Polskie media

Nowe media, stare twarze, czyli dziennikarze telewizyjni na YouTube 

Patryk Koncewicz
Nowe media, stare twarze, czyli dziennikarze telewizyjni na YouTube 
2

Internet dał im więcej swobody i możliwości ukierunkowywania treści pod widza – sprawdzamy, jak YouTube przyjął dziennikarzy telewizyjnych.

Stwierdzenie, że tradycyjna telewizja umiera, jest mocno przesadzone, bo giganci starych mediów wciąż przyciągają przed ekrany ogromną widownię. Odpływ – zwłaszcza młodszych – widzów w stronę YouTube’a i platform społecznościowych jest jednak faktem, bo te po pierwsze sprawiają wrażenie bardziej „niezależnych”, a po drugie dostęp do nich jest znacznie szybszy i wygodniejszy. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że niegdysiejsi dziennikarze telewizyjni migrują za widownią do miejsca, które zapewni im więcej swobody i pozwoli tworzyć ukierunkowane treści. Rozpoznawalne twarze z polskiej telewizji zdążyły się już dość mocno zadomowić w internecie, choć nie każdy odnalazł się w tych specyficznych realiach. Sprawdźmy, komu przebranżowienie wyszło najlepiej.

Maciej Orłoś

Były aktor warszawskich teatrów już w latach 90. związał się z Telewizją Polską, prowadząc przez dwie dekady program informacyjny Teleexpress. Swoją współpracę z TVP kontynuował jako członek ekipy prowadzącej programy takie jak Oko w oko, A to Polska właśnie!, Trochę kultury czy weekendowe wydania Wiadomości. Lata pracy prezentera sprawiły, że Maciej Orłoś stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej telewizji, aż do 2018 roku, kiedy to po zakończeniu emisji programu Orłoś Kontra dziennikarz postanowił przejść na swoje, zakładając kanał na YouTube.

Źródło: Business Insider

Orłoś porusza tam tematykę społeczną, polityczną i kulturalną, ciesząc się całkiem pokaźną widownią, choć początkowo filmy nie generowały kosmicznych wyświetleń. Dopiero podjęcie współpracy z youtuberami takimi jak Karol Paciorek, Gimper czy Radek Kotarski spowodowało, że wyświetlenia filmów przebiły barierę stu tysięcy (początkowo oscylowały w okolicach 5-8 tys.) Na sukces Orłosia składa się nie tylko nienaganna maniera wypowiedzi i telewizyjne doświadczenie w prowadzeniu narracji, ale także humorystyczny montaż, który nadaje filmom więcej luzu i dostosowuje je do wymagań internetowego odbiorcy.

W tym momencie kanał Macieja Orłosia może pochwalić się regularnie aktualizowaną bazą 526 filmów, która przyciągnęła 219 tysięcy subskrybentów. Były dziennikarz TVP sprytnie unika kontrowersyjnych tematów, lub przedstawia je w taki sposób, by nie wywołać negatywnej reakcji odbiorców – widać to po setkach przychylnych komentarzy widzów, którzy zachwalają jakość materiałów Pana Macieja.

Tomasz Kammel

Potrzebowałbym średniej grubości książki, by choćby streścić wszystkie wystąpienia Tomasza Kammela w telewizji publicznej. Dziennikarz i profesjonalny mówca przez większość kariery związany był z TVP, a widzowie mogą kojarzyć go głównie z występów w Pytaniu na śniadanie, The Voice of Poland oraz licznych festiwali muzycznych.

Kammel podjął się w życiu powodzenia już tak wielu eventów i programów, że sukces kanału na YouTube był jedynie formalnością. Początkowo faktycznie tak było, bo firmy na kanale założonym w 2014 roku generowały satysfakcjonujące liczby jak na raczkującego youtubera. Kammel zaczął działalność internetową od filmów poradnikowych i motywujących, zdradzając widzom sekrety idealnych przemówień czy walki z tremą.

Z czasem jednak dziennikarz TVP zaczął odpływać w stronę vlogów i iście coach’owych wywodów, które już tak dużym zainteresowaniem się nie cieszyły. Kammel wielokrotnie próbował zmieniać format, eksperymentując z podcastami, poradnikami maturalnymi, a nawet własnym #hot16challenge. Niestety nie przywróciło to umierającego kanału do życia, a wyświetlania systematycznie spadały. Ostatecznie przez 9 lat działalności na YouTube Tomasz Kammel przyciągnął 187 tyś. subskrybentów, publikując łącznie 109 filmów. Ostatni pojawił się 10 miesięcy temu i od tego momentu kanał Kammela świeci pustkami.

Krzysztof Stanowski

Dla wielu młodych widzów to ikona internetowego dziennikarstwa sportowego, ale kariera Krzysztofa Stanowskiego ma dużo więcej wspólnego ze starymi mediami. Dziennikarskie początki zawdzięcza pracy w redakcji Przeglądu Sportowego, skąd płynnie przeniósł się do współpracy z Super Expressem i Dziennikiem w roli prezentera i specjalisty od futbolu.

Podbój internetu zaczął się w 2008 roku od założenia serwisu Weszło, a później bezpośrednio powiązanej z nim telewizji Weszło.tv, poświęconej początkowo tematyce polskich lig piłkarskich. Serwis stał się częścią grupy medialnej Weszlo Group, a sam Stanowski dzięki wysokiej już rozpoznawalności nawiązał współpracę z Eleven Sports i TVP Sport, prowadząc tam autorskie programy o tematyce futbolowej.

Prawdziwy przełom nastąpił w 2020 roku, kiedy to wraz z Michałem Polem, Tomaszem Smokowskim i Mateuszem Borkiem założył w serwisie YouTube Kanał Sportowy. Połączenie popularności piłki nożnej nad Wisłą z charyzmatycznymi prowadzącymi sprawiło, że kanał już w pierwszym roku działalności osiągnął pół miliona subskrypcji. Oczywiście ma na to wpływ fakt zapraszania kontrowersyjnych widzów i samej postaci Stanowskiego, który nie szczędzi ostrych słów i krytycznych komentarzy. Część widzów zarzuca, że Kanał Sportowy stał się medialną szopką, która dawno oddaliła się już od pierwotnych założeń. Krzysztof jednak doskonale wie, co robi – regularne dodawanie materiałów, powodzenie audycji live oraz zapraszanie sportowców i celebrytów sprawiło, że Kanał Sportowy w 3 lata dobił do magicznej liczby miliona subskrypcji, publikując przez ten czas ponad 3,7 tysiąca filmów.

Kuba Klawiter

Dziś jeden z najciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych youtuberów technologicznych, dawniej jednak – w zamierzchłych czasach oldskulowej telewizji – można było zobaczyć go w roli prezentera tak hitowych programów jak Big Brother czy Hity na czasie. Kalwiter od 2007 roku zaczął pojawiać się w TV4 i TVP2, by ostatecznie trafić w objęcia TVN-u, gdzie jesienią 2013 roku przejął rolę prowadzącego program Nowy gadżet. 

Źródło: TVN

Na rozkwit internetowej popularności musiał poczekać do 2015 roku, kiedy to za sprawą autorskiej serii Tech Week dołączył do śmietanki polskich tech youtuberów. Program skupiał się na podsumowaniu najważniejszych ciekawostek z dziedziny elektroniki użytkowej, a humorystyczne podejście i cięty język szybko przyciągały widzów przed ekrany smartfonów i komputerów. Z czasem content Klawitera zaczął mocniej skupiać się na recenzjach małych pojazdów elektrycznych i do tej pory jest to jeden z głównych filarów kanału.

Dziś Kuba może pochwalić się niespełna milionem subskrypcji na kanale i stałą oglądalnością, oscylującą w okolicach 200 tys. wyświetleń na film.

Robert Makłowicz

Jeśli miałbym wyróżnić jednego dziennikarza telewizyjnego, który dokonał najlepszego w historii transferu ze starych mediów na nowe, to bez wątpienia wskazałbym na Makłowicza i nie chodzi tutaj o same suby i wyświetlenia – choć i tego Panu Robertowi nie brakuje.

Źródło: Instagram

Jestem wręcz przekonany, że są pośród Was osoby, które lata temu chociaż raz w życiu włączyły do niedzielnego obiadu Podróże kulinarne Roberta Makłowicza. Ten ponadczasowy klasyk łączył w sobie pogram kulinarny, podróżnicze ciekawostki i przede wszystkim osobę Pana Roberta, której po prostu nie da się nie lubić. Makłowicz współpracował z TVP od 1998 do 2017 roku – partnerstwo zostało jednak zerwane przez wewnętrzny konflikt między dziennikarzem a stacją telewizyjną, która manipulowała słowami Makłowicza, wywierając później presję przy pomocy prawników.

Podróże kulinarne Roberta Makłowicza przeszły do historii (choć warto zaznaczyć, że TVP wyemitowało w 2020 kilka niepublikowanych wcześniej odcinków), ale ikoniczny format programu udało się zachować dzięki YouTubowi. Jeszcze w trakcie pandemii Makłowicz rozpoczął indywidualną karierę w internecie, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Już od pierwszych epizodów dziennikarz mógł chwalić się dziesiątkami tysięcy wyświetleń, a widzowie od razu wzięli się za tworzenie memów, które hulając po sieci, przyczyniły się do gromadzenia jeszcze większej widowni.

Makłowicz początkowo czuł się nieco zagubiony w nowej formie, bo tematyka live’ów, donate’ów i podobnych pojęć wyraźnie różniła się od specyfiki nagrań dla telewizji, jednak dzięki wsparciu widzów udało się stworzyć bezpieczną przystań w internecie, dla fanów podróży i kulinariów. Bezpieczną, bo Robert Makłowicz w swoich filmach zachowuje godny podziwu profesjonalizm i pełną kulturę wypowiedzi – to dziś na YouTube rzadkie zjawisko.

Sam dziennikarz powtarzał, że ceni sobie swobodę, jaką daje mu YouTube i niezależni od telewizyjnych gigantów partnerzy kanału, którzy pozwalają popychać go w miejsca, do jakich z pomocą starych mediów nigdy by nie doszedł. Kanał Roberta Makłowicza to dziś 221 filmów, które po nieco ponad 3 latach działalności wygenerowały 76 859 430 wyświetleń.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu