Usługi streamingowe cieszą coraz większą popularnością, dlatego każda zmiana lub nowość wprowadzana przez jedną z nich nie umknie uwadze użytkowników....
Deezer wyprzedził Spotify i wydał aplikację dla Windows 8 - jest jednak wiele "ale"
Usługi streamingowe cieszą coraz większą popularnością, dlatego każda zmiana lub nowość wprowadzana przez jedną z nich nie umknie uwadze użytkowników. Wczoraj wieczorem Deezer udostępnił swoją aplikację dla Windows 8/RT, nie posiadając nadal typowej desktopowej aplikacji. Czy był to właściwy ruch?
Patrząc na udział w rynku najnowszych "okienek" ciężko jednoznacznie stwierdzić czy Deezer podjął słuszną decyzję nadając wyższy priorytet temu projektowi, ponieważ to właśnie standardowa aplikacja od Spotify była moim głównym powodem nieprzedłużenia subskrypcji francuskiej usługi. Czy aplikacja stylu Modern wynagrodzi choć w części ten brak?
Strona główna aplikacji zawiera oczywiście szybki dostęp do naszych playlist, ulubionych albumów oraz sugerowanych stacji radiowych. Prawy górny róg niezmiennie jest miejscem dla przycisków następny, poprzedni oraz odtwarzaj/pauza. Zaraz obok niego znajdziemy ikonę lupy, która uaktywnia panel wyszukiwania.
Po wybraniu playlisty lub albumu tłem staje się jedna z okładek, co nie będę ukrywał, po prostu mi się nie podoba. Często taki zabieg jest powodem braku czytelności listy utworów, nawet pomimo rozmazania tła. Pojedynczy klik (lub dotknięcie ekranu) wystarczy, by rozpocząć odtwarzanie utworu. Wtedy naszym oczom ukaże się także górny pasek, który można także wywołać prawoklikiem lub odpowiednim gestem. Tam znajdziemy skróty do głównej strony, naszych playlist i albumów. Dzięki niemu poznamy także wszystkie podstawowe informacje na temat aktualnie odtwarzanego utworu.
Na dole ekranu, w zależności od otwartej zawartości, widoczne będą przycisk pozwalające przejście do strony wykonawcy, usunięcie go z grona ulubionych, a także przyciski, które umożliwiają dodanie utworu do kolejki odtwarzania oraz jednej z playlist. Ustawienia aplikacji skrywają informacje na temat naszego konta (data wygaśnięcia subskrybcji, nazwa użytkownika, avatar oraz opcję dzielenia się aktywnością na Facebooku). Można tam także podejrzeć ilość wolnego miejsca na dysku oraz przestrzeń zajmowaną przez aplikację. Tu zdecydujemy także o rozmiarze pamięci podręcznej, którą można wyczyścić.
Deezer dla Windows 8 ma jedna kilka "ale" - pierwsze dotyczy naturalnie braku trybu offline. Odcięcie od Sieci natychmiastowo skutkować będzie brakiem dostępu do naszej kolekcji muzycznej. Po drugie - pasek postępu odtwarzania umiejscowiony został w chowającym się górnym pasku, a do tego jest on... nieinteraktywny. Nie możemy więc wskazać dowolnego miejsca do odtwarzania, co jednak czasem jest przydatne. Dopiero przejście w pełnoekranowy widok a'la "teraz odtwarzane" nam to umożliwi.
Po trzecie - odnoszę wrażenie, że aplikacja została przygotowana w pośpiechu, nieco na "odwal". Nie wszystko zostało do końca przemyślane i choć nie mam zastrzeżeń wobec płynności działania czy responsywności aplikacji podczas korzystania z niej za pomocą ekranu dotykowego, to mimo wszystko poruszanie się wewnątrz aplikacji jest odrobinę chaotyczne i nieintuicyjne. W takiej sytuacji mogę opowiedzieć się jedynie po stronie osób oczekujących na standardowego klienta usługi dla systemów Windows i OS X, ponieważ to oni są przede wszystkimi klientami Deezera, których najwyraźniej Franzuci nadal nie potrafią docenić.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu