Vibrant Corning Gorilla Glass ma być przełomową dla rynku mobilnego technologią. Dzięki niej prawdopodobnie niedługo zobaczymy zdecydowanie więcej szklanych smartfonów.
Szkła Gorilla Glass nie trzeba nikomu przedstawiać. Z generacji na generację jest ono bardziej wytrzymałe i odporne na uszkodzenia mechaniczne. Dzięki temu technologia ta zdobyła duże uznanie wśród producentów i użytkowników. Trudno sobie dziś wyobrazić topowego smartfona bez tego typu ochrony. Najnowsza, czwarta odsłona Corning Gorilla Glass uczyniła nasze urządzenia bardzo odpornymi na trudy dnia codziennego, choć ciągle nie są one niestety niezniszczalne.
Przez ostatnie lata Gorilla Glass znajdowała jednak nie tylko zastosowanie w przedniej części smartfonowych obudów. Przykładów nie trzeba szukać daleko - od dwóch lat takie rozwiązanie praktykuje Samsung. Okazało się ono na tyle udane, że w podobny sposób konstruowane są też tańsze modele z serii A. Trzeba jednak zaznaczyć, że szklanym pleckom w Samsungach daleko do ideału. Niejednokrotnie na forach widziałem użytkowników narzekających na mało odporny tylny panel.
Jeżeli nie należycie do grona fanów takich konstrukcji, mam złe wieści. Vibrant Corning Gorilla Glass to nowe szkło zaprojektowane właśnie z myślą o tylnych panelach w smartfonach, klapach notebooków i nie tylko. Jego głównym atutem ma być możliwość nadrukowywania dowolnych wzorów: gradientów, grafik, logotypów i innych efektownych dekoracji. Przy czym ma to być wydruk w naprawdę wysokiej rozdzielczości. Corning liczy, że w ten sposób zwiększy popyt na swoje rozwiązania. A jeśli faktycznie tak się stanie, my zobaczymy na rynku więcej urządzeń ze szklanymi obudowami (nie w całości, rzecz jasna - chociaż kto wie...). Co najciekawsze, to może również mocno zmniejszyć liczbę plastikowych konstrukcji.
Wiele oczywiście zależy od kosztów produkcji takich szklanych paneli. Jeżeli będą one dostatecznie niskie, producenci z pewnością się skuszą. Gorilla Glass to na tyle solidna marka, że jej zastosowanie w obudowie smartfona z marketingowego punktu widzenia jest fantastycznym posunięciem. Teoretycznie. W praktyce oznacza to, że każdy upadek smartfona zakończy się nie tylko pękniętym ekranem ale również roztrzaskanym tyłem. Mało kusząca perspektywa. No, chyba że dojdziemy do poziomu reprezentowanego przez takie urządzenia, jak Moto X Force czy LG V10, gdzie ekrany po prostu nie tłuką się.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu