Technologie

Dell chce w tym roku wypuścić monitor o przekątnej 27 cali i rozdzielczości dwukrotnie wyższej niż 4K

Jan Rybczyński
Dell chce w tym roku wypuścić monitor o przekątnej 27 cali i rozdzielczości dwukrotnie wyższej niż 4K
Reklama

Rozdzielczość SD obowiązywała bardzo długo, po niej przyszedł czas na HD i Full HD. Kilkuletnia adopcja po stronie ekranów i wyświetlaczy pełni się za...

Rozdzielczość SD obowiązywała bardzo długo, po niej przyszedł czas na HD i Full HD. Kilkuletnia adopcja po stronie ekranów i wyświetlaczy pełni się zakończyła. Rozdzielczość 1080p lub wyższa ma już dzisiaj niemal wszystko, od telefonu, przez tablet i komputer, aż po telewizory. Niestety gorzej wygląda sytuacja z dostępnością materiałów wideo w rozdzielczość FHD. Na horyzoncie widać już rozpoczynający się szturm 4K, ale wiele wskazuje na to, że ten standard będzie jeszcze krócej obowiązywał niż FHD, bowiem nadchodzą już technologie o jeszcze wyższych rozdzielczościach.

Reklama

Dell zapowiedział, że do końca roku wypuści monitor 27 calowy w technologii Ultrasharp, który określany jest mianem 5K. Skrót 5K oznacza, że w poziomie będzie on oferował przeszło 5 tysięcy linii. Jego dokładna rozdzielczość to 5120 x 2880, co przekłada się na gęstość pikseli na poziomie 218 PPI. Co istotniejsze, monitor ten będzie miał niemal dwa razy więcej pikseli niż standardowy film 4K. Mówimy zatem o wyświetleniu obrazu o rozdzielczości 15 megapikseli jeden do jednego. Mówiąc inaczej, zdjęcia o mniejszej rozdzielczości nie będą w stanie wypełnić całej powierzchni tego ekranu.


Przy pionowym ustawieniu oznacza to dwa pulpity o rozdzielczości 2560 x 2880 jeden nad drugim. Pozostałe parametry nie są jeszcze znane, nie wiadomo więc nic ani o wyświetlanej palecie barw, ani o typie złącz w jakie będzie wyposażony monitor. Serwis AnandTech informuje o cenie rzędu 2500 dolarów, która jak na tego rodzaju rozdzielczość nie wydaje się szaleńczo wygórowaną, chociaż niewątpliwe na chwile obecną monitor jest skierowany do bardzo elitarnego grona, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę sprzęt, który będzie mógł go obsłużyć. Nie będą to również gracze, bo nawet monitory 4K kładą najmocniejsze maszyny na kolana.

W przeciwieństwie do technologii 3D czy zakrzywionych ekranów, wysoka rozdzielczość ma zdecydowanie sens i przyszłość. Wideo 4K jest bez porównania bardziej szczegółowe od FHD i pozwala wywołać zdjęcia 8 Mpx z każdej klatki. Nawet na ekranie FHD można bez problemu dostrzec większą szczegółowość materiałów 4K, mimo, że wówczas potencjał nie jest w pełni wykorzystany. Gęstość pikseli na 27 calowym ekranie na poziomie 218 PPI również nie przekracza możliwości ludzkiego oka - każdy telefon z górnej półki oferuje ten parametr na poziomie dwukrotnie wyższym, chociaż na telefon patrzymy oczywiście z mniejszej odległości. Nie mam więc wątpliwości, że kierunek jest właściwy i z niecierpliwością czekam gdy 4K zastąpi obecne FHD. Problem leży gdzie indziej.


Doszliśmy do strefy komfortu, gdzie moc obliczeniowa oraz ilość miejsca w pamięci pozwala komfortowo obchodzić się z materiałami FHD, od telefonu, po montaż na PC kończąc. Wyższe rozdzielczości znów zaburzają tę równowagę. Komputery bez problemu obsługujące montaż FHD, często w ogóle nie radzą sobie z najbardziej podstawową obróbką materiału 4K, nie mówiąc o bardziej zaawansowanych efektach. Miejsce na dysku kończy się w oczach podczas pracy z dosłownie jednym dłuższym filmem. Wyższe rozdzielczości oczywiście jeszcze te wymagania zwielokrotniają. Nawet najszybsze obecne komputery ledwo potrafią sprostać tym wymaganiom, a są dostępne dla garstki wybrańców. Zanim sytuacja wróci do równowagi, i 4K, o 5K nie wspominając, będzie obsługiwane z komfortem dzisiejszego FHD, minie jeszcze dużo czasu i z pewnością wówczas 8K będzie na tapecie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama