Dwie nowości na Facebooku – ta mniej przydatna i ta bardziej sensowna

Facebook oszalał na punkcie naklejek. Zaczęło się niewinnie, bo pojawiły się one najpierw tylko w Messengerze, a dostępna liczba "stickersów" nie powalała początkowo na kolana. Wyraźnie widać jak bardzo istotnym, zdaniem Facebooka, elementem serwisu są one w tym momencie. I to na tyle, że Facebook nie ma żadnych zahamowań.

Z czasem, dostępnych w Messengerze naklejek zaczęło przybywać. Zawitały do komentarzy na Facebooku, a niedługo później na urządzeniach mobilnych można je było dodawać do zdjęć. Stickered to jedna z aplikacji, która pozwala na np. zastąpienie czyjejś twarzy na zdjęciu jedną z naklejek. Na ile jest to przydatne, nie potrafię ocenić, ale najwyraźniej liczba użytkowników stosujących takie rozwiązanie musi rosnąć - naklejki trafiają do desktopowej wersji Facebooka.

Dzisiejszego wieczoru, po dodaniu zdjęcia do wpisu, który zamierzałem opublikować, pojawił się niewielki komunikat o dostępności nowych opcji. Pierwsza z nich, to wspomniana przeze mnie możliwość dodawania naklejek do zdjęć. Skorzystać można dokładnie z tych samych, co na przykład na czacie i w Messengerze. Naklejki można dowolnie rozmieszczać i zwiększać ich rozmiar.

Czytaj dalej poniżej

W Google Play znajdziemy 5 nowych powodów, dla których warto zainstalować Messengera (albo i nie) Tomasz Popielarczyk

Wiele ciekawych nowości i... pokaz siły w wykonaniu Facebooka Konrad Kozłowski

Drugą z nowości jest opcja obracania zdjęć - każde następne kliknięcie powoduje obrót o 90 stopni. Jest to ciekawe narzędzie, ponieważ eliminuje potrzebę korzystania z jakiegokolwiek, nawet najprostszego programu graficznego.

Po dodaniu zdjęcia możemy je aktualnie obrócić, dodać naklejkę, więc następnym krokiem Facebooka powinno być dodanie możliwości podstawowej edycji fotografii - kontrast, nasycenie, ekspozycja i inne. Czy do tego Facebook kiedyś dojrzeje? Obserwując ostatnie działania wcale nie jestem do tego przekonany. A jeszcze kilka miesięcy byłem tego pewien.