Apple

Dlaczego, mimo wszystko, wciąż używam urządzeń Apple

Konrad Kozłowski
Dlaczego, mimo wszystko, wciąż używam urządzeń Apple
112

Nie ma urządzeń i usług idealnych, te od Apple na pewno takie nie są, ale pomimo ciągłego kontaktu z wieloma rozwiązaniami na rynku, nie zrezygnowałem z produktów tej firmy. Oprócz oczywistych atutów są też takie, o których rzadko się czasem mówi, a to one robią różnice.

Przemyślenia do tego felietonu pojawiły się jeszcze przed wczorajszą konferencją, także dlatego, ponieważ sam zadałem sobie pytanie o to, dlaczego śledzę wydarzenia Apple tak skrupulatnie. W dodatku, dzisiejszego poranka dyskutowaliśmy na redakcyjnym Slacku właśnie na ten niezwykle obszerny temat: "Apple vs. reszta świata". W rozmowie zaznaczyłem swoją perspektywę, bo jest ona niezwykle łatwa.

Nie siedzę zamknięty w ekosystemie Apple - wręcz przeciwnie, w niemal równym stopniu korzystam z konkurencyjnych platform każdego dnia i ten balans rozkłada się w miarę po równo, ponieważ częściej niż macOS używam Windowsa, ale chętniej sięgam po iOS-a niż Androida. Ze wszystkim systemami mam jednak stały kontakt, co widać też po moich komentarzach na Antyweb na temat nowości od Microsoftu (w tym Windows czy Surface, które uwielbiam), a także Pixeli, zegarków z Wear OS i wielu, wielu innych.

Dostrzegam więc zalety i wady wszystkich produktów oraz platform, a jednak z niektórymi argumentami przemawiającymi "za" propozycją Apple trudno się spierać. Wiem o tym, bo to one sprawiają, że czasami ich konkurencja wygląda na nieporadną lub niezwykle opieszałą. Nie inaczej jest z Apple, bo na niektóre oczywiste nowości każe czekać swoim użytkownikom latami. Są jednak cechy ekosystemu i urządzeń Apple, których próżno szukać gdzie indziej, a które nie w pojedynkę, lecz grupowo sprawiają, że pomimo momentów mocnej irytacji, nadal wracam do iPhone'a, Apple Watcha czy MacBooka.

Apple Watch i iPhone

Nie ma drugiej takiej pary na rynku, gdy mówimy tylko o integracji usług i współpracy urządzeń. iPhone nie musi być najlepszym smartfonem, a Apple Watch na pewno nie jest najładniejszym smartwatchem (po 7. generacji spodziewałem się znacznie więcej), ale ta bezproblemowa kooperacja zostawia daleko w tyle jakąkolwiek konkurencję. Uzyskiwanie informacji, reakcja na powiadomienia i spójny system pomiaru aktywności, jak również wydajność i stabilność nie pozwalają mi na dłuższą metę myśleć o zmianie telefonu i zegarka.

Szybkie kopiowanie

W podobnym tonie można wypowiadać się w przypadku współpracy wszystkich urządzeń, pomiędzy którymi błyskawicznie skopiujemy dowolną treść - wystarczy, że są w tej samej sieci lub niedaleko siebie. Banał, wiem, ale gdy tego zabraknie nagle zorientujemy się, że trzeba sięgać po zewnętrzne usługi, inne rozwiązania, które nie są tak wygodne i oczywiste. Duża grupa posiadaczy dwóch czy trzech urządzeń Apple nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, podobnie jak z możliwości AirDropa.

Trudne nazwy, proste rozwiązania - Continuity i Handoff

Podobnie jak wspomniane powyżej możliwości kopiowania i AirDropa, działają Continuity i Handoff. Za tymi nazwami kryją się jednak niesamowicie wygodne i po pewnym czasie podstawowe narzędzia, dzięki którym szybka zmiana urządzenia nie jest problemem. Otwarta strona na iPhonie zostanie wczytana na iPadzie po pojedynczym tapnięciu, a SMS, który okazuje się być znacznie dłuższy do napisania, może być dalej redagowany na komputerze.

Dotknij raz i wrócisz na górę

Błaha drobnostka, detal i szczegół, o którym część użytkowników nie wie, a inni nie mogą bez niego korzystać z telefonu. Powrót na szczyt strony internetowej, listy, widoku wewnątrz konkretnej aplikacji - niezależnie od tego, z czego korzystamy, tapnięcie w górną krawędź ekranu zabierze nas na samą górę przewijanego widoku. Zdarza się, że wykonuję ten gest na Pixelu i jestem zdziwiony, że nic się nie dzieje. Jasne, Apple dopiero teraz wprowadziło gest odświeżania strony w Safari przeciągnięciem palca w dół po ekranie, ale nigdzie indziej nie wrócę tak szybko na początek listy. Nie chodzi tu o te 2,5 sekundy, które zyskam nie scrollując widoku wieloma gestami, ale o brak kolejnej mini-przeszkody w codziennym użytku smartfona.

Apple ma sporo za uszami. Firma irytuje wiernych klientów, gdy zmusza ich do wynajdowania dróg na okrągło, by wykonywać podstawowe czynności, ale jednocześnie oferuje te mikro ułatwienia, których próżno szukać gdzie indziej. Tu nie chodzi o to, co jest po prostu lepsze, ale o to, co jest dla Was najważniejsze. I jeśli przedkładacie wybór hardware'u ponad niektóre funkcje systemu (Android > iOS), to też jest to właściwy wybór. Dobrze, że go mamy.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu