Działają, choć zgodnie z teorią o celowym postarzaniu sprzętu już dawno powinny wyzionąć ducha. Też macie w domu takie urządzenia?
Na przekór teorii o postarzaniu sprzętów – działają, choć już dawno powinny się zepsuć
Celowe postarzenie produktów RTV i AGD przez producentów – choć wielu uznaje zjawisko za teorię spiskową – to gorący temat, który od lat budzi wiele emocji. Zasada jest prosta: zaprogramować sprzęt w taki sposób, by zepsuł się tuż po gwarancji. I cóż, nie da się ukryć, że niektórzy producenci faktycznie stosowali takie brudne taktyki. Apple w 2020 roku zostało ukarane niemałą karą za celowe spowalnianie iPhonów, co wywołało masę kontrowersji. Jednak czy faktycznie dotyczy to każdej elektroniki? Istnieją bowiem takie sprzęty, które – wydawać by się mogło – powinny wyzionąć ducha już lata temu, a mimo intensywnej eksploatacji wciąż działają bez zastrzeżeń.
Polecamy na Geekweek: Przezroczyste telewizory OLED od LG wyglądają świetnie, ale zaliczą opóźnienie
Urządzenia, na których upływ czasu nie robi wrażenia
Przyznam szczerze, że mógłbym zliczyć na palcach u jednej ręki przypadki, w których musiałem odsyłać sprzęt na gwarancję. Dbam o urządzenia, a one na przekór teoriom o celowym postarzaniu potrafią latami działać bez zarzutów. Długo zastanawiałem się, który z całkiem pokaźnej ilości posiadanej przeze mnie elektroniki jest najbardziej niezawodny i doszedłem do wniosku, że jest nim… suszarka PHILIPSA. I to nie byle jaka, bo najtańsza suszarka, jaką znalazłem w elektromarkecie.
Sześć lat temu, gdy jeszcze na studiach przeprowadzałem się do nowego mieszkania, robiłem szybkie zakupy niezbędnych sprzętów domowych. Jako że mój ówczesny studencki budżet nie pozwał mi na zakup suszarki Dysona lub innej fikuśnej marki premium, a na horyzoncie majaczyły poważniejsze wydatki, zdecydowałem się na model HP8103/00, który kosztował wtedy… 29,99 zł. Tak, zdaje sobie sprawę z tego, że suszarka do włosów za cenę zestawu w McDonald's nie brzmiała najlepiej, ale liczyłem się z potencjalnym stosunkiem jakości do ceny. I wiecie co? Działa do dziś, mimo częstego użytkowania. Nie zliczę ile razy ta niewielka suszarka przegrzała się odmawiając posłuszeństwa. Wiele razy godziłem się z losem, że nigdy więcej już jej nie użyje, ale wystarczyło dać jej chwilę przerwy, by znów zaczęła działać jak nowa. Zaliczyła też wiele upadków – wszakże korzysta z niej moja druga połówka – a mimo to żaden z elementów nie odniósł obrażeń. I nawet gdybym naprawdę chciał kupić nową, to nie ma ku temu żadnych podstaw, bo ten staruszek naprawdę nie chce umrzeć.
Zapytałem o podobne historie moich redakcyjnych kolegów. Oto ich odpowiedzi:
Krzysztof Kurdyła:
Wciąż używam ponad 20-letniej lodówki Siemens i patrząc na to, co dzieje się z nowymi konstrukcjami u znajomych, mam nadzieję, że ta jeszcze trochę wytrzyma. Także mikrofala Moulinex po dwóch dekadach pracuje bez zarzutu. Swoje lata ma też telewizor plazmowy Panasonic, ale ten zaczyna wykazywać już oznaki zużycia.
Niestety za późno zdecydowałem się na zakup zmywarki, w związku z czym wszedłem już w modele „umrzyj dzień po gwarancji” i muszę powiedzieć, że nienawidzę tych urządzeń z całego serca.
Piotr Kurek:
Wprowadzając się do nowego mieszkania część sprzętów AGD była po poprzednim właścicielu — i na przestrzeni ostatnich 6 lat nie miałem z nimi większego problemu, czy usterki. Fakt, padła pralka, ale też nie wiem, ile miała lat i jak często była wcześniej uruchamiana. Z takich podstawowych rzeczy małego AGD - mam działające od wielu lat żelazko i suszarkę, z której nie korzystam zbyt często, ale nawet leżąc w szafce w łazience nadal działa.
Podobnie mogę powiedzieć o telewizorze zakupionym w 2016 r. Fakt, z perspektywy czasu to już sprzęt przestarzały, jednak nadal działa i ma się dobrze. W szufladzie mam też leciwego iPhone’a 4, który również działa, jednak w obecnych czasach na niewiele się zda. Nieco lepiej wypada kwestia konsol – także tych przenośnych. Nintendo 3DS, PlayStation Vita – obie działają i mają się świetnie, a przegrałem na nich bardzo długo. W szafie mam też stare PS3 i Wii U, które jakiś czas temu uruchomiłem i nie sprawiały żadnych problemów.
Kamil Pieczonka:
W zasadzie nie mogę narzekać na żadne sprzęty AGD czy RTV. Do swojego mieszkania wprowadziłem się ponad 12 lat temu i w tym czasie wymieniłem tylko pralkę (choć nie była zepsuta) i 2 razy telewizor, ale tutaj również nie ze względu na usterki. W zasadzie czasami nawet żałuje, że stara zmywarka Amica ciągle działa i domywa, bo chciałoby się kupić nowszy model z powiadomieniami na smartfona czy wyświetlaczem na podłodze. Znając życie, kilka tygodni po tym tekście pewnie się zepsuje, ale nie będę specjalnie zawiedziony ;-). Natomiast moim najstarszym sprzętem AGD jest kuchenka mikrofalowa LG, która skończyła już 20 lat i nadal działa doskonale. Jej jedyny mankament to zżółknięty plastik. Trudno mi zatem doszukiwać się spisku producentów domowych sprzętów, w 2010 roku ich jakość była bardzo dobra.
Mirek Mazanec:
Mikrofalówka Samsunga. Dostaliśmy ją w prezencie ślubnym, w 2000 roku. Czyli 23 lata temu. Jest z nami już w drugim mieszkaniu. Używamy jej codziennie, bardzo intensywnie. Głównie podgrzewania, ale od czasu do czasu trafi się i rozmrażanie. Ma podstawowe funkcje: timer, regulację mocy (maks 800W), jest prosta i chyba w tym tkwi sekret jej długowieczności.
To tylko teoria?
Cóż jak widać nie jest z tymi sprzętami wcale tak tragicznie. Prawda jest taka, że urządzenia wymieniam raczej z własnego widzimisię i z pogoni za nowszymi funkcjonalnościami, niż z powodu faktycznych usterek po okresie gwarancyjnym. A jak sprawa wygląda u Was? Narzekacie na zużywający się sprzęt, czy raczej należycie do grona długowiecznych szczęściarzy?
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu