Technologie

Klawiatura Logitech, którą chętnie bym przetestował

Maciej Sikorski
Klawiatura Logitech, którą chętnie bym przetestował
Reklama

Niejednokrotnie podkreślałem na AW, że gadżeciarzem nie jestem – korzystam z elektroniki, ale na tyle, na ile muszę. Gdy w sklepie pojawia się nowy, n...

Niejednokrotnie podkreślałem na AW, że gadżeciarzem nie jestem – korzystam z elektroniki, ale na tyle, na ile muszę. Gdy w sklepie pojawia się nowy, nawet najbardziej oszałamiający sprzęt, nie pałam żądzą przetestowania go. Raz na jakiś czas do sprzedaży trafia jednak produkt, który chętnie zobaczyłbym na swoim biurku i sprawdził, jak się z tego korzysta. Wczoraj trafiłem na taki – to Multi-Device Keyboard K480 firmy Logitech.

Reklama

Wspomniana klawiatura to świeży produkt – wczoraj przez media przelała się fala informacji prasowych prezentujących urządzenie. Zajrzałem z ciekawości, popatrzyłem na grafiki, włączyłem krótki film i pozostało mi powiedzieć: fajne to. A do tego niedługo dostępne (w kolorze czarnym lub białym) i w rozsądnej cenie – w Polsce około 200 złotych. Cóż tak interesującego może być w małej klawiaturze zasilanej paluszkami? Możliwość obsługiwania nią przeróżnych urządzeń – jednocześnie podłączone mogą być trzy.


Na lewej krawędzi urządzenia widać pokrętło. Z jego pomocą można wybrać sprzęt, na którym chce się pisać. A klawiatura może współpracować z komputerami/tabletami/smartfonami wyposażonymi w Windowsa, platformy Google (Chrome oraz Android) lub OS Apple – zarówno dla sprzętu mobilnego, jak i stacjonarnego. Tym samym, możliwe jest pisanie tekstu na monitorze komputera, a potem, po szybkim przełączeniu, na sprzęcie mobilnym, który ustawia się w specjalnej szczelinie w klawiaturze. Jeśli ktoś nie potrafi sobie tego wyobrazić, to film wszystko wyjaśni:

Teraz wszystko jest już chyba jasne. Użytkownik może tworzyć dokument na komputerze (monitorze), szybko zareagować na wiadomości tekstowe pojawiające się na ekranie tabletu, np. na maila, a potem dorzucić jeszcze tweeta z pomocą smartfonu. Niektórym wyda się to szalone, całkowicie nieprzydatne, stwierdzą, że to przerost formy nad treścią. Są jednak zawody, w których takie rozwiązanie mogłoby się okazać naprawdę przydatne. Wystarczy wspomnieć o naszej pracy – kilka ekranów, między którymi można łatwo przeskakiwać brzmi naprawdę kusząco.


Plusem jest to, że sprzęt współpracuje z wieloma platformami, sprawia wrażenie poręcznego (niecałe 30 cm x 20 cm) i lekkiego (820 g), można go wpakować do plecaka i używać w podróży, podczas konferencji czy w barze. Bluetooth zapewnia ponoć 10-metrowy zasięg, więc pod tym względem nie powinno być problemów z obsługą. Jak już pisałem: chętnie położyłbym dłonie na tym sprzęcie na kilka dni. I może to zrobię.


Reklama

Źródło informacji oraz grafik: logitech.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama