Felietony

Dobrze, Nokia wróci na rynek i co z tego? Na pewno nie odbędzie się to tak, jakbyśmy chcieli

Jakub Szczęsny

Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...

Reklama

Nokia, czyli kawał sentymentu w moim życiu. Firma, która stała za większością (jak na razie) wszystkich posiadanych przeze mnie smartfonów. Początek końca Nokii na rynku był dla mnie końcem pewnej epoki w nowych technologiach, czymś, czego wcześniej nie dopuszczałem. Ostateczne wycofanie się Nokii, sprzedaż działu mobilnego Microsoftowi poczytywałem jako zręczny zabieg ku zapobieżeniu jeszcze większej tragedii. Co teraz? Nokia będzie "produkować" smartfony razem z Foxconnem. Nie wyobrażajmy sobie jednak spektakularnego zmartwychwstania.

Nokia - czyli sentyment

Były takie czasy i większość z Was je dobrze pamięta. Jeżeli mówiło się o telefonie komórkowym, to od razu na myśl przychodziła Nokia. Pancernym telefonem była 3310, która wcale tak pancerna nie była. Aczkolwiek warto stwierdzić, iż był to po prostu solidny telefon. Spójrzcie, to zdjęcie zrobiłem tydzień temu - 3310 dalej działa, bateria trzyma jak złoto i gdyby nie fakt, że od telefonu oczekuję sporo więcej od dzwonienia i SMS-owania, to byłby to mój ulubiony kawałek mobilnej cegłówki.

Reklama

Oprócz legendarnej 3310 posiadałem również 6230, N80, a także sporo Lumii - wszystkie sprzęty od Finów naprawdę mi odpowiadały, dopóki nie zabrał się za nie Microsoft. Jak wspomniałem w tekście na temat - nie przesadzając - upadku marki Lumia, zwróciłem uwagę na to, że dopóki to w Finlandii myślano nad tym, jak mają wyglądać sztandarowe smartfony z Windows na pokładzie, było całkiem znośnie. Jak za to zabrał się Microsoft, było już gorzej.

Ok, Nokia wróci na rynek. Będzie trzęsienie ziemi?

A skądże? Dlaczego Nokia miałaby zatrząść rynkiem? Nokii nie udało się ostać na rynku w warunkach rewolucji mobilnej. Smartfony z własnym systemem nie wypaliły. Symbiana zakopano wręcz żywcem, MeeGo - nie wspominajmy o tym blamażu (bynajmniej nie software'owym). Windows się nie udał i pewnie nie miałby prawa się udać nawet, gdyby Microsoft skupił się tylko na oprogramowaniu. Jedynym słusznym podejściem do sprawy wydaje się być pełne wejście Nokii w Androida. Platforma znana, lubiana i da się na niej zarobić. Ale... na rynku obecni są prawdziwi weterani Androida - Samsung, LG i dajmy na to, że HTC oraz Sony. Konkurowanie z nimi na rynkach, gdzie mają już wyrobioną pozycję będzie nie tylko trudne. Będzie wręcz niemożliwe. Wielokrotnie mówiło się o tzw. "killerach", które miały zmienić układ sił na rynku. Tymczasem Samsung dalej jest liderem, LG - mimo ciekawych rozwiązań stoi w miejscu, Sony się zwija, a HTC bawi się w wizerunkowy rollercoaster. Rynek smartfonowy się kończy, trudno zrobić cokolwiek więcej... chyba, że Nokia ma na siebie zupełnie inny pomysł.

To nie tajemnica, że Nokia sama w sobie nie ma zaplecza do tworzenia smartfonów

Nokia, kiedy minie zawarty w umowie z Microsoftem termin będzie mogła stworzyć smartfona ze swoim logo. Gdyby teraz Finowie mieli stworzyć cokolwiek, to byłaby to co najwyżej paczka zapałek. Do wyprodukowania smartfona trzeba mieć potężne zaplecze, a to zostało sprzedane za niemałe pieniądze Microsoftowi. Już teraz widać, że ta transakcja pomogła przede wszystkim Finom, którzy pozbyli się generującego straty działu. Microsoftowi nie udało się z zapleczem Nokii zrobić wiele i kto wie, co będzie działo się za rok. Mówi się o spektakularnym Surface Phone'ie, ale już mnie męczą nieco zapowiedzi. Spektakularne miały być obecne flagowce Microsoftu, a rynek zweryfikował je bardzo szybko - na korzyść Microsoftu.

Nokia - nie mając zaplecza i szans na to, by konkurować z wielkimi świata technologii ma jeszcze szanse zabłysnąć. Ale na pewno nie na naszym rynku. Istnieją jeszcze rynki wschodzące, gdzie można dużo ugrać. Tam ludzie chcą korzystać z technologii mobilnych, ale nie mają tyle pieniędzy co my. Tak, są kraje, w których żyje się dużo gorzej, nie można sobie pozwolić na tyle co my, ale ma się całkiem podobne problemy. Indie między innymi to ciekawy przykład rynku, który chłonie wszystkie urządzenia i naprawdę sporo można namieszać sprzętem tanim i dobrym. Oprócz Indii takich rynków jest... więcej.

Rozmowa, którą przeprowadziłem na ten temat z innymi specjalistami w dziedzinie technologii zaowocowała wspólnym konsensusem. Nokii możemy nie zobaczyć na naszym rynku, mimo jej ponownego "wejścia" w smartfony. Wiadomo będzie jednak, że Finowie użyczą jedynie logo. Całą resztą zajmie się Foxconn. Czy to będzie Nokia? Nie do końca. Mimo, że sentyment jest spory, cudów się nie spodziewajmy.

Grafika: 1

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama