Autorem poniższego tekstu jest Michał Majchrzycki Wydawać by się mogło, że gdy idzie o konkurencję na rynku emocje są najmniej pożądanym czynnikiem...
Autorem poniższego tekstu jest Michał Majchrzycki
Wydawać by się mogło, że gdy idzie o konkurencję na rynku emocje są najmniej pożądanym czynnikiem. Nic bardziej mylnego - wiele wskazuje na to, że ostra walka między iOS i Androidem wynika często z czysto ludzkich uczuć.
Steve Jobs nienawidził Androida. Zbyt mocno powiedziane? „Zniszczę Androida, bo jest skradzionym produktem. Jestem gotów wywołać termojądrową wojnę w tej sprawie”. Tę wypowiedź ujawnił Walter Isaacson, biograf założyciela firmy Apple. Jego zdaniem Jobs szczerze nie znosił konkurencyjnego systemu wydanego przez firmę Google. Jak podaje Isaacson, nie chodziło jedynie o fakt, że Android zdobywa coraz mocniejszą pozycję na rynku smartfonów. Jobs czuł się zdradzony przez Erika Schmidta, który opuścił zarząd Apple’a w 2009, by skupić się na rozwoju Androida.
Historia niechęci szefa firmy z Cupertino do Androida nie jest oczywiście niczym nowym. Jobs wielokrotnie krytykował konkurencyjny system, między innymi oskarżając go o fragmentaryzację. CEO Apple’a nie podobało się również kopiowanie pomysłów z iOS do Androida. Według Isaacsona Jobs podczas jednego ze spotkań ze Schmidtem miał powiedzieć, że zawrze ugody w sprawie Androida za żadne pieniądze. „Chcę, żebyście przestali wykorzystywać nasze pomysły w Androidzie”, miał powiedzieć byłemu szefowi Google’a.
Ujawniony fragment biografii Jobsa rzuca nowe światło na liczne pozwy patentowe, jakimi Apple atakował (pośrednio) Androida. Sprawy sądowe wymierzone w Samsunga czy HTC nie były jedynie spowodowane chęcią dominacji na rynku smartfonów, ale najprawdopodobniej również osobistymi niesnaskami. Wygląda na to, że sporów i nieprzychylnych wypowiedzi na temat konkurencji będzie jeszcze sporo w przyszłości. Andy Rubin odpowiedzialny za rozwój Androida, skrytykował właśnie najnowszą usługę w iPhone 4S - Siri.
Rubin nie mógł powstrzymać się przed uszczypliwością stwierdzając, że „Nie wierzę, aby telefon mógł by asystentem”. Jego zdaniem użytkownik powinien mieć możliwość przede wszystkim komunikacji z innymi osobami, a nie rozmową z telefonem. Rubin odniósł się w ten sposób do wprowadzonej w iPhone 4S usługi Siri umożliwiające głosowe wydawanie komend i uzyskiwanie odpowiedzi na interesujące nas zagadnienia. Pracownikowi Google’a najwyraźniej nie przeszkadza, że w Androidzie możemy korzystać z podobnych (acz znacznie uboższych) rozwiązań, jak chociażby wyszukiwania głosowego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu