Felietony

Drodzy dziennikarze z Twittera, chciałbym was tym wpisem obrazić

Grzegorz Marczak
Drodzy dziennikarze z Twittera, chciałbym was tym wpisem obrazić
38

Nie wszystkich oczywiście. Mam jednak nadzieję, że ci, którzy to przeczytają będę wiedzieli o kogo chodzi.

Niestety Twitter zrobił z wielu dziennikarzy social mediowe “prostytutki”, które po pojawieniu się SM poczuły jaką tak naprawdę mają moc i rozpoznawalność. Żyją tym, ile osób polubi ich wpis, kto ich zacytuje, piszą coraz częściej (coraz mniej z sensem) aby mieć większą widownię. Pływają w morzu atencji coraz bardziej oddalając się od lądu z napisem “rzetelny dziennikarz”.

Pływają w morzu atencji coraz bardziej oddalając się od lądu z napisem “rzetelny dziennikarz”

Dziennikarz kiedyś był zawodem szanowanym. Dziś na Twitterze można jedynie nabrać do nich obrzydzenia. Czy oni prezentują tam jakieś fakty? Rzadko, wygrywa własna, jedynie prawdziwa, ale za to mocna i walona pod publiczkę opinia. Każda z gwiazd dziennikarstwa na Twitterze ma bowiem własną publikę. Bardzo rzadko wspólną. Po co się dzielić i pisać coś, co nie obrazi jednej strony, skoro można umacniać swoją pakę, być w niej widzialną i rozpoznawalną gwiazdą. Po co starać się tłumaczyć fakty, skoro można komentować memy, a czasem wręcz samemu je tworzyć.

Piszę tutaj o dziennikarzach na Twitterze niezależnie od ich poglądów społecznych i politycznych. A uwierzcie, że nawet kiedy bardzo nie chcemy to i tak dowiemy się który obóz polityczny popierają i jakie mają poglądy dokładnie w każdej kwestii.

Dziś na Twitterze mamy konkurs atencjuszy i kompromitujących się dziennikarzy, którzy za swoją watahę oddadzą wszystko i nie zawahają się banować drugiej strony za jakąkolwiek próbę kontrargumentacji. To jednak nie koniec:

Dziś na Twitterze dziennikarz ma w dupie czy skomentuje fake news czy niechcący go stworzy i przy okazji kogoś obrazi. Najwyżej skasuje głupi wpis i będzie robił swoje dalej.

Dziś na Twitterze większość dziennikarz pieprząca o podziałach wśród społeczeństwa, swoją robotą jeszcze bardziej je pogłębia. Mają kompletnie w dupie swój wpływ na te podziały, oni przecież wyrażają swoje prywatne opinie.

Dziś na Twitterze (prawie) każdego dziennikarza można przypisać do poglądów i opcji politycznej - nie wiem czy jest coś bardziej żenującego. Choćbyśmy mieli fakty przed oczami, oni zaczynają je interpretować tak, aby grupa o ich poglądach była zadowolona. Jedna i druga strona przeważnie widzi prawdę zupełnie inaczej, nazywając tych drugich kłamcami.

Dziś na Twitterze (prawie) każdy dziennikarz uważa się za geniusza, który jest w stanie skomentować wszystko od inflacji, poprzez gospodarkę, politykę zagraniczną, sport, pogodę i cokolwiek jeszcze wartego komentowania. Wartego komentowania, czyli zdobycia atencji, serduszek i komentarzy.

Dziś na Twitterze prawdziwy dziennikarz jest w stanie obrazić każdego, czy to z nazwiska czy całą grupę zawodową czy konkretną społeczność. Nie zawahają się użyć mocnych słów, bo przecież ich wataha takich właśnie wypowiedzi potrzebuje. W razie czego skasuje agresywne komentarze.

Dziś na Twitterze głównym zajęciem dziennikarza jest często komentowanie wyczynów innego dziennikarza. Kiedy dwóch atencjuszy spotka się w takim zwarciu wiedzcie, że czują się wygranymi. Watahy dołączają do boju i robią się prawdziwe igrzyska, w których oczywiście nikt nie wygra poza dziennikarzami.

Nie wiem czy jest coś bardziej obraźliwego dzisiaj dla dziennikarza niż należenie do grupy z Twittera opisanej powyżej. Dla mnie tacy dziennikarze z Twittera powinni Wy*********.

Atencjusz za PWN : Osoba poszukująca ciągłej atencji (uwagi), za wszelką cenę próbuje uzyskać aprobatę społeczeństwa

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu