AGD

Oto Dreame L50 Pro Ultra oraz H15 Pro. By sprzątanie stało się hobby

Jakub Szczęsny
Oto Dreame L50 Pro Ultra oraz H15 Pro. By sprzątanie stało się hobby
Reklama

Jeszcze niedawno liczyła się wyłącznie moc ssania i liczba obrotów na minutę. Dziś coraz częściej to funkcje smart i automatyzacja decydują o tym, czy urządzenie AGD naprawdę ułatwia życie. Dreame prezentuje dwa nowe modele: odkurzacz pionowy H15 Pro oraz robota sprzątającego L50 Pro Ultra. Według producenta to sprzęty, które myślą za nas i przewidują, czego potrzebuje nasza podłoga. 

Problemy wynikające z pracy zdalnej, bawiących się w domu dzieci, wiecznie gubiących sierść pupili: sprzątanie przestało być tylko weekendowym obowiązkiem. Stało się wyzwaniem logistycznym i niejako... psychicznym – bo przecież nikt nie chce czuć, że walka o czystość to ciągła walka. Właśnie tu pojawiają się Dreame H15 Pro i L50 Pro Ultra — urządzenia mające — co próbuje przekazać sam producent — odpowiedzieć na potrzeby ludzi, którzy oczekują czegoś więcej niż tylko zwykłego odkurzacza. Same wiedzą, gdzie posprzątać, jak to zrobić i kiedy się wycofać, by nie przeszkadzać.

Reklama

Dreame H15 Pro

H15 Pro to połączenie klasycznego odkurzacza pionowego z zaawansowaną funkcją mopowania. Właściwie przypomina (mimo sugestywnego wyglądu) bardziej do robota niż typowego sprzętu AGD. Technologia GapFree™ AI DescendReach sprawia, że urządzenie samo potrafi rozpoznać krawędź ściany czy moment cofania, uruchamiając wówczas zautomatyzowane ramię ze ściągaczką. Żadnych smug, żadnej zbędnej wilgoci – nawet na wymagających powierzchniach.

Siła ssąca odkurzacza pionowego dochodzi do imponujących 21 000 Pa, co pozwala zbierać zarówno okruchy i kurz, jak i rozlane płyny czy zabrudzenia organiczne. Technologia ThermoTub™ dopełnia całości – mopowana szczotka zanurza się w wodzie o temperaturze 100°C i jest suszona powietrzem o temperaturze 90°C, co pozwala usuwać nawet tłuste osady i bakterie.

Zadbano również o ergonomię – system GlideWheel™ sprawia, że urządzenie prowadzi się lekko i płynnie, separator cieczy zwiększa bezpieczeństwo użytkowania, a technologia TangleCut™ z ostrzem nad szczotką zapobiega owijaniu się włosów. Wisienką na torcie jest aplikacja Dreamehome, w której możemy dostosować tryby pracy – od standardowego, przez głębokie czyszczenie, aż po inteligentne dopasowanie do warunków.

Dreame L50 Pro Ultra

L50 Pro Ultra działa zupełnie samodzielnie — jak na automatycznego robota sprzątającego przystało. Wyposażony w system HyperStream™ Detangling DuoBrush, radzi sobie nie tylko z kurzem, ale także z długimi włosami, które dla wielu robotów są barierą nie do przeskoczenia. Reaguje na obecność domowników i zwierząt, a nawet może przesłać na telefon zdjęcie czworonoga, gdy go znajdzie – i nie, to nie jest żart. Mała rzecz, a cieszy.

Z siłą ssącą 19 500 Pa oraz systemem TripleUp Tech, który automatycznie reguluje pracę szczotek i mopów, L50 Pro Ultra dostosowuje się do każdej powierzchni. Dzięki wysuwanemu bocznemu ramieniu sprząta również przy ścianach i w narożnikach, które często bywają pomijane. Całość działa w oparciu o PowerDock – bazę, która dba o robota lepiej niż niejeden pedantyczny wręcz użytkownik. Opróżnia kurz, myje mopy w 75°C, suszy je, uzupełnia wodę i detergent, a wszystko to bez potrzeby ingerencji użytkownika przez nawet 100 dni.

Reactive Mop Washing to kolejna warstwa automatyzacji – robot rozpoznaje poziom zabrudzenia i odpowiednio dostosowuje intensywność czyszczenia. Użytkownik może zupełnie zapomnieć o konieczności sprzątania – robot zrobi wszystko sam, a my możemy się zająć życiem.

Inteligencja i wygoda kontra cena

Odkurzacz H15 Pro kosztuje 2 999 zł (lub 2 499 zł w promocji od 27 marca do 6 kwietnia w wybranych sklepach), a L50 Pro Ultra to wydatek 5 099 zł (lub 4 599 zł w promocji od 27 marca do 10 kwietnia w wybranych sklepach). W zamian dostajemy urządzenia, które potrafią naprawdę wiele. Zasadniczo, to inwestycja w jakość życia i czas. 

Reklama

Czytaj również: Zrelaksuj się, a Dreame X50 Ultra zadba o porządek za ciebie

Technologie, które jeszcze kilka lat temu byłyby zarezerwowane dla laboratoriów lub filmów traktujących o przyszłości, dziś można postawić sobie przedpokoju i używać ich do woli. Sprzęty, które nie tylko nie hałasują i nie przeszkadzają, ale też po prostu działają i robią to dobrze — brzmi jak bajka dla maniaków technologii. I cóż, trzeba przyznać, że taka naprawdę "pozytywna bajka".

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama