Przeczytałem wszystkie książki i zagrałem we wszystkie części Wiedźmina. Na kolejną edycję gry jednak nie czekam.
Wiedźmin 4 zbliża się coraz większymi krokami. Ba, premiera jest tak blisko, że niektórzy w nową grę grali już we śnie. Każdy w stosunku do nowej gry ma oczekiwania, a wszyscy widzą w tym potężną rozbudowę uniwersum. Nie ma co do tego wątpliwości - świat wiedźmina tą produkcją wkroczy na tę samą ścieżkę, którą w kwestii filmów i seriali mamy chociażby z LOTRem czy Star Wars. Chodzi mi tu o to, że mamy tu jeden spójny (choć to dużo powiedziane) świat z główną marką na czele, od której rozmaite spinoffy i mniejsze produkcje odcinają kupony.
Nie mówię, że nie są to produkcje udane, co pokazał chociażby uwielbiany przez wielu Mandalorian. Natomiast wiadomo, że kolejny serial z serii Star Wars robi takie samo wrażenie, jak kolejna część Szybkich i Wściekłych. Wiedźmin natomiast jest jeszcze przed tym etapem. I szczerze - osobiście chciałbym, żeby tak zostało.
Jaki jest mój problem z tym, że powstanie 4 część "Wieśka"?
Mam ogólnie problem z grami, które produkowane są taśmowo. Dlaczego? Ano dlatego, że nie spotkałem jeszcze żadnej, która po 4 odsłonach była w stanie opowiedzieć przekonującą i ciekawą historię. Świetną sprawą był tu Assassin, który na początku miał jeszcze jakieś podłoże we współczesności i historię Desmonda, która zamknęła się wraz z końcem Assassina 3. Potem Ubisoft stwierdził, że wszystko to, co miało w fabule sens można wyrzucić do kosza i postawić w 100 proc. na historyczną turystykę, często przecząc własnym założeniom (m.in. jakim cudem mamy wybory zmieniające fabułę, jeżeli rzecz dzieje się w przeszłości).
Oczywiście, zgadywanie czym będzie, a czym nie będzie Wiedźmin 4 to wróżenie z fusów. Bardzo, bardzo bym życzył sobie, by CDPR podszedł do tego z jakimś szacunkiem i, tak jak w przeciekach, zamknął historię Geralta. Mówi się, że protagonistą nowej gry ma być ktoś inny, być może Ciri i wielu fanów temu pomysłowi przyklaskuje. Tyle, że...
Wiedźmin nie potrzebuje kontynuacji. Ani spinoffu
Owszem, na rynku mamy już komiks, animację i (pożal się boże) serial z uniwersum Wiedźmina. Zalewu innych treści nie unikniemy. Jednak patrząc na gry komputerowe, sam nie patrzę na to, jako na źródło rozrywki, ale jako na historię, którą, co pewnie wielu przyzna, CDPR opowiedział perfekcyjnie. Od pierwszego Wiedźmina, gdzie budzimy się na zamku w Kaer Mohren, po ostatnie minuty gry w Toussaint i łamiącej 4 ścianę rozmowy z Regisem, opowieść o Geralcie porwała serca graczy na całym świecie.
Dlatego właśnie uważam, że marka ta nie potrzebuje rozbudowania o kolejne wątki. Jeżeli już ktoś tego potrzebuje, to CDProjekt, którego Wiedźmin 3 (zasłużenie) wywindował na sam szczyt, a z którego zaraz spadł po premierze Cyberpunka. Mam wrażenie, że CDProjekt, nie będąc studiem wydającym gry co roku, mocniej niż inni musi ważyć to, w co wkłada siły i środki, a z wiadomych względów kontynuacja kursu Cyberpunkowego wiąże się z większym ryzykiem, niż powrót do znanej i lubianej marki.
Jeżeli ktoś czeka na Wiedźmina 4, to jak najbardziej nie bronię. Ja tego nie czuję
W przypadku Wiedźmina 3 grę kupiłem na premierę. W 1 i 2 grałem po kilka razy, tak samo jak kilka razy przeczytałem książki. Choć nie jestem zapalonym graczem, to była to produkcja, na którą wybitnie czekałem. W przypadku potencjalnego Wiedźmina 4, czymkolwiek by on nie był, moje emocje są zerowe. Z kilku powodów. Wraz z Geraltem odwiedziliśmy już przecież większość głównych krain, poznaliśmy najważniejszych bohaterów kształtujących Kontynent, jak i Skellige.
Wiedźmin 4 musiałby więc wybiegać dość daleko w przyszłość, kompletnie odcinając się od książek, czasami tylko zapewne wracając do tej czy innej postaci. I o ile nie przeczę, że z tego można zrobić dobrą historię, to mam wrażenie, że samo jej istnienie odbierze trochę magii zamkniętej i skończonej historii pierwszych 3 gier. Oczywiście też nie ma co oceniać tego na wyrost, ale jestem bardzo ciekawy, ile osób, które bardzo lubią sagę o Wiedźminie ma podobne odczucia do moich.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu