Hideo Kojima w końcu będzie mógł spełnić swoje marzenie. Studio Kojima Productions zapowiedziało właśnie rozpoczęcie prac nad kinową adaptacją Death Stranding.
Dokładnie w zeszły piątek Hideo Kojima i jego studio Kojima Producstion zaprezentowali pierwszy zwiastun kontynuacji hitowej produkcji z PlayStation 4 - Death Stranding. Death Stranding 2 opowiadać będzie dalsze losy bohaterów, których mogliśmy poznać w jedynce. W grze powrócą Sam Porter Bridges (Norman Reedus), Fragile (Léa Seydoux) oraz Higgs Monaghan (Troy Baker), a w nowych bohaterów wcielą się m.in. Elle Fanning i Shioli Kutsuna. Hideo Kojima ponownie zajmuje się scenariuszem, produkcją i reżyserią tego tytułu. Jednak nie będzie to jego jedyny projekt. Jak się właśnie okazało, Death Stranding trafi na ekrany kinowe.
Death Stranding. Była gra, będzie film. Co o nim wiadomo?
Na temat ekranizacji Death Stranding nie wiemy prawie nic. Wiadomo, że film w całości finansowany będzie przez studio Hammerstone. Producentami wykonawczymi będą Hideo Kojima oraz Alex Lebovici, który z ramienia Hammerstone był producentem m.in. ostatniego filmu studia - Barbarzyńcy. Wiemy też, że Kojima chciałby rozszerzenia świata, przedstawienia nowych bohaterów oraz wątków, które nie były poruszane w grze.
Na ten moment nie wiemy kto jest odpowiedzialny za scenariusz i reżyserię. Nie wiemy też czy powrócą postacie z gry - w tym aktorzy, którzy użyczyli zarówno swojego głosu, jak i wizerunku. Ci, którzy mieli styczność z Death Stranding z pewnością nie wyobrażają sobie by główne role w kinowej ekranizacji gry zagrał ktoś inny niż Norman Reedus, Léa Seydoux, Guillermo del Toro, Margaret Qualley, Troy Baker i Mads Mikkelsen. Nie mamy też żadnej przybliżonej daty premiery, co wskazywać może, że film jest na wczesnym etapie produkcji.
Nie da się ukryć, że Hideo Kojima ma obecnie wiele na głowie - niewykluczone jednak, że to właśnie on stanie za kamerą ekranizacji Death Stranding - tym bardziej, że od dawna mówi się, że japoński twórca zawsze chciał stworzyć swój własny film. DS jest doskonałym materiałem na to, by właśnie powstał spod jego ręki i oka. Warto jednak pamiętać, że Kojima ma w zwyczaju zostawiać gracza z bardzo mieszanymi uczuciami po zakończonej grze, gdzie pojawia się coraz więcej pytań i coraz mniej odpowiedzi. Czy tak będzie w przypadku kinowej adaptacji? Przekonamy się niebawem
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu