Mobile

Dzięki tej aplikacji cofniesz SMS-y, które nie powinny zostać wysłane

Tomasz Popielarczyk
Dzięki tej aplikacji cofniesz SMS-y, które nie powinny zostać wysłane
Reklama

Ile razy wysyłaliście wiadomość, która nie powinna być wysłana? Zły adresat, literówki, nadgorliwa autokorekta podmieniająca słowa - chyba nie ma osob...

Ile razy wysyłaliście wiadomość, która nie powinna być wysłana? Zły adresat, literówki, nadgorliwa autokorekta podmieniająca słowa - chyba nie ma osoby, która nigdy nie miała z tym choćby raz problemu. Odpowiedzią na ten problem jest aplikacja On Second Thought.

Reklama

On Second Thought to klient SMS dla Androida (wersja na iOS jest w drodze), który możemy ustawić jako główną aplikację do obsługi wiadomości. Na pierwszy rzut oka niczym nie różni się on od domyślnego programu. Znajdziemy tutaj wszystko, co powinno się znajdować w programie do SMS-ów. Grupuje on wiadomości w wątki, obsługuje MMS-y, a także integruje z systemową listą kontaktów. Nie zabrakło też trybu "nie przeszkadzaj", a także możliwości wysyłania wiadomości grupowych i załączników w postaci zdjęć. Do pełni szczęścia brakuje jedynie możliwości odpowiadania na SMS-y w okienku pop-up.

Tym, co wyróżnia On Second Thought, jest funkcja cofania wysłanych wiadomości. Aplikacja tuż po wysłaniu SMS-a przez kilkanaście sekund pozwala nam jeszcze na wycofanie go lub całkowite usunięcie. Czas oczekiwania możemy samodzielnie skonfigurować w ustawieniach. W praktyce wysłana przed chwilą wiadomość wygląda niczym napełniający się pasek postępy - gdy dojdzie do końca, stracimy możliwość wycofania jej.


Warto dodać, że aplikacja ma bardzo przyjemny interfejs oparty o Material Design. Całość utrzymano w dość intensywnym, pomarańczowym kolorze, co może się podobać lub nie. Kontrowersyjne są również nieco przerośnięte pola tekstowe. W ogólnym rozrachunku wygląda to jednak moim zdaniem nieźle.


Czy to przydatne? Każdy powinien sobie odpowiedzieć na to pytanie sam. W Gmailu funkcja cofania wysyłki jest już dostępna od dłuższego czasu i założę się, że większość użytkowników skorzystała z niej przynajmniej raz. Nieprawidłowi adresaci, brak załączników, literówki - wszystkim nam się to zdarza. W przypadku SMS-ów sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo ze względu na ich krótką formę, nie przykładamy tak dużej uwagi to treści. W rezultacie czasem powstają potworki, w czym pomaga autokorekta - jeżeli macie ją aktywną, z pewnością miewaliście przypadki, gdy "kupię" zmieniało się na "dupie", a "wpadaj" na "spadaj". U mnie to dość częsta przypadłość, ale ze względu na ok. 70-procentową skuteczność z autokorekty nie zrezygnuję. A dodajcie do tego jeszcze nieprawidłowych adresatów. Ostatni raz udało mi się pomylić odbiorcę mojego SMS-a... wczoraj. Wbrew pozorom wcale nie należę do roztrzepanych osób.

Nikt już dziś nie wysyła SMS-ów? Byłbym ostrożny z takimi deklaracjami, o czym Maciej pisał w artykule na AW jakiś czas temu. SMS-y mają się dobrze i prędko nie znikną z mobilnego krajobrazu. Szczególnie, że marketingowcy zaczynają dostrzegać ich potencjał reklamowy. Jeżeli należycie do osób, które wysyłają ich codziennie przynajmniej kilka On Second Thought może stać się Waszą ulubioną aplikacją.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama