DHL zdecydowało się znów świadczyć usługi w Rosji. Teraz, gdy zbrodnie wojenne tego kraju są bardziej widoczne niż kiedykolwiek.
Jedna rzecz to nie wyjść z Rosji, a druga - wrócić do niej TERAZ! Co robi DHL?
Kiedy Rosja napadła na Ukrainę, mogliśmy obserwować, jak bardzo duża liczba firm jednogłośnie wycofuje się z rynku rosyjskiego. Część z nich z pobudek moralnych, ale nie oszukujmy się - dla większości z nich powiązania z Rosją były po prostu nieopłacalne ekonomiczne. Straty wizerunkowe i etykieta "firmy wspierającej wojnę" były po prostu zbyt dużym ryzykiem. Oczywiście - nie dla wszystkich, ponieważ chociażby Leroy Merlin i Auchan od samego początku wojny działają na rosyjskim rynku i nic się w tym temacie nie zmieniło. Dziś, ponad rok od rozpoczęcia rosyjskiej agresji część przedsiębiorstw ponownie liczy potencjalne zyski i straty i decyduje, że potencjalne przychody z rosyjskiego rynku to zbyt dużo, by zostawić takie pieniądze na stole.
Polecamy na Geekweek: Ukraińcy w lot uczą się walki Patriotami. Amerykanie zachwyceni!
Jednym z takich przedsiębiorstw jest DHL, które ogłosiło powrót na rosyjski rynek
Jak donosi korespondent TVP w Ukrainie, DHL wróciło do Rosji i oferuje przesyłki zagraniczne do 220 krajów na świecie.
Wpis bardzo szybko skomentował prezes InPostu, Tomasz Brzoska, dodając do tego informację o powiązaniach DHL z niemieckim Deutche Post.
Zapytaliśmy DHL o komentarz w sprawie powrotu na rosyjski rynek, a także - powodów zmiany decyzji. Kiedy dostaniemy odpowiedź od firmy, niezwłocznie ją tu umieścimy.
Jeżeli natomiast pytalibyście mnie o moje zdanie w tej sprawie, to oczywiście - można patrzeć na to wszystko przez pryzmat pieniędzy i prowadzenia biznesu, ale powrót na rynek rosyjski w takim momencie jest dla mnie czymś abstrakcyjnym. Dziś bowiem liczba dowodów na zbrodnie wojenne popełniane przez wojska rosyjskie jest więcej niż kiedykolwiek i po prostu nie można udawać, że się ich nie widzi. Przywódca Rosji został międzynarodowo uznany za zbrodniarza i ciąży na nim wyrok Międzynarodowego Trybunału Karnego. Z jakiegokolwiek moralnego punktu widzenia decyzja o powrocie na rynek rosyjski jest dla mnie nie do obrony.
Niestety, z finansowego punktu widzenia zapewne jest, a w dzisiejszym świecie ten liczy się znacznie bardziej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu