Temat jak najbardziej godny pochwalenia, a przy okazji mocno na czasie - w końcu również w Polsce mówi się ostatnio o hejcie w sieci. Świat gier nie powinien przechodzić obok tego problemu obojętnie i bardzo się cieszę, że dwie duże firmy zabrały się za to zagadnienie.
Szkoda, że temat pojawił się dopiero gdy miała miejsce nie przyjemna sytuacja. Niedawno w sieci zawrzało w związku z incydentem, jaki miał miejsce podczas finałów gry Hearthstone podczas DreamHack Austin. Grający dla Gale Force eSports Terence Miller jest Afroamerykanin - zapytacie - "i co z tego?". Kompletnie nic, przynajmniej dla mnie, jak się jednak okazuje dla komentujących na czacie streamu to nie jest drugie miejsce było najważniejsze, ale właśnie kolor skóry. W wypowiedziach komentujących pojawiło się mnóstwo rasistowskich wypowiedzi, w dodatku ilustrowanych obrazkami. Obelg było tak dużo, że moderatorzy nie byli sobie z nimi w stanie poradzić. Serwis Polygon rozmawiał po evencie z moderatorami przedmiotowego czatu i dowiedział się, że 10 osób nie było przygotowanych na tak dużą akcję nienawiści i nie poradziło sobie z zalewem hejtu. Bardzo przykra sprawa, musicie przyznać.
Blizzard i Twitch łączą siły
Jesteśmy bardzo rozczarowani ofensywnym językiem nienawiści, którego używali niektórzy widzowie podczas DreamHack Austin w ten weekend. Jednym z naszych haseł i zasad jest "Play nice; Play Fair" - uważamy więc, ze zarówno w społeczności graczy, jak i poza nią, nie ma miejsca na rasizm, seksizm, język nienawiści i inne dyskryminujące ludzi zachowania.
- powiedział szef Blizzarda, Mike Morhaime.
Blizzard zapowiedział, że pracuje z organizatorami imprezy, Twitchem i partnerami by ukrócić takie zachowania. Firma liczy na pomoc zarówno profesjonalnych graczy jak i widzów, jednocześnie wraz z Twitchem pracują nad pilotażowym programem moderacji tego typu streamów. Aktualizacji doczekają się również zasady związane z turniejami, które mają podnieść poziom rozmów na czatach z nimi związanych.
Podobnie jak Blizzard i Twitch uważam, że warto inwestować czas i pieniądze w takie działania, obawiam się jednak, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Tego typu zachowania nie są domeną wyłącznie świata elektronicznej rozrywki, ich korzeni należy szukać w zwykłym życiu, wychowaniu - to jest problem społeczeństwa, a nie tylko świata gier. O języku nienawiści pisaliśmy wielokrotnie i ekran, będący swoistą tarczą dla komentującego, podobnie jak jego złudna anonimowość sprawiają, że mnóstwo osób nie zastanawia się nad tym co pisze. Kozak w necie...
No właśnie. Trzymam kciuki za to, by wspólne działania Blizzarda i Twitcha przyniosły jakieś wymierne rezultaty. W Hearthstone chodzi o dobrą zabawę, pokazanie umiejętności, a wszelkiej maści turnieje to nie miejsce na opisane wyżej zachowania. Byli tacy, którzy mówili, że w świecie gier nie ma znaczenia kolor skóry, płeć, czy wyznanie. Teoretycznie mają rację, w praktyce...sami widzicie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu