Dokumenty to jedna z usług, o które Google stale dba i co chwilę ulepsza. Nie inaczej jest tym razem - i trzeba przyznać, że amerykańska firma naprawdę staje na wysokości zadania.
Szał emoji. Kolorowe minki trafią nawet do Dokumentów Google
Pierwszą z nowości, które zostaną dodane do Dokumentów Google są… reakcje emoji. Wyrażanie swoich emocji poprzez emotikony jest coraz częstsze i bardziej popularne - dlatego wiele firm zdecydowało się na wprowadzenie emoji jako reakcji na wiadomości.
Taką opcję możemy zaobserwować w iMessage, na Messengerze od Facebooka, Telegramie, Twitterze czy Instagramie w kwestii Relacji. Google pokazuje, że w Dokumentach będzie można reagować na wybraną część tekstu - należy zaznaczyć dany tekst, kliknąć prawym przyciskiem myszy i obok „Dodaj komentarz” oraz „Zaproponuj zmiany” pojawi się nowa, trzecia funkcja - czyli właśnie reakcja emoji.
Google mówi, że funkcja obsługuje wszystkie emoji dostępne w najnowszej aktualizacji, w tym opcje neutralne pod względem płci czy takie buźki jak topnienie twarzy czy przygryzanie wargi. Pojawienie się tej funkcji jest kolejnym krokiem w celu stworzenia z Dokumentów Google idealnego narzędzia do grupowej pracy zdalnej.
Dokumenty Google pomogą nam sensownie układać zdania
Dokumenty Google od dawien dawna poprawiają błędy ortograficzne i interpunkcyjne, podkreślając użytkownikowi kawałki tekstu, które powinno się poprawić. Firma zamierza pójść krok dalej i podpowiadać w kwestii składni, spójności i doboru słów w zdaniach.
Pod sugestiami pojawi się fioletowa, falista linia, która - według firmy - sprawi, że nasze pisanie będzie bardziej zwięzłe, inkluzywne oraz ostrzeże nas przed nieodpowiednimi słowami. To, wraz z niedawno dodaną możliwością tworzenia wiadomości e-mail, jest całkiem kuszącym połączeniem.
Jest jednak pewien haczyk. Google nie wprowadza tych funkcji wspomagających pisanie we wszystkich swoich planach Workspace. Firma przyznaje, że bardziej zaawansowane sugestie będą dostępne dla subskrybentów Business Standard i Plus, Enterprise Standard i Plus oraz Education Plus, kiedy funkcja ostrzegania przed słownictwem będzie dostępna w planach Business Standard i Plus, Enterprise Standard i Plus, Education Fundamentals, Standard i Plus oraz Teaching and Learning Up. Na ten moment bajer będzie dotyczył wyłącznie języka angielskiego, jednak dodanie funkcji dla polskich użytkowników zdaje się kwestią czasu - chociaż Google niczego oficjalnie nie potwierdziło.
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu