Felietony

O co chodzi z tymi głupimi telefonami?

Grzegorz Ułan
O co chodzi z tymi głupimi telefonami?
17

Mamy przesyt informacji, mediów społecznościowych, powiadomień i w ogóle wszystkiego tego, co przyniosła nam era smartfonów. Do tego stopnia, że powstała nisza, którą wielu twórców postanowiło wypełnić różnymi projektami, które w przestrzeni internetowej znalazły swoje określenie w postaci - dumb phones (polecam wpisać tę frazę w Google, YouTube czy Reddit).

Mowa tu zarówno o produkcji telefonów, które potrafią niewiele więcej ponad obsługę połączeń i wiadomości SMS, a które to kosztują po setki dolarów, jak i o aplikacjach mobilnych, które "ogłupiają" dzisiejsze smartfony, a za które to również trzeba płacić, i to nie z rzadka, co miesięczną subskrypcję…

Patrząc na to z boku, można zadawać sobie pytanie - WTF? Kupujesz smartfona za 3,4 tysiące złotych, a później płacisz co miesiąc komuś, kto pomoże ci go wykastrować z funkcji, za które wcześniej sam zapłaciłeś.

Przykłady? Jeśli chodzi o produkcję takich telefonów, to wymienię choćby najnowszy projekt Minimal Phone za 500 dolarów, w promocji 400 dolarów, Light Phone, który doczekał się już trzeciej edycji za 800 dolarów, w promocji 400 dolarów czy polski wątek w tym temacie, z którego zostały już tylko telefony w outlecie - Mudita Pure.

Z kolei z ogłupiających aplikacji mobilnych mamy takie pozycje jak Blank Spaces App - płatne co miesiąc, on point | Minimal Home Screen - płatne co miesiąc czy Dumbify - płatne jednorazowo.

Kto z tego korzysta? Kto to kupuje? Pod wieloma tekstami na ten temat często przewijają się opinie, że jak ktoś nie ma w sobie na tyle samodyscypliny, by samemu z siebie ograniczyć korzystanie ze smartfona, to niech płaci.

Czy na pewno tu chodzi o brak samodyscypliny? Postanowiłem to sprawdzić bez kosztowo, korzystając z jednej z instrukcji na YouTube.

W jej efekcie uzyskałem taki rezultat jak w obrazku głównym do tego wpisu (przy zrzutach poniżej wyświetlają się wyłączone już kolory) - na ekranie głównym tylko ikony niezbędnych aplikacji i widżety, z których na co dzień korzystam, no i drugi pulpit z dostępem do pozostałych zainstalowanych aplikacji w razie potrzeby - żadnej aplikacji nie odinstalowywałem.

W pierwszej kolejności, musimy powyłączać wszystkie powiadomienia, usunąć wszystkie ikony aplikacji i gier, z wszystkich pulpitów. Dalej, pobieramy z sieci lub tworzymy sobie tapetę - czarną, dla fanów trybu ciemnego lub białą, dla fanów trybu jasnego. Podobnie pobieramy z sieci ikony odpowiedniego koloru - białe na czarnym tle i czarne na biały tle.

Do pulpitu głównego dodajemy wybrane aplikacje przy użyciu aplikacji Skróty, korzystając z podstawowej jej funkcji Otwórz…, wskazujemy na liście naszą aplikację i udostępniamy ją do ekranu początkowego. Tutaj dowolnie ją nazywamy i wybieramy odpowiednią ikonę z pobranych.

W dalszej kolejności pozbywamy się kolorków: Ustawienia - Dostępność - Ekran i wielkość tekstu - Filtry barwne - Skala szarości. Dodatkowo możemy włączyć przełączanie tej opcji na powrót do kolorów, poprzez trzykrotne wciśnięcie przycisku z prawej strony iPhone - w tym samym menu, opcja: Skróty dostępności.

Mam takie ustawienia już chyba od dwóch tygodni, po części dlatego, że nie chce mi się tego odwracać i ustawiać na nowo, ale dzięki temu mam pewne spostrzeżenia na ten temat.

Czy w ten sposób ogłupiłem swój telefon? Nie, nadal mam dostęp do wszystkich funkcji i aplikacji. Czy go sobie obrzydziłem? Tak, jest brzydszy.

I myślę, że o to w tej całej modzie na dumb phones chodzi, aby sprawić by smartfon stał się mniej atrakcyjny i żeby nie sięgać po niego tak często. Czy to działa? Powiem tak, często bywało, iż sięgałem po telefon, by sprawdzić redakcyjnego Slacka, a po chwili orientowałem się, że sprawdzam pocztę, feedly czy komunikatory, po się pozapalały ikonki z nieodczytanymi rzeczami. Teraz jest tak, że jak sięgam po smartfona, to po to, po co po niego sięgnąłem i go odkładam. Rzadziej też sięgam po aplikacje, które są na bocznym pulpicie.

Więc tak, to działa. Czy bez tego możemy mówić o braku samodyscypliny? Tu już musiałby zasięgnąć opinii bardziej biegłego w tych sprawach, aczkolwiek po części na pewno, po części też przyzwyczajenie.

Pamiętajmy, że mięśnie też mają pamięć i tak jak szybko uczymy się pisać bezwzrokowo na klawiaturze, tak szybko mięśnie te zapamiętują również i inne schematy, którym ulegamy z czasem. Osobiście, jak zmieniam klawiaturę, która ma choćby odrobinę przesunięte klawisze, przez kilka dni robię literówki i myślę, że w ten sposób działają te opisane powyżej zmiany w ustawieniach smartfona.

Czy warto dla tego kupować dump phone? Nie, z pewnością po jakimś czasie będziecie chodzili z dwoma urządzeniami w kieszeni - bo trzeba coś sprawdzić w mapach, posłuchać muzyki, zamówić taksówkę czy kupić bilet na tramwaj, a już na pewno skorzystać z aplikacji bankowej. Nie warto też płacić za ogłupiającą aplikację co miesiąc, czyli za coś, co możecie sami zrobić w kilku krokach jak powyżej i sprawdzić czy to coś u Was zmienia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu