Felietony

Disney+ wyrasta na lidera rynku VOD. Takie podejście może się podobać

Konrad Kozłowski
Disney+ wyrasta na lidera rynku VOD. Takie podejście może się podobać
Reklama

Postawa Disney+ pod względem technicznym może się naprawdę podobać. Kolejne działania pokazują, że włodarze platformy wiedzą, co robią. I oby tak dalej!

Premiera Disney+ nie dotknęła jeszcze polskich widzów, ale ich elektryzuje. W końcu w jednym miejscu będziemy mogli obejrzeć między innymi całą sagę Star Wars, filmy z uniwersum Marvela i hity studia Pixar. Treści do powtórzenia i nadrobienia jest ogrom, a cały czas ich przybywa, ponieważ Disney+ rozwija własne projekty, które trafiają tylko na platformę VOD. Do chwili, gdy Disney+ pojawi się w Polsce, lista premier będzie naprawdę obfita, ale nie tylko same filmy i seriale powinny nas cieszyć, bo także oprawa, w jakiej zostaną nam zaserwowane.

Reklama

4K, HDR, Dolby Vision, Dolby Atmos - prawie standard?

Rozdzielczość 4K i HDR, a także dźwięk przestrzenny są oferowane na Netfliksie, Amazon Prime Video i Apple TV, ale HBO GO nam tego nie zapewnia, HBO Max dodało wsparcie dla tych technologii dopiero po jakimś czasie, a CANAL+ w Polsce nie komentuje już wprowadzenia rozdzielczości 4K, mimo że platforma nie może narzekać na brak treści w Ultra HD. Jest to dość dziwna sytuacja, bo takich materiałów nie brakuje w szczególności wśród własnych produkcji platformy, a o tym CANAL+ cały czas głośno mówi. Disney+ uzupełniało ofertę, ale w odróżnieniu od cyfrowej dystrybucji oraz nośników fizycznych w Polsce, to serwis VOD będzie najlepszym miejscem na seanse hitów pokroju Gwiezdne Wojny i filmy MCU, bo po prostu usługa oferuje w najlepszej jakości. To samo można powiedzieć o serialach, dokumentach i innych pełnometrażowych produkcjach.

Disney+ odpowiedziało na apel fanów The Simpsons

Na tym jednak nie koniec, bo Disney+ odpowiedziało na apele widzów, którzy po rozpoczęciu odtwarzania zremasterowanej wersji "The Simpsons" nie mogli zdzierżyć tego, co zrobiono z ich ulubionym serialem. Odświeżenie produkcji oznaczało nie tylko podniesienie rozdzielczości, ale także zmianę proporcji obrazu. Z klasycznego 4:3 nie zostało zbyt wiele, bo przycięto obraz u góry i u dołu, by skadrować całość do 16:9. Miało to lepiej wyglądać na nowoczesnych telewizorach, ale mało komu taki seans sprawia przyjemność.

Disney+ dodało więc przełącznik na dodatkowej karcie w widoku serialu, gdzie można wrócić do zwykłej wersji serialu w 4:3. Żadna inna platforma tak tego nie rozwiązała, a przecież HBO przywróciło m. in. "Prawo ulicy" w nowej wersji, z którą też nie każdy mógł się pogodzić. Najświeższym tego rodzaju tematem było pojawienie się "Seinfelda" na Netfliksie, bo wiązano z tym spore nadzieje. I rzeczywiście, platforma przygotowała nową wersję w 4K i HDR-em, ale pozostawiono proporcje boków 16:9, które odbierają część kontekstu w niektórych scenach, bo całość kręcono z myślą o emisji w telewizji. Netflix też mógłby umożliwić obejrzenie kultowego sitcomu w klasycznym 4:3, ale się na to nie zdecydowano.

Filmy Marvela w wersji IMAX na Disney+

Podczas gdy my skupiamy się na obserwowaniu spadającej jakości obrazu na Netfliksie czy Amazon Prime i chwalimy Apple TV za brak inicjatywy w ograniczaniu przesyłu danych, dzięki czemu jakość filmów i seriali pozostaje na najwyższym poziomie, Disney+ zapowiada dodanie do oferty filmów z uniwersum Marvela w wersji IMAX. Oznacza to, że wybrane sceny lub całe filmy wyświetlane są w formacie odpowiadającym wyższym ekranom kin IMAX, a to przekłada się na zauważalnie większe wypełnienie ekranu telewizora. Wcześniej zaoferowała to usługa Bravia Core, ale pozostaje ona niszową platformą dla posiadaczy telewizorów od Sony, a i sam model działania usługi pozostawia wiele do życzenia (brak opcji zakupu, wypożyczenia i subskrypcji, jedyną walutą są punkty otrzymywane przy zakupie telewizora...).

Zmiana lidera?

Ruch Disney+ to niby nic wielkiego z perspektywy dużej części widzów, ale niektórzy mogą nawet nieświadomie lepiej bawić się na seansie filmu, który nie został obcięty z myślą o dystrybucji online. Jeśli usługa nie będzie eksperymentować z kodekami i próbować ograniczać transferu kosztem jakości materiałów, to może wkrótce stać się wzorem do naśladowania dla innych graczy na rynku VOD. O ile już się takim nie stała, bo Netfliksowi, który był do pewnego momentu niezawodny, można coraz więcej zarzucić.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama