Sztuczna Inteligencja

Nieistniejąca redaktorka wysłała do redakcji artykuł napisany przez AI. Nikt się nie połapał

Patryk Koncewicz
Nieistniejąca redaktorka wysłała do redakcji artykuł napisany przez AI. Nikt się nie połapał
Reklama

Czy to już czas na wykrywacze AI? Z jego pomocą irlandzkie czasopismo pewnie uniknęłoby wpadki.

AI oszukało już wielu – nauczycieli, naukowców i pracowników akademickich, a do tej listy dołączają teraz medialni wydawcy. The Irish Times – dziennik z przeszło stuletnią historią – dał się nabrać jak dziecko. Do redakcji wpłynął artykuł wygenerowany przez AI, napisany przez nieistniejącego autora. Mimo to wydawca zatwierdził publikację, a teraz musi się z tego tłumaczyć.

Reklama

The Irish Times opublikował artykuł nieistniejącej redaktorki

„Obsesja irlandzkich kobiet na punkcie sztucznej opalenizny” – oto motyw przewodni publikacji, która ukazała się na łamach The Irish Times w ubiegłym tygodniu. Jego autorką miała być 29-letnia pracownica służby zdrowia – Adrianna Acosta-Cortez – współpracująca z czasopismem jako zewnętrzna felietonistka.

Źródło: Depositphotos

Do redakcji szybko zaczęły spływać negatywne komentarze, zarzucające nie tylko kontrowersyjny wydźwięk artykuły (autorka stosowanie sztucznej opalenizny nazwała „przywłaszczeniem kulturowym”), ale także wątpiące w istnienie kobiety. Artykuł miał cechować się mankamentami typowymi dla tekstów wygenerowanych przy sztuczną inteligencję, czyli schematycznością i podejrzaną składnią. Czytelnicy mieli rację – Adrianna Acosta-Cortez w rzeczywistości nigdy go nie napisała.

Celowe i skoordynowane oszustwo

Wydawnictwa często korzystają z usług zewnętrznych felietonistów – to normalna procedura, stosowana zazwyczaj w przypadku specjalistycznych i hermetycznych tematów. W przypadku takich publikacji poziom weryfikacji powinien być wyższy, zwłaszcza biorcą pod uwagę fakt, że wydawca nigdy nie miał z autorką bezpośredniej styczności. Tymczasem The Irish Times najwyraźniej w ogólne nad tekstem się nie pochyliło, publikując je w internetowej kolumnie opiniotwórczej.

Dopiero po donosach od czytelników redaktor Ruadhan Mac Cormaic sprawdził nieszczęsny artykuł o opalaniu i zdecydował się na zdjęcie go ze strony na czas weryfikacji. Czasopismo bije się w pierś i przeprasza za pomyłkę, broniąc się jednak tym, że podmiot został oszukany przez autora artykułu.

„To było naruszenie zaufania między The Irish Times a jego czytelnikami i jest nam naprawdę przykro. Incydent uwidocznił lukę w naszych procedurach poprzedzających publikację. Musimy je udoskonalić – i zrobimy to” – Ruadhan Mac Cormaic

Redaktor przyznał, że czasopismo musi lepiej przygotować się na podobne incydenty z udziałem AI i restrykcyjnej weryfikować pracę felietonistów. Co ciekawe faktyczna autorka przekrętu skontaktowała się z wydawnictwem, oferując dodanie do tekstu osobistych opinii, anegdotycznych wstawek dla zwiększenia wiarygodności i linków do badań naukowych – dodatkowo stwierdziła też, że nie miała złych zamiarów, generując artykuł przy pomocy sztucznej inteligencji.

Źródło: Depositphotos

Redakcja wprost nazwała to „celowym i skoordynowanym oszustwem” przygotowanym przez autora niebędącego tym, za kogo się podaje. Czasopismo przekazało czytelnikom, że pracownicy czują się źle z zaistniałą sytuacją i głęboko żałują niedopatrzenia.

Reklama

To wyraźny sygnał dla innych mediów, bo takie przypadki z pewnością będą się powtarzać. Być może to czas na stworzenie wykrywaczy prac wygenerowanych przez AI, które wejdą w rolę antagonisty Chatu GPT czy Barda? To nieuniknione – wydawnictwa prędzej czy później będą musiał zacząć korzystać z takich narzędzi.

Stock image from Depositphotos

Reklama
Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama