Finansów udostępnia API zewnętrznym podmiotom, również bankom.

Reklama

Dzięki temu uzyskamy lepsze analizy naszych wydatków w aplikacjach mobilnych naszych banków, które to jeszcze mają problemy z właściwą identyfikacją i klasyfikowaniem naszych wydatków. Na E-paragonach zapisywanych w aplikacjach bankowych powinno to być zdecydowanie trafniejsze.

Co z tą inwigilacją? Arkadiusz Jedynak potwierdził to, co usłyszałem w swojej rozmowie z Cezarym Pierzanem, iż E-paragony nie będą służyły kontroli klientów ani przedsiębiorców z uwagi na to, że jest to technicznie niemożliwe (anonimowy identyfikator i kasowanie niepobranych paragonów po 30 dniach), poza tym kontrola przedsiębiorców i podatników realizowana jest już i tak obecnie przy pomocy innych systemów.

Tak więc wygląda to naprawdę dobrze, szkoda tylko, że odbywa się to w tak mozolnym tempie. Finalne wdrożenie zaplanowano na wrzesień przyszłego roku, a więc dopiero przeszło pięć lat po pojawieniu się samego pomysłu.

Aktualnie, co roku drukowanych jest około 20 mld papierowych paragonów w Polsce, E-paragony powinny więc wpłynąć też pozytywnie na nasze środowisko. Użyteczność elektronicznej formy przechowywania paragonów jest bezdyskusyjna - nie zgubimy ich, nie wyblakną, a i przysłużą się do praktyczniejszej analizy i planowania wydatków.

Co z papierowymi paragonami? Te nadal będzie można otrzymywać, z uwagi na między innymi wykluczenie cyfrowe - nie każdy w Polsce korzysta na co dzień ze smartfonów.

Reklama

Źródło: Gazeta Prawna.
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama