Mówi się, że różnorodność to siła Androida. Szkoda, że w kwestii wyglądu nawet najwięksi "pożyczają" pomysły od Apple.
Korzystając ze smartfonów wielu marek, przez lata mogłem śledzić, jak zmieniają się trendy w projektowaniu urządzeń i jak poszczególne "fale" pomysłów rozlewały się po różnych modelach i producentach. I niektóre z tych pomysłów są faktycznie dobre dla konsumenta. Zastosowanie lepszych materiałów, wodoszczelność, ładowanie indukcyjne czy zastosowanie mocniejszego ładowania - to wszystko funkcje, o których "skopiowanie" raczej nie ma się co obrażać.
Jednocześnie jednak, jak świat Androida długi i szeroki, widzimy, że w kwestiach, w których nie chodzi o funkcję, a o czysty "design", jeżeli tylko Apple coś wprowadzi, to zaraz pomysł ten rozlewa się po wielu telefonach innych marek. Przykładów można mnożyć. Notch? W Apple był potrzebny do FaceID, wszędzie indziej był kwestią czysto estetyczną, a pojawił się w prawie każdej marce jaką znam. bardzo specyficzne ułożenie aparatów w kilku ostatnich modelach iPhone'ów? Jest szereg urządzeń, które chcą "udawać" iPhone'a dokładnie takim samym ułożeniem. A teraz przez świat Androida przetacza się inny pomysł.
Wypłaszczone ramki. Nawet ty, Samsungu?
Tak, kiedy Apple wprowadziło do swoich urządzeń wypłaszczone ramki, cały świat smartfonów odkrył je na nowo. To nic, że istniały w smartfonach 10 lat temu - kiedy Apple je wprowadza, to znaczy, że trzeba je mieć. Dlatego w ostatnim czasie cała masa urządzeń różnych marek, od Tecno, przez OnePlusy po Xiaomi zaczęła produkować sprzęty z płaską ramką.
Teraz natomiast dowiedzieliśmy się z przecieków, że takowe rozwiązanie ma znaleźć się także w najnowszych Samsungach z serii Galaxy S24. I oczywiście - sam personalnie nic do takiego wyglądu nie mam, moim zdaniem jest on neutralny pod kątem wygody korzystania z urządzenia, jak i jego wyglądu. Zastanawiam się jednak, jakim cudem setki godzin spędzone przez projektantów kilku największych marek smartfonów na świecie, dysponujących praktycznie nieograniczonym czasem i budżetem, przy wsparciu olbrzymiego zaplecza R&D zaowocowało jakże błyskotliwą myślą:
"Zróbmy tak jak robi Apple"
Oczywiście, jest szereg marek, które mniej lub bardziej podążają własną drogą, ale jeżeli nawet największa firma po prostu kopiuje rozwiązania konkurencji (które, powtórzmy to, są kwestią czysto stylistyczną, nie wpływającą na poprawę działania urządzenia) to jakim cudem można obwiniać mniejszych producentów, że robią to samo.
Z czego to wynika? Nie mam pojęcia. Oczywiście, łatwo wysnuć wniosek o "kompleksach względem Apple" oraz "pójściu na łatwiznę", ale nie chce mi się wierzyć, że marka, która wolumenowo sprzedaje więcej urządzeń niż Cupertino miała jakiekolwiek powody takie kompleksy mieć. Wręcz przeciwnie - powinna robić wszystko by pokazać, że ma własną filozofię, a nie chwyta się "trendów". Lekcji w temacie może udzielać Google, które akurat w tej kwestii uczy całą branżę na przykładzie swojej linii Pixel.
Jest mi podwójnie szkoda, bo akurat obecne na rynku telefony z serii S23 to jedne z najładniejszych (przynajmniej dla mnie) modeli z Androidem - bez wyspy na aparaty i z bardzo minimalistycznym wyglądem.
Szkoda, że jakoś tego nikt skopiować nie chce...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu