Mobile

Dlaczego tablety z Windows 8/8.1 to nie netbooki

Jan Rybczyński
Dlaczego tablety z Windows 8/8.1 to nie netbooki
26

Umiarkowana cena, nieduży ekran, niezbyt szybki w porównaniu do ultrabooków procesor, system Windows, często klawiatura w zestawie - elementów wspólnych pomiędzy netbookami a nowymi tabletami z Windows jest sporo. Mogłoby się wydawać, że niektóre tablety z Windows to próba reaktywacji tego samego po...

Umiarkowana cena, nieduży ekran, niezbyt szybki w porównaniu do ultrabooków procesor, system Windows, często klawiatura w zestawie - elementów wspólnych pomiędzy netbookami a nowymi tabletami z Windows jest sporo. Mogłoby się wydawać, że niektóre tablety z Windows to próba reaktywacji tego samego pomysłu, co rodzi pewne obawy, że może się on skończyć w podobny sposób, czyli rychłym porzuceniem tej koncepcji. Mimo wszystko, moim zdaniem różnice przeważają w porównaniu do podobieństw i tabletów z Windows nie można porównywać do netbooków, bo to zupełnie inny produkt.

Subtelne różnice są decydujące bo wybór jest większy

Pierwsza sprawa, która wymaga podkreślenia, to jak niewielkie różnice rozdzielają kategorie produktów na dzisiejszym rynku urządzeń elektronicznych. Czym różni się tablet od telefonu? W przypadku dwóch wiodących platform jedyna różnica to wielkość ekranu i sama możliwość dzwonienia. Gdy pierwszy iPad wchodził na rynek, ludzie dziwili się po co im jakby większy telefon? Nie przeszkodziło to tabletom odnieść sukcesu rynkowego. Było zapotrzebowanie na system mobilny na większym ekranie. Od tego czasu różnice się jeszcze zmniejszyły - pojawiły się znacznie większe telefony i znacznie mniejsze tablety, do tego część tabletów umożliwia wykonywanie połączeń telefonicznych. Mimo to mało kto kwestionuje dzisiaj sens i potrzebę istnienia tabletów. Nie każdy potrzebuje, ale miejsca na rynku nie sposób im odmówić.

Takich przykładów subtelnych różnic można podać więcej. Wśród laptopów pojawiły się ultrabooki, przenośne stacje robocze, laptopy konwertowalne. Niektóre cechy i właściwości przenikają się nawzajem w różnych podgrupach. Żadnej z tych grup produktów nie pozbawia to sensu istnienia, bo nie ma nic złego w możliwości wyboru i dopasowaniu urządzenia do swoich indywidualnych potrzeb. Różnica między netbookiem a tabletem z Windows jest większa, niż między tabletem a telefonem w przypadku Androida czy iOS, co będę starał się wykazać w kolejnych akapitach.

Różna motywacja stojąca za stworzeniem tych dwóch kategorii produktów - podejście kompleksowe kontra tworzenie czegoś przy okazji

Netbook powstał, bo w tamtym czasie potrzebne było tanie urządzenie mobilne, dostępne dla mas - zanim smartfony się spopularyzowały i zanim powstały tablety. W praktyce to był po prostu laptop, tylko przede wszystkim tani. System miał jak droższe laptopy, obsługę również miał identyczną, reszta cech była pochodną ceny - wkładanie pełnowymiarowych podzespołów do kompletu mało wydajnych (zwłaszcza wówczas) procesów Atom nie miało przecież sensu i dodatkowo podwyższałoby cenę. Netbooki straciły rację bytu bo pełnowymiarowe laptopy bardzo potaniały. Jaki sens miałoby dzisiaj kupowanie laptopa z rozdzielczością 1024x600 i 1 GB RAM, skoro pełnoprawnego laptopa można kupić za mniej niż 1500 złotych? Mały laptop jest zawsze mniej wygodny niż duży, mały tablet niekoniecznie.

Tablety z Windows nie powstały jako tańszy zamiennik czegokolwiek innego. Po pierwsze, jeszcze trochę ponad rok temu sprzęt podobny do Asusa T100 tego samego producenta można było kupić za 3800 zł, co przewyższało cenowo wiele porządnych laptopów. Surface 2 Pro od samego Microsoftu do tanich nie należy, bo wyposażenie ma z wysokiej półki. Przy okazji Surface obala argument, że tablet z Windows musi mieć stosunkowo niedrogi i nie tak szybki jak w laptopach procesor. Coraz większa liczba tanich urządzeń z ekranem dotykowym i Windows to po prostu próba zdobycia rynku w sposób identyczny jak zrobił wcześniej Android - udało się dopiero jak obok urządzeń z najwyżej półki pojawiły się tablety "w Biedronce"- nie chodzi mi o sklep ale o zobrazowanie ceny i grupy docelowej. Tak jak nie było drogich netbooków, tak są drogie i dobrze wyposażone tablety z Windows, ale też tańsze - jest szeroki wybór, podobnie jak w laptopach. Są tablety 8 calowe bez klawiatury w okolicach tysiąca złotych i 10 calowe, a nawet większe.

Nie powstały tak jak netbooki niejako przy okazji. Stworzenie tabletów z Windows wymagało rozwiązania kompleksowego, nie wystarczył sam procesor czy podzespoły PC, lecz sam Microsoft musiał wydać nową wersję systemu operacyjnego, przystosowanego do interfejsu dotykowego, co było i nadal jest dla firmy z Redmond ogromnym wyzwaniem. Wystarczy wspomnieć krytykę z jaką musi się borykać. O żadnym przedsięwzięciu tego rodzaju przy netbookach nie było mowy, bo to nie było rozwiązanie kompleksowe, to był po prostu tani laptop.

Wiele zależy od tego co do czego zostanie porównane

Początkowo próbowano porównywać tablety do laptopów i netbooków. W tych porównaniach tablety przegrywały z kretesem, a mimo to tablety wciąż zyskują na popularności, a netbooków już nie ma. Okazało się, że narzędzie do wygodnej konsumpcji treści w dzisiejszych realiach sprawdza się lepiej, niż tańsze urządzenie o teoretycznie większych możliwościach (zwłaszcza wtedy), ale nie będące w niczym naprawdę wygodne. Dziś już nikt nie próbuje udowadniać, że zamiast tabletu lepiej kupić laptop, bo stało się jasne, że to osobne, całkowicie różne kategorie urządzeń.

Stworzenie tabletu z pełnoprawnym Windowsem trochę zachwiało tę równowagę i jasny podział. Istnieje pokusa, żeby próbować porównywać tablet z laptopem, zwłaszcza, że niektóre tablety z Windows mają w zestawie klawiaturę, która po podłączeniu powoduje, że tablet bardzo przypomina małego laptopa, czyli np. netbooka. Wówczas widać wiele rożnych słabości na tle większych i szybszy laptopów... teoretycznie, bo już np. Surface 2 Pro ich raczej nie posiada, a 8 calowe tablety z Windows i bez klawiatury są po prostu tabletami i kropka. Pierwszą rzeczą jaką trzeba sobie uświadomić to fakt, że ciężko wszystkie tablety z Windows wrzucić do jednego wora.

Klejoną jest to, że nie widzę powodów dla których tablet z Windows nie miałby być porównywany do innych tabletów. Faktycznie brakuje kilku istotnych aplikacji mobilnych dla trybu Modern, ale mimo mojego początkowego dystansu, Windows w trybie dotykowym obsługuje się naprawdę wygodnie. Elementy interfejsu są odpowiednio duże, jest kilkanaście aplikacji wysokiej jakości, które zaspokajają wiele potrzeb użytkowników, dodatkowo jest dzielenie ekranu. Tradycyjny pulpit jest tu bonusem, a nie podstawowym środowiskiem do działania. Rozpatrywanie tabletu głównie z punktu widzenia desktopu mija się z celem.

Pokazuje to również praktyka. Zauważam u siebie, że częściej zaczynam korzystać z aplikacji Modern na komputerze stacjonarnym, które poznałem najpierw na tablecie, niż z aplikacji desktopowych na tablecie, które znam przecież od lat z komputera stacjonarnego. To nie jest wymuszony proces, to naprawdę tak działa. Trzeba tylko dać sobie szansę, wyciszyć na chwilę przyzwyczajenia i nie upierać się na siłę, że kafelki w ogóle nie mają sensu. Jak mogą mieć, jeżeli nie używałeś żadnej aplikacji tego rodzaju dłużej niż 5 minut?

Podsumowanie

Nie twierdzę, że tablet z Windows jest dla każdego. Nie ma rzeczy dla każdego, zwłaszcza jeśli na rynku jest tak szeroki wybór. Jeśli komuś na tablecie z Androidem czy iOS naprawdę nic nie brakuje, to po co szukać na siłę dziury w całym? W ogóle tablet nie koniecznie jest każdemu potrzebny. Sądzę jednak, że tablety z Windows wpiszą się w krajobraz urządzeń mobilnych na stałe, w takiej lub innej formie. Zamiast zniknąć jak netbooki, które zwyczajnie przestały być potrzebne, będą ewoluować i rozwijać się wraz z technologią do czasu aż powstanie coś co w ogóle zastąpi tablety i smartfony, bez względu na system na jakim będą pracować. Dla mnie najważniejsze jest to, że z tabletu z Windows korzysta mi się wygodnie właśnie jak z tabletu, a przy okazji, w razie potrzeby, np. na wyjeździe, mogę zrobić na nim coś więcej. Jako tablet spełnia większość moich oczekiwań, niektóre z zapasem. Nigdy jednak nie potraktowałbym go jako swojego komputera do codziennej pracy, podobnie jak żadnego innego tabletu. Mimo wszystko mogę zrobić na nim więcej, niż na Androidzie czy iOS, np. pojechać z nim do Barcelony.

Tanie tablety z Windows i Klawiaturą mogą przypominać netbooki, bo tanie urządzenia, mające rozruszać rynek głównie za pomocą niskiej ceny, w ogóle mają ze sobą wiele wspólnego, chociażby wiele kompromisów i niską jakość. Jest jednak zasadnicza różnica: netbooki z laptopami nie miały wspólnego wnętrza czyli ani procesora, ani rozdzielczości, ani wielkości ekranu. System był ten sam, ale nie działał tak samo dobrze. Tanie tablety mają raczej nie najlepsze wykonanie, ale procesor, wielkość ekranu, a czasami również rozdzielczość mają często identyczne. Nie licząc tandetnej obudowy, jeżeli producent czegoś ewidentnie nie popsuł w procesie produkcji, a nie musiał tego zrobić, bo nie wynika to z ograniczeń sprzętowych, samo działanie systemu będzie podobne. Główne różnice to ilość pamięci na pliki użytkownika i funkcje dodatkowe oraz jakość ekranu (co niekoniecznie oznacza rozdzielczość). Kompromisy konieczne do rozruszania rynku. Tanie tablety z Androidem wciąż mają się świetnie, podobnie jak tanie smartfony. Tylko netbooków już nie ma.

Ten tekst jest pewnym nawiązaniem do artykułu o tytule "Czy tanie tablety z Windowsem 8.1 są netbookami ery post-PC?" Ewy Lalik ze Spider's Web, ale raczej luźnym - nie odnoszę się tylko do tanich tabletów. Bardziej chciałem pokazać swój punkt widzenia, niż wdawać się w bezpośrednią polemikę, odnosząc się do konkretnych argumentów.

Zdjęcia pochodzą ze stron producentów, przedostatnie zdjęcie pochodzi z serwisu PC Magazine

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu