Gry

Gry na wyłączność, proszę, wróćcie. Naprawdę za wami tęsknię...

Kamil Świtalski

Gram, pogrywam i piszę od kiedy pamiętam. Oprócz t...

40

Niepopularna opinia? Może i tak, ale czasy kiedy każde z urządzeń miało do zaoferowania coś "ekstra" miały pewną magię. I nie, nie chodzi o to, że kiedyś było lepiej.

Jeszcze dwie dekady temu gier multiplatformowych z wyższej półki było jak na lekarstwo. Jasne, w hity pokroju Street Fightera 2, Mortal Kombat czy Tetrisa mogliśmy zagrać niemal na każdym urządzeniu dostępnym na rynku. Swoje porty dostał GameBoy, słabe komputery — twórcy kombinowali jak tylko mogli. Za taką kreatywnością tęsknię. Nie tęsknię za fatalnej jakości portami (ta sama gra, w zależności od platformy, potrafiła być jedną z najwybitniejszych, albo kompletnie niegrywalną — to już zależało od kunsztu programistów). Ale przykro mi, że teraz właściwie we wszystko zagramy na wszystkim.

Era gier na wyłączność się skończyła

To nie jest tak, że gier na wyłączność już nie ma. No bo przecież ten rok przyniósł PlayStation 4 chociażby Horizon Dawn Zero. Często w kontekście nazywanych z angielska exclusive'ów mówi się jeszcze o Yakuzie 0, Personie 5 i NieR:Automata — ale nie jest to do końca prawdą. Dwie pierwsze wyszły przecież także na PlayStation 3, a NieR:Automata poza PS4 swoją obecnością zaszczycił również komputery. No ale przecież Sony ma swoje flagowe serie którymi się nie dzieli. Podobnie jak Nintendo. Microsoft... no niekoniecznie — bo właściwie wszystkie produkcje z ich katalogu brakujące na sprzętach konkurencji — odpalimy na komputerze z nowym Windowsem. Mimo wszystko najwięksi gracze na rynku mają ich stosunkowo niewiele i to w dużej mierze od swoich wewnętrznych studiów. Reszta? Reszta robi na co się da. PC, PS3, PS4, X360, X1, Switch, Android, iOS — a nierzadko także zestaw konsol przenośnych.

A kiedyś...

Uwielbiam stare gry, ale nie dlatego, że są stare — i często otoczone z tej okazji kultem. Doceniam ich kunszt, projekty poziomów i zręczne obchodzenie przeszkód przez twórców. Próbowanie czegoś nowego i eksperymentowanie. I fakt, że każdy starał się pozyskać produkcje, które będą wybijały się na tle konkurencji. Dzisiaj mówiąc o maskotkach twórców konsol mogę wymienić kilka tych od Nintendo. W przypadku Sony i MS musiałbym prawdopodobnie wymienić Drake'a i Master Chiefa? Marnie. Ale to, powiedzmy, jeszcze ujdzie. Gorzej, że właściwie nie ma już teraz tytułów, które sprawiłyby, że chciałbym mieć wszystkie konsole.

Przed laty Sonica mogliśmy spotkać tylko na konsolach Segi. Final Fantasy i Zeldę na Nintendo. Crasha Bandicoota na PlayStation, Shenmue tylko na Dreamcaście. ICO tylko na PlayStation 2. I to rozpalało wyobraźnię. Twórcy robili co w ich mocy, by zaprezentować moc konsoli: gry były znacznie lepiej przygotowane i przemyślane. Optymalizowane były tak precyzyjnie, jak tylko się dało — obecnie standardem jest, że na jednych urządzeniach działają lepiej, na innych gorzej. Wtedy takich dylematów nie było, nie trzeba było bawić się w kompromisy. Działali z tym, co tylko mieli.

A co najlepsze — choć trudno w to uwierzyć — zyskiwaliśmy na tym my, gracze. Jasne, wiązało się to z większym pakietem wydatków, ale mogliśmy liczyć na odrobinę więcej magii. Bo wyobrażacie sobie, aby teraz w odstępie dziesięciu dni na PS4 i X1 wyszły gry na tej samej licencji, robione przez zupełnie inne studia, a przy tym obie stojące na niezwykle wysokim poziomie? W 1993 roku taka sytuacja była z Alladynem, którego na Segę Mega Drive przygotowało Virgin Games, a na Super Nintendo — Capcom. Obecnie co najwyżej port by zlecono komu innemu i — jak to zwykle bywa — jedna z wersji byłaby lepszą, inna gorszą. To tyle.

Gry na wyłączność? Tak, poproszę

Gry na wyłączność obecnie budzą kontrowersje, bo jest ich tak niewiele, że właściwie nie bardzo jest się o czym rozpisywać. Szkoda. I wiem, że wielu ludzi uważa, że absolutnie każdy tytuł powinien być multiplatformą. Rozumiem ich punkt widzenia, ale też bacznie obserwuję to, jak wyglądają i działają produkcje na wyłączność. I trudno dyskutować z tym, że w przeważającej części są to najpiękniej wyglądające gry, jakie można spotkać na danej konsoli, nieprawdaż?

Grafika

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

konsolekomputerystare gry