Gemius opublikował wczoraj swój coroczny raport „E-commerce w Polsce 2023” - to chyba najważniejszy raport, a na pewno najczęściej cytowany później w licznych publikacjach o e-commerce w Polsce w ciągu kolejnego roku.
Na Antyweb również cyklicznie się jemu przyglądamy, ale głównie w kontekście niebywałej wręcz popularności Paczkomatów InPostu jako metody dostaw produktów wśród kupujących w sieci. Ewentualnie sprawdzamy odpowiedzi na pytanie - dlaczego tak naprawdę wybierają zakupy w sieci, stawiając je wyżej niż zakupy w sklepach stacjonarnych.
Dziś nieco przewrotnie przyjrzymy się temu raportowi z drugiej strony, a mianowicie sprawdzimy odpowiedzi na pytanie - dlaczego internauci korzystający na co dzień z sieci, nie decydują się jednak za zakupy w tym dobrze już znanym sobie miejscu.
Zaczynamy jednak od ogólnych liczb - na dziś populacja naszego kraju liczy 36,7 mln osób, z czego 30 mln korzysta z dostępu internetu. Zdecydowana większość z nich kupiła kiedyś coś przez internet - 79%, 75% kupuje w polskich sklepach internetowych, 30% w zagranicznych, a 19% wykorzystuje do tego kanały w social mediach.Kupujący w sieci
Za chwile przyjrzymy się demografii osób niekupujących w sieci, spójrzmy więc najpierw na tych kupujących. Mamy tu mniej więcej równy podział jeśli chodzi o płeć, popularność zakupów w sieci rośnie wraz wiekiem, wśród osób ze średnim i wyższym wykształceniem, niezależnie od miejsca zamieszkania, ale ze średnią lub dobrą sytuacją materialną.Niekupujący w sieci
Przechodzimy już do tej nieprzejednanej grupy internautów, którzy nie kupują w sieci, a jest ich 21% - to nadal sporo, ale już mniej niż w pandemicznym roku, kiedy było ich 27%.
Rozkład płci w tej grupie jest tylko nieznacznie różny od kupujących, aczkolwiek więcej jest kobiet, w przypadku wieku to zbieżność niemal 1:1, ale jeśli chodzi o wykształcenie to przodują osoby ze średnim i niższym. Miejsce zamieszkania też podobne, ale wyraźnie więcej mamy tu osób ze złą sytuacją materialną, niemniej najwięcej ze średnią.Dlaczego nie kupują w sieci? Najwięcej badanych tłumaczy to faktem, iż wolą przed zakupem danego produktu dotknąć czy go fizycznie obejrzeć dokładnie w sklepie stacjonarnym. Przyznam, iż nie bardzo rozumiem ten argument, bo o ile owszem, warto obejrzeć dla przykładu telewizor w sklepie, o tyle wygodniej kupić go już w sieci z dostawą do domu.
Kolejnymi, już mniej istotnymi argumentami przeciwko kupowaniu w sieci, jest obawa o bezpieczeństwo płatności w sieci, przyzwyczajenie do kupowania w sklepie stacjonarnym, wysokie koszty dostawy czy obawy związane z problemami z gwarancją kupowanych w ten sposób towarów.Z tym trudno dyskutować, te argumenty wynikają z pewnością z indywidualnych uwarunkowań czy złych doświadczeń, choć polemizowałbym jeszcze z oczekiwaniem na dostawę. Ostatnio kupowałem coś na Allegro i zaznaczyłem w filtrach z dostawą dziś - towar czekał w automacie wieczorem tego samego dnia. Niemniej może rzeczywiście nie jest to jeszcze tak powszechna opcja, stąd jeszcze takie wskazania.
Na koniec spójrzmy jeszcze, co mogłoby ich przekonać do zakupów w sieci. Tu okazuje się, że jednak najistotniejsze są koszty dostaw, dalej wymieniane są niższe koszty niż w sklepach stacjonarnych, no i wspominany czas dostawy. Wydaje się więc, że to tylko kwestia czasu i nabrania wiedzy, że zakupy w sieci są naprawdę szybkie i wygodne, często tańsze, a w sprawdzonych i znanych sklepach też bezpieczne - to już zadanie sklepów internetowych i platform zakupowych, by jeszcze bardziej spróbowali wpłynąć na świadomość tych internautów w tym zakresie.Źródło: Gemius.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu