Disney zaprezentował swój system FRAN, potrafiący postarzać aktorów w czasie rzeczywistym. Szykuje się rewolucja dla filmowców?
Sztuczna inteligencja Disneya postarza w mig. Oto spektakularny projekt FRAN
Przywykliśmy już do tego, że algorytmy sztucznej inteligencji w ostatnich latach oferują nam narzędzia, o których przed laty wielu z nas nie śmiało nawet marzyć. Teraz z ich pomocą w domowych warunkach jesteśmy w stanie uzyskać efekty, które niegdyś stanowiły ogromne wyzwanie nawet dla profesjonalistów z dostępem do najnowocześniejszego sprzętu. Aplikacjami pozwalającymi postarzyć czy odmłodzić nasze twarze na fotografiach "bawimy" się od wielu lat. Te niepozorne narzędzia w naszych smartfonach są prawdziwym hitem. Ale w rękach profesjonalistów opcje takie jak postarzanie czy odmładzanie ludzi może okazać się opcją na wagę złota - zwłaszcza, kiedy oszczędzi dziesiątki godzin pracy ekipie odpowiedzialnej za postprodukcję. Albo ludziom odpowiedzialnym za charakteryzację. Disney kilka dni temu zaprezentował rozwiązanie, które robi... ogromne wrażenie. Zobaczcie sami.
FRAN. Rozwiązanie Disneya pozwalające postarzyć lub odmłodzić aktorów w kilka chwil
Jak działa FRAN (Face Re-Aging Network) w praktyce? W swoim dokumencie Disney wyjaśnia, że wszystko oparte jest na rozwiązaniach wykorzystujących sieć neuronową, która trenowana była z użyciem ogromnej bazy sztucznie wygenerowanych twarzy w różnym wieku. Dzięki temu nie trzeba było jej podsuwać zdjęć prawdziwych ludzi, by sztuczna inteligencja mogła nauczyć się rozmaitych ekspresji pokazanych w różnych warunkach oświetleniowych, pozach itd. Dzięki ogromnemu pakietowi danych, FRAN jest w stanie przewidzieć jakie części twarzy ulegną zmianie — i co tak naprawdę będzie się w nich zmieniać.
I choć widzieliśmy już w praktyce wiele postarzających filtrów w mobilnych aplikacjach, to nijak mają one się do technologii, które zaprezentował Disney w ramach FRAN. Zobaczcie sami na poniższym materiale:
Bo poza tym, że twórcy mają ogromną kontrolę nad procesem postarzania postaci zarejestrowanych na wideo, to wszystko tam działa w czasie rzeczywistym, a materiały podglądowe robią ogromne wrażenie. I nie jest to żadną tajemnicą, że branża efektów specjalnych rozwija się w zaskakująco szybkim tempie — i rzeczy które jeszcze kilka-kilkanaście lat temu wywoływały efekt wow, obecnie co najwyżej budzą uśmiech politowania. Dlatego też inwestowanie w narzędzia które pozwalają w znacznie łatwiejszy sposób uzyskać spektakularne efekty to dla dużych firm po prostu inwestycja w dalszy rozwój. Tak jak niegdyś zrobili chociażby ufając komputerom przy animacji, porzucając klasykę której trzymali się długimi latami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu