Felietony

Deluxe Ski Jump 2 to moja ulubiona gra... mobilna

Tomasz Szwast
Deluxe Ski Jump 2 to moja ulubiona gra... mobilna
Reklama

Deluxe Ski Jump 2 to gra, która szturmem zdobyła serca posiadaczy komputerów w Polsce. Stało się tak za sprawą wielkiego sukcesu Adama Małysza, kiedy to ludzie pragnęli wszystkiego co tylko związane ze skokami narciarskimi. Jej młodsza, mobilna odsłona również jest świetna!

Deluxe Ski Jump 2 to gra doskonale znana każdemu, czyje dzieciństwo bądź młodość przypadły na początek XXI wieku. To właśnie wtedy zdobyła wielką popularność, przede wszystkim w Polsce. Później długo nie było o niej słychać. Ludzie wracali do niej pamięcią właściwie tylko wtedy, gdy polscy skoczkowie święcili wielkie sukcesy. Rok temu gra otrzymała drugą młodość za sprawą ukazania się na urządzeniach mobilnych. W mojej opinii był to strzał w dziesiątkę. Do tego stopnia, że nie mam drugiej gry na smartfonie, po którą sięgam równie często i chętnie.

Reklama

Wspomnienia o tej kultowej, choć prostej grze przywołuję w nieprzypadkowym momencie. Właśnie zakończył się kolejny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich, a jego tryumfatorem okazał się pochodzący z Japonii Ryoyu Kobayashi. Niestety, polskim kibicom ten sezon przyniósł tylko jeden, pozytywny akcent. Był to brązowy medal olimpijski Dawida Kubackiego. Poza tym, pasmo niepowodzeń, brak stabilizacji formy a na koniec prawdziwa bomba. Za sprawą wywiadów udzielonych przez czołowych skoczków, którzy od lat reprezentują Polskę, atmosfera na linii zawodnicy - Polski Związek Narciarski zrobiła się, lekko mówiąc, napięta.

Ucieczką od tak nieciekawej sytuacji może być krótka, sentymentalna podróż do przeszłości. Do czasów, gdy skoki narciarskie były absolutnym fenomenem, jednoczącym w Polsce wszystko i wszystkich. Sobotnie i niedzielne konkursy Pucharu Świata, w których Adam Małysz rządził i dzielił niezależnie od tego, jak bardzo starała się konkurencja, szybko stały się najważniejszym wydarzeniem tygodnia dla milionów Polaków. Nie będziemy jednak przenosić się przez ekrany telewizorów, gdzie Orzeł z Wisły odnosił kolejne sukcesy komentowane przez Włodzimierza Szaranowicza, a przed monitory CRT ówczesnych komputerów, gdzie działo się równie wiele. Zwłaszcza, gdy te stały w szkołach czy kawiarenkach internetowych.



Deluxe Ski Jump 2 uległ zapomnieniu jak ta skocznia. Dzięki mobile wrócił do łask

Deluxe Ski Jump 2 - grafika nie jest potrzebna do szczęścia

Czym tak właściwie jest Deluxe Ski Jump 2? Z całą pewnością nie muszę tego wyjaśniać starszym czytelnikom naszego serwisu. Obawiam się jednak, że młodsi, urodzeni już po roku 2000, wcale nie muszą tego wiedzieć. Z tego powodu, kilka słów wyjaśnienia.

Deluxe Ski Jump 2 to bardzo prosta gra na platformę PC, której autorem jest mieszkający w Finlandii Jussi Koskela. Gra cechuje się wyjątkowo prostą grafiką. Zaryzykuję, że jedną z najprostszych, jakie tylko dało się zrobić. Sęk w tym, że to w zupełności wystarcza, by świetnie się bawić. Rozpikselowani skoczkowie skaczący na rozpikselowanych nartach po rozpikselowanych skoczniach to coś, co w zupełności wystarcza do szczęścia. Zwłaszcza, gdy spotka się grupa znajomych i każdy chce być jak Adam Małysz.



Deluxe Ski Jump 2 w wersji mobilnej

Choć to tylko prosty zbiór pikseli, niektóre lokalizacje wywołują uczucie nostalgii na samo wspomnienie. Drodzy rówieśnicy, pamiętacie jeszcze, jaki rekord mieliście na Słowenii czy Australii? Fajnie skakało się na Anglii czy Polsce? To coś, czego jeszcze długo nie zapomnę. Zwłaszcza, że rok temu otrzymaliśmy okazję, by odświeżyć sobie właśnie tę grę.

Kończąc sentymentalny wątek, przypominam sobie turnieje w Deluxe Ski Jump 2, organizowane przez kawiarenki internetowe, szkoły i wiele innych instytucji. Niesamowita grywalność i duch rywalizacji, mocno podsycane małyszomanią sprawiały, że uczestnictwo w nich było wielką przygodą. Zwłaszcza, że podobnie jak na prawdziwej skoczni, często decydujące znaczenie miał wiatr (na szczęście później pojawiła się modyfikacja, dzięki której wszyscy startujący mogli mieć te same warunki).

Ech... to były czasy. Teraz to nie ma czasów. A może są?

Reklama

Ulubiona gra Polaków trafiła na smartfony

Wielki powrót do przeszłości nastąpił w listopadzie 2020 roku, kiedy to Deluxe Ski Jump 2 ukazało się jako gra dla urządzeń z systemem Android. Od tego dnia wystarczy uruchomić Sklep Google Play, wpisać w wyszukiwarkę nazwę gry i ją zainstalować. To wszystko, można wracać na skocznię. W dodatku zupełnie za darmo!



Rozbieg w Oslo w niczym nie przypomina tych z gry

Choć doskonale wiedziałem o tym, że gra wróciła, jakoś wcale nie miałem ochoty jej testować. Ot zainstalowałem, kilka razy skoczyłem i zapomniałem. Już kilka miesięcy później przekonałem się, że to był wielki błąd. Gra jest teraz lepsza niż kiedykolwiek wcześniej. Tak, Deluxe Ski Jump 2 może być nawet jeszcze bardziej wciągający niż w 2002 roku. Oczywiście, o ile tylko darzymy tę produkcję sporą sympatią.

Reklama

Do gry wróciłem wiosną 2021 roku, kiedy to miałem wielką przyjemność przetestować najnowszy, gamingowy smartfon marki ASUS - ROG Phone 5. Na wyposażeniu tego urządzenia znalazł się nietypowy dodatek, charakterystyczny właśnie dla urządzeń z serii ROG Phone. Mowa tu o zewnętrznym wentylatorze, pomagającym utrzymać temperaturę obudowy smartfona na odpowiednim poziomie. Oprócz wentylatora, w tej ciekawej nakładce znalazły się dwa, fizyczne triggery, z możliwością do zaprogramowania pod użytek w dowolnej grze. A gdyby tak wykorzystać je właśnie w Deluxe Ski Jump do odbicia się od belki, wyjścia z progu i lądowania?

Wynik tego eksperymentu mocno mnie zaskoczył. Zastępując klikanie myszką trigerrami, a jej przesuwanie wychylaniem smartfona grało mi się po prostu rewelacyjnie! Dość powiedzieć, że właśnie w ten sposób spędziłem większość czasu testów ROG Phone'a, czyli urządzenia przeznaczonego do znacznie bardziej wymagających gier. Byłem dosłownie oczarowany tym, jak to fajnie działa. W moich oczach Deluxe Ski Jump 2, właśnie w tamtym momencie, otrzymał drugą młodość. Młodość, która trwa aż do teraz, choć ROG Phone 5 zdążył już zwiedzić kolejne redakcje i wrócić do producenta.

Co istotne, nawet bez jakiegokolwiek kontrolera, mając do dyspozycji tylko ekran dotykowy i akcelerometr. Nadal gra mi się bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że to właśnie tę grę instaluję na każdym smartfonie, który mam przyjemność testować. To, że jest obecna w pamięci urządzenia, z którego korzystam na co dzień, jest oczywiste. To dokładnie taka gra, którą zawsze chciałem mieć na smartfonie, dlatego bardzo się cieszę, że w końcu tam trafiła. W dodatku, z rocznym opóźnieniem, pojawiła się również na iOS.

To wszystko czego oczekuję od gier mobilnych

Gry mobilne to coś, na czym przyznam szczerze praktycznie się nie znam. Więcej czasu poświęcałem im jedynie w czasach, gdy moim smartfonem była... Nokia N95, czyli bardzo dawno temu. Od tamtej pory interesowały mnie tylko proste gry zabijające czas w kolejce do lekarza czy urzędnika, albo uprzyjemniające podróż komunikacją zbiorową. I właśnie taki jest Deluxe Ski Jump 2. Prosty, niewymagający, ale bardzo wciągający.

Nie chcę w tym miejscu w żaden sposób dyskredytować osób, dla których mobilne granie jest czymś znacznie ważniejszym. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak wielka społeczność graczy pokochała konsolę Nintendo Switch i dostępne na nią tytuły spod znaku Mario, Zelda, Pokemon, Animal Crossing i wiele, wiele innych. To z całą pewnością świetne gry, jednak chyba po prostu muszę jeszcze dojrzeć do tego, by dać im szansę.

Reklama

Podobnie w przypadku produkcji typowo na smartfony. Wiem jakie sukcesy święci Call of Duty Mobile i cała reszta. To tytuły uruchamiane dzień w dzień przez miliony graczy z całego świata, które dla twórców okazały się kurami znoszącymi złote jaja. Ja jednak, na ten moment, świadomie pozostaję przy swoim - gry mobilne, takie jak DSJ 2, to dla mnie wszystko, czego potrzebuję.



Poznajecie tę skocznię?

W co gracie na smartfonach?

Podsumowując niniejsze rozważania, bardzo cieszę się, że kolejne pokolenie graczy może przekonać się, jaką rozrywkę dostarcza Deluxe Ski Jump 2, mimo że okoliczności są totalnie inne, niż kiedy gra pojawiła się na komputerach osobistych. Wtedy Adam Małysz skakał od sukcesu do sukcesu, wygrywając kolejne konkursy i bijąc rekordy obiektów, na których się pojawiał. Dziś polscy skoczkowie przeżywają kryzys formy, jaki nie zdarzył im się od wielu długich lat.

Mam nadzieję, że letnia przerwa będzie czasem, gdy wszystko się unormuje i wrócą sukcesy, a wraz z nimi zainteresowanie tą niszową, ale bardzo ciekawą dyscypliną. Was, drodzy czytelnicy, chciałbym z kolei zapytać, w co gracie na smartfonach? Czy uważacie, że takie zwykłe, proste gierki mają sens, czy może jednak wolicie te, w których coś dzieje się cały czas, a grafika zachwyca niemal tak, jak na komputerach czy konsolach? Gracie jeszcze w cokolwiek związanego ze skokami, innego niż DSJ 2? Dajcie znać w komentarzach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama