Felietony

Europejscy producenci telefonów: dlaczego ponieśli porażkę?

Jakub Szczęsny
Europejscy producenci telefonów: dlaczego ponieśli porażkę?
Reklama

Przez wiele lat europejscy producenci telefonów komórkowych byli wiodącymi graczami na rynku. Marki takie jak Nokia, Ericsson czy Siemens zdobyły reputację jako producenci wysokiej jakości i innowacyjnych urządzeń. Jednak w biegu dziejów, europejscy producenci utracili swoją konkurencyjną pozycję na rzecz firm, które obecnie święcą triumfy.

Marki, które wcześniej kojarzyliśmy z mocną pozycją na rynku przegrały z takimi graczami, jak Samsung, Huawei i Xiaomi, czy Apple. Dlaczego tak się stało i kto (lub co) za to odpowiada? Powodów jest cała masa - to, jaki mamy krajobraz wiodących na rynku firm wynika z konwergencji kilku czynników, które wspólnie przesądziły o tym, jakie urządzenia kupujemy.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Najlepsze składane smartfony. Jaki kupić w 2023 roku?

Jednym z kluczowych czynników, które przyczyniły się do upadku europejskich producentów telefonów komórkowych, był brak innowacji. W przeszłości marki takie jak Nokia były pionierami w dziedzinie telefonii komórkowej, wprowadzając nowe technologie i funkcje stanowiące podstawę tego, w jaki sposób działają nawet obecnie produkowane sprzęty. Przez wiele lat wspomniana Nokia była synonimem niezawodności i wytrzymałości. Jednak z czasem ich innowacyjność zaczęła słabnąć, a konkurencja z Azji i USA zaczęła wprowadzać więcej innowacji: a ich sprzęty nie ustępowały urządzeniom z Europy pod kątem wspomnianych wytrzymałości oraz niezawodności.

Wiele zmieniło się także w zakresie tego, co nazywamy "komórką". Urządzenia dotykowe, duże ekrany, zaawansowane aparaty fotograficzne, czytniki linii papilarnych, czy ostatecznie sztuczna inteligencja - na przestrzeni lat, telefon / smartfon stał się zestawem wielu zaawansowanych rozwiązań. Brak dobrej odpowiedzi na wiele z tych innowacji doprowadził do zwrotu konsumentów ku producentom spoza Europy, którzy zaczęli szukać bardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie urządzeń.

Zaczęliśmy poszukiwać czegoś innego

Europejscy producenci często z opóźnieniem dostosowywali się do zmieniających się preferencji rynku. Konsumenci coraz bardziej zwracali uwagę na nowoczesny design, wydajność i konkurencyjne ceny. Firmy azjatyckie i amerykańskie zaoferowały produkty spełniające te oczekiwania, podczas gdy europejscy producenci trzymali się bardziej tradycyjnego podejścia i często nie byli w stanie na równi rywalizować z nowymi konkurentami pod względem cenowym. Ponadto, europejscy producenci nie byli zbyt elastyczni w dostosowywaniu swojej oferty do różnych segmentów rynku. Nokia na przykład skupiała się na szerokiej gamie modeli dla różnych grup docelowych (serie multimedialne, serie biznesowe, serie luksusowe, tradycyjne, itp.), ale nie potrafiła dostarczyć produktów, które spełniałyby oczekiwania użytkowników o różnych preferencjach (iPhone był doskonałym urządzeniem wpisującym się w ten trend). Brak tej elastyczności spowodował, że europejscy producenci sporo stracili w oczach konsumentów. Ostatecznie to konkurenci Europejczyków stali się obiektem pożądania konsumentów - właśnie z tych powodów.

Niezdolność europejskich producentów do efektywnego zarządzania przyczyniła się również do ich upadku. Wiele firm miało problemy z szybką adaptacją się do zmieniającego się rynku i podejmowaniem strategicznych decyzji. Trudności w zarządzeniu, które opóźniały procesy decyzyjne wpłynęły na zdolność do szybkiego wprowadzania innowacji i reagowania na konkurencję. Ponadto, europejscy producenci nie byli w stanie skutecznie przewidzieć przyszłych trendów i potrzeb rynkowych, co spowodowało, że bardziej skupiali się na obronie tego, co już wypracowali, a nie zdobywaniu kolejnych połaci rynku. Ich konkurenci byli znacznie bardziej elastyczni w podejmowaniu decyzji, co pozwoliło im szybko reagować na zmieniające się warunki rynkowe. Spójrzmy na przykład na Nokię: taka reakcyjność w podejściu była powodem przyszłego upadku: gdyby Nokia postawiła na innowacyjność i poszła w Androida, a nie we własny OS (zamieniony następnie z powodu smutnej konieczności Windows Phone) - dzisiaj rynek mógłby wyglądać inaczej.

Firmy takie, jak Samsung, Huawei i Xiaomi, czy Apple stały się dominującymi graczami na rynku telefonów komórkowych. Po pewnym czasie, miały one znacznie większe zasoby finansowe, silne marki oraz przychylność konsumentów. Inwestycje w badania i rozwój, agresywna strategia marketingowa oraz zdolność do produkcji w dużych ilościach po konkurencyjnych cenach (tu oczywiście nie wspominam o Apple) przyczyniły się do ich sukcesu. Jedne skupiały się na dostarczaniu nowoczesnych i technologicznie zaawansowanych urządzeń, podczas gdy inne (tu już mam na myśli przede wszystkim Apple) koncentrowały się na łączeniu wysokiej jakości z ekskluzywnym designem i ekosystemem usług. Europejscy producenci nie byli w stanie dorównać konkurencji w tych kluczowych obszarach, co przyczyniło się do ich porażki.

Europejscy producenci telefonów komórkowych utracili swoją konkurencyjną pozycję na własne życzenie. Obecnie, jedynie Nokia (rękami HMD Global) jeszcze jakkolwiek próbuje nawiązać równą walkę z resztą rynku - ale chyba nikt nie wierzy w jej sukces. Nic nie wskazuje na to, by obecny krajobraz rynkowy miał się zmienić: Apple, Samsung, Xiaomi mają się zdecydowanie dobrze. Huawei (wspomniany ze względu na jego istotny wkład w wykreowanie obecnego kształtu rynku) ma obecnie pod górkę przez bana w USA, ale cały czas próbuje być obecny w obowiązujących realiach. Europejscy producenci ułożyli podstawy rynku, ale ostatecznie jego rozwój należy do firm azjatyckich i amerykańskich. Nostalgia, tęsknota za Ericssonem, Siemensem, Nokią i innymi jest zrozumiała, ale biznes nie ma litości. Jeżeli się nie rozwijasz i boisz się nowych wyzwań - ostatecznie jesteś skazany na porażkę.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama