Kupując jakiś czas temu Nokie N9 wiedziałem, że system kupowanego przeze mnie smartfona jest rozwijany jedynie przez społeczność, a braki w aplikacjac...
Dwa tygodnie z MeeGo Harmattan - gesty ponad przyciski funkcyjne?
Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...
Kupując jakiś czas temu Nokie N9 wiedziałem, że system kupowanego przeze mnie smartfona jest rozwijany jedynie przez społeczność, a braki w aplikacjach są spore. Mimo to od dwóch tygodni korzystam z systemu MeeGo 1.2 Harmattan - co mogę o nim powiedzieć?
Już od paru lat korzystam ze smartfonów, przeskakując z platformy na platformę jak z kwiatka na kwiatek. Apple iOS, Windows Phone, Android - wszystkie te systemy posiadają swoje zasady działania, własne ciekawe rozwiązania oraz to, co dla mnie jest najciekawsze - ekosystem składający się z usług oraz ze społeczności.
Android miał swojego CyanogenModa oraz wsparcie forum XDA, podobnie do Windows Mobile i Windows Phone. Apple iOS posiada Cydie, dlatego też wszystkie te systemy mogą cieszyć się dostępem do dodatkowych funkcji czy aplikacji niebędących dostępnych w ich domyślnym centrum oprogramowania. MeeGo będąc systemem z zamkniętym już dostępem do centrum aplikacji dla twórców nowego oprogramowania staje się systemem, którego rozwój w stu procentach kierunkuje społeczność, która zaczyna masowo porzucać to oprogramowanie na rzecz Firefox OS, Sailfish OS czy nawet dla Ubuntu Touch i Tizen.
Gesty na co dzień
Od samego początku korzystania z Nokii N9 nie mogłem przyzwyczaić się do gestów - nic w tym dziwnego, tyle lat korzystania z rysików, przycisków fizycznych oraz z ekranu pojemnościowego z ulokowanymi poniżej klawiszami wtopionymi w szkło starannie uzależniły mnie od siebie, nie dając mi nawet szansy na poznanie żadnego innego sposobu nawigacji po systemie. Po pierwszych dniach zaczynałem łapać jak to wszystko działa, nadal wiedząc, że klawisze funkcyjne są dla mnie wygodniejsze (korzystałem jednocześnie z Lumii i z N9), aż postanowiłem odłożyć Lumie do szuflady i zapoznać się z Nokią na dobre.
Po przeszło 8 dniach nauczyłem się korzystać z gestów i nie widziałem żadnego sensu w przyciskach funkcyjnych pod ekranem. Jak genialnym trzeba było być, aby wymyślić coś takiego? Korzystając z ekranu Amoled stworzyć ekran czuwania Glance, w którym włączone są jedynie aktywne piksele ekranu oraz stworzyć funkcję "double tap to wake"? Bardzo spodobał mi się sposób minimalizacji aplikacji - wystarczy będąc w jakiejś aplikacji przeciągnąć palcem w stronę lewej strony ekranu, a aby dostać się do centrum powiadomień, należy jedynie przeciągnąć palcem od lewej strony ekranu do prawej, będąc na ekranie głównym. Aby zobaczyć co dzieje się w innych aplikacjach (powiadomienia w samym oknie aplikacji, ładowanie się filmu czy stan gry) należy dostać się do ekranu wielozadaniowości – przeciągając palcem z prawej strony do lewej, będąc na ekranie głównym. Jest to fajny sposób na ominięcie upchania wszystkiego do paska powiadomień jak jest to w Androidzie czy w iOS, choć według mnie Microsoft troszkę go spartaczył stawiając na kafelki, które potrafią jedynie wyświetlać powiadomienia – na szczęście Jolla zrobiła to tak, jak powinien zrobić to Microsoft, pozwalając nam na bezpośrednią interakcje ze zminimalizowanymi aplikacjami.
Tak więc, możemy aplikacje zamykać i minimalizować za pomocą gestów oraz za pomocą tych samych gestów, będąc na ekranie głównym możemy zobaczyć stan naszych powiadomień i wpisów z Twittera, czytnika RSS czy Facebooka lub przejść do którejś z otwartych aplikacji. Często biorąc do ręki innego smartfona łapię się na tym, że próbuje zminimalizować aplikację przeciągnięciem palca z prawej strony do lewej, po czym zauważam, że mam tu przecież na dole przyciski - to taki odruch wynikający z przyzwyczajenia, w dzisiejszych systemach brakuje tak prostej i instynktownej funkcji, to aż dziwne.
Prawdziwa wielozadaniowość
Bardzo podoba mi się w MeeGo to, że wszystkie aplikacje mogą pracować w tle bez niepotrzebnego zatrzymywania aplikacji. Jeżeli używamy jakiegokolwiek klienta sieci Twitter (jak w moim przypadki Rocket) i zminimalizujemy go, maksymalizacja tej aplikacji przy uruchomieniu kilku aplikacji w tle będzie trwało maksymalnie sekundę - naturalnie zero odświeżania, wszystko aktualizuje się w tle, jak gdyby aplikacja była uruchomiona od zawsze na pulpicie naszej Nokii.
Jeżeli wchodzimy w aplikację YouTube i uruchamiamy jakiś film, jednak dostaniemy np. wiadomość tekstową, możemy w bardzo wygodny sposób zminimalizować okno odtwarzacza YouTube, pozwalając mu na dalsze ładowanie filmu, gdy my możemy spokojnie odpisać na wiadomość bez konieczności zgadywania, w którym momencie przestaliśmy oglądać film oraz bez czekania, aż ten się załaduje. Wszystko w tym systemie żyje, co naturalnie może spowodować różnego rodzaju spowolnienia przy bardzo intensywnym użytkowaniu telefonu - chcąc nie chcąc tak pełnoprawnej wielozadaniowości w smartfonach jeszcze nie widziałem, a Nokia z procesorem podkręconym do 1,3 Ghz jest prawdziwym demonem prędkości.
Braki w aplikacjach
Największym bólem nowych systemów operacyjnych jest brak aplikacji dostępnych dla nich aplikacji. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy pomimo długiej obecności na rynku, system nadal pozostaje tworem niszowym, nadal pozostając w pewnym sensie ciekawym i kuszący do korzystania z niego - bo każdy system operacyjny dla komórek, jaki do tej pory powstał miał w swoim istnieniu jakiś cel, parę innowacyjnych rozwiązań i był czymś więcej niż zapchajdziurą – przynajmniej dla jego twórców.
MeeGo należy do takich systemów, a dużego procentu znanych aplikacji i gier nie znajdziecie w zasobach Ovi Store, jak i OpenRepos, będącego alternatywnym i nadal żywym centrum oprogramowania w tym systemie. Na szczęście bardzo wiele osób zapewniło nieoficjalne wsparcie swoich ulubionych funkcji dla swojego ulubionego telefonu, dzięki czemu spokojnie możemy znaleźć tu alternatywę Whatsapp, Evernote, Google Drive, OneDrive, Twitter, Pocket, Feedly, UbuntuOne, YouTube, Google Translate czy wielu innych, pobocznych aplikacji, których po prostu nie używam.
Nadal bardzo brakuje mi np. OneNote, jednak bardzo miłą informacją jest to, że napisanie aplikacji na ten system nie należy do najtrudniejszych zajęć, dlatego też zamierzam stworzyć w najbliższej przyszłości klienta usługi OneNote dzięki ogólnodostępnemu API usług Microsoftu – ach, gdyby Google postąpiło tak samo...
Community powered
Co prawda, zapał z 2011 i 2012 roku przeminął, dlatego też dziś liczba twórców aplikacji dla MeeGo Harmattan jest diametralnie mniejsza, jednak nie jest to nic złego, gdyż większość tych osób przechodzi na platformę Jolla Sailfish OS, Blackberry OS 10, Ubuntu Touch czy Tizen. To społeczność przez całe życie systemu MeeGo pod banderą Nokii wyszukiwała błędy i zapełniała centrum oprogramowania Ovi Store. To ta sama społeczność po porzuceniu przez Nokię projektu wzięła się za własnoręczne tworzenie paczek z poprawkami dla systemu, wspierając następnie bardzo mocno Jollę i jej system i to ta społeczność nadal wierzy w projekty Open Source, będąc często po prostu hobbistami programowania na urządzenia mobilne.
Bardzo ciekawi mnie to, jak ludzie będący jedynie pasjonatami programowania byli i są w stanie wspierać dawno już wymarłe oprogramowanie oraz ile to jeszcze potrwa. Społeczność MeeGo można porównać z każdą inną społecznością skupioną wokół jakiejś innej dystrybucji Linuksa - choć w tym przypadku oprogramowanie znajduje się jedynie na jednym smartfonie (MeeGo 1.2 Harmattan na Nokii N9).
Sailfish os ciągle szykuje się do przeprowadzki na N9'tki
Bardzo gorąco wierzę w przyszłość dwóch dystrybucji Linuksa - Ubuntu i Sailfish OS. Jestem pewien, że produkty, jak i system Canonical oraz Jolli mnie nigdy mnie nie zawiedzie, pomimo licznych wpadek i błędów w samym działaniu systemu przez nich tworzonych i rozwijanych. Bardzo niecierpliwie czekam na w pełni działający port systemu Jolli dla mojej Nokii N9 oraz na niższe ceny telefonu Jolli – chociaż kto wie? Może taniej będzie kupić Nexusa 4, na którego również niedługo będę mógł zainstalować to oprogramowanie?
Według mnie, system ten nie jest najlepszym systemem na ziemi, nie będąc również konkurencją dla iOS, Windows Phone, Blackberry OS czy nawet dla Androida i Firefox OS. To klasa sama w sobie, a sama Nokia N9 nie jest produktem dla każdego, dlatego, jeżeli nie kochacie Linuksa oraz wolnego oprogramowania, nie próbujcie korzystać z tego telefonu, jak i z MeeGo/Sailfish OS - bo po prostu tego nie zrozumiecie, nadal narzekając na brak aplikacji i funkcji względem gigantów rynku.
Powracając jeszcze do kwestii gestów ponad przyciskami funkcyjnymi - świat się rozwija, technologia ewoluuje a ficzerfony odchodzą do lamusa. Większość systemów operacyjnych dla komputerów PC zaczyna otwierać się na ekrany dotykowe, a urządzenia mobilne coraz rzadziej posiadają jakiekolwiek fizyczne przyciski funkcyjne pod ekranem (o klawiaturach QWERTY nawet nie wspomnę), dlatego też sądzę, że ich emulacja jak miejsce ma to w Androidzie nie ma najmniejszego sensu. Ktoś musi wreszcie wymyślić nowy sposób korzystania ze smartfona albo spojrzeć na MeeGo i Sailfish OS Jolli - ich interfejs wyprzedził swoje czasy, nadal będąc najwygodniejszym interfejsem stosowanym w urządzeniach mobilnych według mojej własnej opinii.
Nokia N9 jest dla mnie miłym cofnięciem się w czasie i tak ją traktuje, pozwala mi ona na naprawdę głęboką personalizację systemu, jak i na jeszcze głębsze poznanie Debiana – tym razem na telefonie, dlatego też, jeżeli nie znacie się na Linuksie i szukacie prostego telefonu do korzystania z aplikacjami energicznie podtykanymi ci pod nos – nie polecam ci ani Nokii N9, ani systemu Jolli. To telefon dla geeków – i tak też trzeba go traktować, niezależnie czy mówimy o modelu N900 z Maemo 5, N9 i N950 z MeeGo Harmattan czy Jolla Phone trzeba być w pełni świadomym przed zakupem tego telefonu, że wiemy co robimy oraz jakie problemy może to na nas sprowadzić – nie próbujcie tego w domu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu