E-doręczenia miały przynieść rewolucję w komunikacji z urzędami. Cyfrowa korespondencja, która ma być szybka i bezpieczna. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce okazuje się, że system ma spore problemy, a urzędy (i nie tylko) powoli tracą cierpliwość.
System e-Doręczeń, wprowadzony w Polsce z początkiem roku, zmaga się z poważnymi trudnościami technicznymi, które znacząco wpływają na jego funkcjonalność. Urzędnicy borykają się m.in. z długimi opóźnieniami w wysyłce i odbiorze korespondencji wysyłanej drogą elektroniczną, a niektóre dokumenty giną lub "zawieszają się" w systemie. Ponadto wiele osób napotyka problemy z logowaniem do skrzynek i pobieraniem załączników. Z relacji medialnych wynika, że sprawę komplikuje też brak synchronizacji z systemami obiegu dokumentów w urzędach oraz zgłaszane przypadki naruszenia ochrony danych osobowych – mowa np. o upublicznianiu numerów PESEL urzędników, którzy wysyłają konkretne pisma. Te niedogodności poważnie utrudniają pracę urzędów i mogą prowadzić do opóźnień w postępowaniach administracyjnych. Sytuacja jest na tyle poważna, że już pojawiają się sygnały od samorządów, które nie wykluczają wezwania do wyłączenia systemu, jeśli problemy nie zostaną rozwiązane do końca stycznia.
E-doręczenia to klapa. Ministerstwo się tłumaczy i szuka winnych
Zaledwie trzy tygodnie wystarczyły, by można śmiało powiedzieć o falstarcie. Do akcji wkracza teraz Ministerstwo Cyfryzacji, które wydaje komunikat w sprawie e-Doręczeń, zapewniając, że podejmowane są odpowiednie działania mające zagwarantować pełne działanie usługi.
W związku ze zgłoszeniami części podmiotów publicznych dotyczącymi problemów z realizacją usługi rejestrowanego doręczenia elektronicznego, które zostały przekazane Poczcie Polskiej, Minister Cyfryzacji zwrócił się do Prezesa Poczty Polskiej o przedstawienie do 23 stycznia 2025 r. informacji nt. stanu realizowanych usług przez Pocztę Polską jako Operatora Wyznaczonego, w tym informację w zakresie naprawy zgłaszanych błędów dot. realizacji usługi oraz przedstawienie propozycji działań naprawczych usprawniających korzystanie z e-Doręczeń.
Wprowadzenie nowego systemu było wielokrotnie odkładane w czasie i tłumaczone dobrem wszystkich stron, które z niego będą korzystały. Te miały kilkanaście miesięcy na zapoznanie się z nowymi procedurami i działaniem poszczególnych funkcji i narzędzi gwarantujących szybki i bezpieczny sposób komunikacji elektronicznej. Okazuje się jednak, że w całym tym okresie zapomniano o najważniejszym – wydolności systemu i przygotowania ze strony operatora. W tym przypadku chodzi oczywiście o Pocztę Polską, która po raz kolejny pokazuje, że chyba ma spory problem z odnalezieniem się w cyfrowym świecie.
Poczta Polska odpowiada za wykonanie usług PURDE (doręczenie całkowicie elektroniczne) i PUH (doręczenie hybrydowe) wysłanych w prawidłowy sposób przez użytkowników. Warunki i zasady świadczenia usług Operatora Wyznaczonego wskazują, że przesyłka wysłana za pomocą PURDE (doręczenie całkowicie elektronicznie) powinna trafić do adresata w ciągu 24 godzin. Szybka reakcja na zgłaszane problemy techniczne jest kluczowa dla zapewnienia skutecznego działania administracji oraz zaufania obywateli do państwa i tego będziemy oczekiwać od Poczty.
A to właśnie ta firma zajmuje się realizacją usług w ramach e-Doręczeń. Ministerstwo Cyfryzacji oczekuje szczegółowych wyjaśnień, ale także zapewnia o pełnej gotowości Centralnego Ośrodka Informatyki w udzieleniu pomocy technicznej. Planowane jest również spotkanie, w którym udział mają wziąć różne podmioty. Jego celem ma być znalezienie porozumienia i wspólnego stanowiska w sprawie usprawnienia procesów związanych z funkcjonowaniem e-Doręczeń. Pytanie tylko, czy takich rozmów nie powinno być wcześniej?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu