Oszustwo nie popłaca. Za sprzedawanie nieistniejących ubrań, pewnej mieszkance Gorzyc postawiono prawie 700 zarzutów. Po otrzymaniu pieniędzy
Jak podaje Policja, mieszkanka powiatu tarnobrzeskiego, za pomocą popularnej platformy sprzedażowej oraz portalu społecznościowego, oferowała sprzedaż odzieży i buty z tzw. drugiej ręki. Miały to być m.in. kurtki, bluzy, spodnie, płaszcz i t-shirty sprzedawanych w atrakcyjnej cenie. Jak się jednak szybko okazało, po otrzymaniu gotówki, nie przesyłała kupującym.
Polecamy na Geekweek: Praca marzeń czeka. Wymagania? Niechęć do ludzi
Cały proceder trwał kilka lat. Jak ustalili śledczy, kobieta prowadziła swoją działalność przynajmniej od 2018 r. i od tego czasu oszukało blisko 700 osób, na łączną kwotę około 70 tysięcy złotych. Choć z perspektywy 5 lat wydaje się to mało, oszustka posługiwała się różnymi danymi osobowymi, teleadresowymi oraz 7 rachunkami bankowymi, na które wpływała gotówka wpłacana przez kupujących z całego kraju. Funkcjonariusze ustalili prawdziwą tożsamość kobiety i udało się ją zatrzymać w Warszawie, gdzie ukrywała się w wynajmowanym mieszkaniu.
W czasie przesłuchania postawiono jej 668 zarzutów. Na podstawie zebranego materiału dowodowego i po wystąpieniu prokuratory z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie, Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu, zastosował wobec 37-latki tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy, który został jej już przedłużony i trwa nadal. Kobiecie grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Wynika ona z art. 286 kodeksu karnego, który mówi "kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
“Sprzedawała” ubrania w sieci, teraz trafi do więzienia. Uwaga na oszustów i podróbki!
Warto pamiętać, by zakupy w internecie robić wyłącznie w zaufanych i sprawdzonych sklepach i nie ufać przypadkowo napotkanym użytkownikom serwisów społecznościowych oferujących ubrania i inne przedmioty w atrakcyjnych cenach. Szybko można stracić pieniądze, których odzyskanie może być niemożliwe - lub będzie to trwało bardzo długo. Nie dziwi więc też fakt, że platformy zmieniają swoje procedury związane z wypłatą pieniędzy sprzedającym. Dopiero po tym, jak odbiorca potwierdzi odbiór paczki i sprawdzi jej zawartość, wysyłane jest powiadomienie zwalniające zablokowane środki, które mogą trafić na konto sprzedawcy.
Jednak handel produktami, które nigdy nie trafiają do odbiorców to tylko część sposobu na oszustwa. Policja przestrzega taż przed impulsowym kupowaniem markowych produktów po mocno zaniżonych cenach. W ostatnich dniach 31 zarzutów dotyczących związanych ze sprzedażą podróbek usłyszała 56-latka, która na targowisku oraz w jednym ze sklepów w Bydgoszczy sprzedawała odzież, torebki i buty światowych marek - wszystkie okazały się zwykłymi podróbkami. Straty pokrzywdzonych podmiotów sięgają blisko 90 tysięcy złotych.
Skończyło się na tym, że policjanci przedstawili 56-latce 31 zarzutów z ustawy o ochronie prawa własności przemysłowej związanych z wprowadzaniem do obrotu towarów z podrobionymi znakami towarowymi. Za przestępstwo sprzedaży „podróbek” grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, a w przypadku, gdy jest to stałe źródło dochodu nawet 5 lat więzienia.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu