Artykuł sponsorowany

Dzisiejsze słuchawki bezprzewodowe to tak naprawdę 20 lat rozwoju branży audio w jednym urządzeniu

Krzysztof Rojek
Dzisiejsze słuchawki bezprzewodowe to tak naprawdę 20 lat rozwoju branży audio w jednym urządzeniu
Reklama

Swoją przygodę z muzyką zaczynałem od odtwarzacza MP3 i słuchawek po kablu. I choć są osoby przekonujące, że „kiedyś było lepiej”, to ja do tych czasów za nic bym nie wrócił.

 

Reklama

Osoby, które mnie znają, wiedzą, że w życiu pewne są tylko trzy rzeczy – śmierć, podatki to, że jak gdzieś idę, to będę miał na uszach słuchawki. Bez względu czy w pracy czy na spacerze, lubię odcinać się od rzeczywistości i być w swoim muzycznym świecie. Bez słuchawek nie zobaczycie mnie na ulicy i nie raz nie dwa zdarzało się, że przeszedłem koło znajomego nawet go nie zauważając i nie słysząc. Cóż mogę powiedzieć – jestem po prostu jednym z tych przypadków beznadziejnych, w których okazało się, że to nie była „tylko taka faza”.

Miałem to szczęście, że zaczynając swoją przygodę z muzyką przeszedłem przez wszystkie generacje cyfrowych odtwarzaczy (na koniec kaseciaków raczej się nie załapałem, ale na diskmeny i owszem). Na początku były te sławetne „pastylki”, przez odtwarzacze MP3, MP4, aż po muzykę słuchaną z bardziej zaawansowanych telefonów i w końcu – smartfonów. Jednocześnie – przez ten czas przez moje ręce przeszła niezliczona wręcz ilość słuchawek. Na początku oczywiście były to najtańsze modele z marketu, przez słuchawki przewodowe z kategorii „tanie a dobre” których rekomendacji szukało się na różnych forach, aż po słuchawki bezprzewodowe, które podbiły świat i całkowicie zdominowały rynek.

I szczerze – z perspektywy czasu widzę, że to, że duże firmy zaczęły aktywnie konkurować ze sobą w tym segmencie to najlepsze, co mogło się nam – słuchaczom – przytrafić. Kiedyś kupując słuchawki z półki „przystępnej cenowo” skazani byliśmy raczej na firmy-krzaki, a jakość takich urządzeń mogła być naprawdę różna. Teraz jednak na każdej półce cenowej mamy urządzenia, które są efektem długoletniego doświadczenia marek z segmentu audio. Świetnym przykładem tego jest… OPPO. Tak, OPPO. To samo, które produkuje smartfony.

Mało kto wie, że OPPO zaczynało jako… firma audio

Chociaż wszyscy znamy OPPO z produkcji telefonów i akcesoriów, sam byłem zaskoczony, kiedy odkryłem, że od momentu swojego powstania w 2004 roku marka skupiała się na produkcji sprzętu audio – odtwarzaczy CD, MP3, a także DVD i Blu-ray. Firma na przestrzeni lat wypuściła też szereg produktów z naprawdę wysokiej półki Hi-Fi, jak chociażby słuchawki planarne. Muszę przyznać, że ta wiedza pokazuje, dlaczego chociażby w swoich smartfonach OPPO stawia tak mocno na rozwiązania z zakresu wysokiej jakości audio, jak chociażby korzystanie z autorskiego czipu MariSilicon Y do zwiększenia jakości sygnału audio przesyłanego przez Bluetooth.

I oczywiście, przeciętnego konsumenta takie rzeczy raczej będą obchodzić raczej mało, natomiast bycie dziennikarzem technologicznym daje mi, tak jak w tym wypadku, możliwość podejścia do ulubionego tematu zarówno od strony treści, jak i technologii, która pozwala tę treść konsumować. A w tym wypadku jest się czym zajmować, ponieważ OPPO w najnowszych modelach dostarczyło kilka rozwiązań nad którymi warto się pochylić.

Zaczynając od OPPO Enco Air3 – mamy tu bezprzewodowe słuchawki douszne za mniej niż 250 zł i jest to półka, na której ciężko jest znaleźć naprawdę dobrze grające TWS. I tu właśnie doświadczenie w branży audio, które OPPO zakumulowało przez lata bardzo mocno procentuje, ponieważ pomimo niskiej ceny producent był w stanie wyposażyć swój model we wszystko, co niezbędne, jeżeli chodzi o komfortowe doznania audio. Zaczynając od samego przetwornika, pomimo małego rozmiaru słuchawek ten tu ma 13,4 mm, co, jak wiemy z fizyki pozwala „pchnąć” większą masę powietrza, generując tym samym dużo lepszy i wierniejszy dźwięk w dolnych zakresach. Firma sparowała to z kolejnym elementem kluczowym, jeżeli chodzi o wysoką jakość dźwięku, czyli DSP.

W tym wypadku jest to Cadence Tensilica HiFi 5, co znowu niewiele powie „przeciętnemu” odbiorcy, ale DSP odpowiada nie tylko za jakość przetwarzanego syngału cyfrowego, ale też – za takie rzeczy jak wydajność energetyczna, dzięki czemu pomimo małej wagi słuchawek i etui, są one w stanie uzyskać aż 25 godzin życia na akumulatorze. I tak, mówimy tu o słuchawkach za 250 zł, więc nie ma co udawać, że mogą one dzięki temu stawać w szranki z wielokrotnie droższym sprzętem, ale na pewno wyróżniają się one w swojej klasie cenowej i są wielokrotnie lepsze od tego, co za te pieniądze mogliśmy dostać jeszcze niedawno.

Reklama

A co jeżeli będziemy chcieli wydać trochę więcej?

Wybór słuchawek to także kwestia preferencji. Pamiętam, jak po raz pierwszy spróbowałem słuchać muzyki na słuchawkach dokanałowych (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak się nazywają) i osobiście nigdy nie wróciłem już do modeli dousznych (choć wiem, że są osoby, które mają tak w drugą stronę). W wypadku słuchawek bezprzewodowych bonusem jest to, że modele dokanałowe często wyposażone są w szereg dodatkowych, przydatnych funkcji. Lepsza izolacja od otoczenia przy wykorzystaniu silikonowych gumeczek pozwala chociażby na wprowadzenie w tych modelach aktywnej redukcji hałasu i to właśnie też robi OPPO w swoim modelu OPPO Enco Air3 Pro. Poziom redukcji to tutaj 49 dB, co jest mniej więcej poziomem szumu, jaki znajdziemy w przeciętnym biurze.

Dodatkowo, w tym wypadku OPPO wyposażyło swoje słuchawki także w bardzo ciekawą technologię - membrana słuchawki jest tu bowiem wykonana z włókien bambusa, co ma dodatkowo podnosić jakość brzmienia. Co więcej, producent zastosował kolejną technologię znaną ze słuchawek z wysokiej półki, a więc – kodek LDAC, który jest w stanie przesyłać dźwięk w wyższej jakości dzięki wyższej przepustowości łącza (do 990 kb/s). Standardowy kodek SBC, zastosowany w OPPO Enco Air3 pozwala w tym wypadku na 328 kbps, co jest odpowiednikiem pliku MP3 w najwyższej jakości, czyli jest idealny do słuchania muzyki ze streamingu, jak Spotify. Jeżeli jednak chce od swojej muzyki czegoś więcej, np. słuchać swoich ulubionych utworów w jakości CD – z OPPO Enco Air3 Pro ma taką możliwość. Formalnością będzie tu tylko dodanie, że słuchawki mają chociażby certyfikat IP 55 czy dzięki połączonym pojemnościom akumulatorów ze słuchawek i etui wytrzymują one 30 godzin na jednym ładowaniu.

Reklama

I choć być może zabrzmi to trochę boomersko, ale naprawdę zazdroszczę osobom, które dziś zaczynają swoją przygodę z muzyką. Jeszcze 15 lat temu o takich udogodnieniach, zarówno pod kątem dostępu do muzyki jak i samej technologii, nie mogło być nawet mowy. Dziś, dzięki takim firmom jak OPPO, rozwiązania, które kiedyś znajdowały się w najlepszych sprzętach Hi-Fi są dostępne praktycznie od ręki. Oczywiście, można powiedzieć, że „kiedyś było lepiej”, a nowi słuchacze nie poznają nigdy, jak to jest przesiadać się na nowy sprzęt grający i odkrywać nowe instrumenty i linie melodyczne w utworach, które, jak im się wydawało, znali na wylot.

Ja jednak uważam, że fakt, że dziś komfort słuchania jak i jakość brzmienia stoją na bardzo wysokim poziomie, nawet jeżeli mówimy o modelach przystępnych cenowo. Patrząc na to, jaki postęp w tej dziedzinie dokonał się w ciągu ostatnich lat jestem bardzo ciekawy, czy za 15 lat ktoś będzie tak samo wspominał obecne czasy.

Artykuł powstał we współpracy z marką OPPO

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama