Felietony

Świat potrzebuje i tych dziwnych rzeczy

Marcin Hołowacz

...

3

Nie mam nic przeciwko szalonym pomysłom i wynalazkom. Czasem się naśmiewam z produktów reklamowanych na Kickstarterze, bo nie potrafię inaczej. Jeżeli widzę, że ludzie wstawiają sobie do zwykłej poduszki mikrofony, diody LED, żyroskopy i kto wie co tam jeszcze, a potem mówią, że od tej pory jest to inteligentna poduszka, która będzie monitorować mój oddech, to po prostu mnie to bawi. Ale to tylko ja… koniec końców dobrze żeby takie rzeczy powstawały.

Są różne badania, które mówią o tym, że określony rodzaj światła może wpływać na nasz sen, w związku z czym jest szansa na okiełznanie tych zjawisk i wykorzystywanie tego na naszą korzyść. Jasne, ale ja i tak nie chcę poduszki z diodami czy mikrofonami… po prostu mogę być pod tym względem zacofany i będzie mi tak lepiej.

Link do smart poduszki.

Zostawmy już te smart poduszki

Inteligentna poduszka to tylko przykład wynalazku, który do mnie nie trafia. Nie zmienia to jednak faktu, że świat potrzebuje takich nowości i udziwnień. Tylko wtedy możemy zobaczyć co naprawdę jest nam potrzebne, a co jest zwykłym niewypałem, który zniknie równie szybko co się pojawił. Mnie się coś nie podoba, ale spodoba się innym, a w dodatku będzie naprawdę spełniać swoją rolę.

Jednak jest wiele innych nietypowych połączeń, które moim zdaniem są fajne. Należy do nich mikrofalówka z ekranem, na którym możemy sobie wyświetlać gry z taniej retro konsolki. Jasne, czemu nie... Colin Furze się o to postarał, a ja chętnie zobaczyłbym to w masowej produkcji (no chyba, że ktoś już coś takiego robi, a ja o tym nie wiem).

Czy świat potrzebuje mikrofalówek ze starymi grami? No pewnie że nie, ale fajnie, że takie rzeczy mogą istnieć, a gdyby ktoś założył kampanię w serwisie Kickstarter, to może okazałoby się, że bardzo wiele osób chce to mieć w swoim domu i z góry zapłaci, żeby tylko doszło do ich wyprodukowania.

Próbuję powiedzieć, że mniej lub bardziej bzdurne rzeczy, też mają rację bytu

Przez to, że łatwo dostać środki na realizację niemal każdego pomysłu, doszło do prawdziwego wysypu różnych bzdur. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem taką poduszko-maskę, po prostu się zaśmiałem: link do "wynalazku". Jednak ludzie tego chcą. Czy to źle? No nie… Jednemu coś się wyda głupie, a drugiemu bardzo potrzebne. To fajnie, że nie decyduje o tym jeden człowiek, ale grono chcących z tego korzystać ludzi.

Podobnie jest ze światem gier i wczesnym dostępem

To my zaczniemy robić grę, a ty za nią zapłać. W zasadzie to ciężko powiedzieć czy ją w ogóle skończymy, ale to ty poniesiesz ryzyko za nas, bo za wszystko z góry zapłacisz, ok?

Powyższe nie brzmi zbyt przekonująco, a jednak wielu ludzi decyduje się na płacenie za gry we wczesnym dostępie. Wystarczy, że pomysł wydaje się być fajny, realizacji prawdopodobnie będzie ok, więc płacę. Dzięki czemuś takiemu powstają dziwne gry, eksperymentalne gry, nietypowe gry, dobre gry z mało popularnych gatunków… Niech powstają. Tak samo niech powstają dziwne produkty, które zostają ufundowane na Kickstarterze. Kiedyś myślałem, że to dość negatywne zjawisko, ale jakby się nad tym zastanowić, to świat potrzebuje i tych dziwnych rzeczy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

gadżetyKickStarterwynalazki