Gry

Dead Space 2023 pokazuje, jak świetną grą był oryginał

Krzysztof Rojek
Dead Space 2023 pokazuje, jak świetną grą był oryginał

Po 15 latach wracamy na pokład USG Ishimura, by by wraz z Isaac'iem odkryć, co też zmieniło się w nowej wersji Dead Space z 2023 roku.

Dead Space to jedna z tych gier, które z pewnością zapamiętam do końca życia. Kiedy wyszła w 2008 była istną rewolucją, a przygody Isaaca Clarka miały wpływ na niezliczoną ilość tytułów, które przyszły później. EA było bardzo długo męczone, by kontynuować sagę, a zapowiedź na EA Play Live w 2021 odnośnie powrotu do uniwersum Dead Space wywołała bardzo dużo zamieszania. Nie dostaliśmy nowej gry, a zamiast niej pojawił się remaster oryginału (czy to dobrze, opowiem na końcu). Jednocześnie, twórcy pierwowzoru odeszli by w tym samym czasie zrobić The Calisto Protocol. Dostaliśmy więc w krótkim odstępie dwie gry o tym samym, z czego Protocol okazało się finansową klapą. Jak więc wypadł na tym tle stary-nowy Dead Space i czy warto po niego sięgnąć nawet, jeżeli zna się oryginał na wylot?

Przede wszystkim - Dead Space wygląda DOKŁADNIE tak, jak go zapamiętałem

Kiedy po raz pierwszy odpaliłem tę grę, byłem zdumiony, że... nic się nie zmieniło. Dead Space wyglądał tak samo, jak oryginał 15 lat temu. Dopiero szybki rzut oka na YouTube uświadomił mi, że Dead Space w mojej pamięci i ten, w który faktycznie grałem lata temu, to dwie różne produkcje. W mojej pamięci była to gra pełna detali, szczegółów i smaczków. Można więc powiedzieć, że nowy Dead Space z 2023 w końcu wygląda tak, jak w mojej głowie wyglądał oryginał. Twórcy zrobili tu świetną robotę, oddając klimat i charakter lokacji, jednocześnie nie dodając niczego, co nie pasowałoby do estetyki oryginału. Przez to właśnie ma się wrażenie grania w dokładnie tę samą grę, tylko z grafiką z naszej wyobraźni, co jest chyba najlepszym, co można powiedzieć o remake'u.

Czy nastąpiły tu jakieś zmiany graficzne które szczególnie warte są odnotowania? Cóż, gra na pewno w nieco inny sposób korzysta z oświetlenia. Widać to mocno w pierwszej scenie ataku na załogę statku naprawczego, gdzie w oryginalne całość działa się przy migającym świetle, gdzie potwory w większości kryły się w mroku. W Dead Space 2023 oczywiście gra światłem i cieniem dalej gra kluczową rolę, ale twórcy mają teraz do dyspozycji dużo więcej narzędzi do budowania niepokojącej atmosfery, jak mgła czy efekty cząsteczkowe, a dzięki polepszonej grafice nie musza już chować nekromorphów tak bardzo w cieniu. Modele przeciwników w wysokiej rozdzielczości wyglądają świetnie i pokazują, że od strony projektu postaci oryginalny Dead Space był produkcją przełomową.

Przygotujcie się jednak, że nie wszystko będzie takie samo. I dobrze

Już od pierwszych minut na statku Ishimura widać, że twórcy nie skopiowali materiału źródłowego 1:1, ale bazowali na nim, by przenieść grę do realiów współczesnych produkcji. Korytarzowa struktura statku została przeprojektowana i jeżeli miałbym powiedzieć, to jest ona nieco ciekawsza niż oryginał, pewnie przez zwiększoną liczbę detali na każdym z poziomów statku. Oczywiście - główna struktura rozgrywki się nie zmieniła i nie możemy zapisać gry w każdym momencie, jednak o ile w oryginalnym Dead Space punktów zapisu było jak na lekarstwo, tak tutaj są one (chyba) nieco częstsze, a na pewno rozłożone w taki sposób, że ewentualny zgon wiele nas nie kosztuje.

Zmiany dotknęły także kilku kluczowych mechanik, jak chociażby poruszanie się w stanie nieważkości (gdzie skorzystano z narzędzi dostępnych w DS II i III), więc teraz te sekcje wyglądają zupełnie inaczej niż w oryginalnej produkcji. Jeżeli wierzyć twórcom, przeprojektowany też został system spawnowania się przeciwników, ponieważ teraz gra może "losowo" rzucić w nas oponentami w momencie, w którym się tego nie spodziewamy. I nie raz zdarzyło mi się mieć małą arenę w miejscu w którym obok siebie był punkt zapisu, workbench i sklep, a więc - stosunowo bezpiecznym miejscu.

Dead Space rozbudowuje lore oryginału - i robi to mądrze

Dead Space to jedna z tych gier, w których naprawdę wiele stracimy, pomijając audiologi i dzienniki tekstowe. Historia gry to historia powolnego odkrywania jak statek wydobywczy pogrąża się w szaleństwie, a ocalali starają się walczyć o przeżycie. Nie dziwne, że gra została obudowana lore, które rozbudowywało się wraz  z kolejnymi częściami. Jednak jedynka miała kilka fabularnych dziur, które w tym remake'u zostały załatane. Mamy tu chociażby zadania poboczne, które zmuszają nas do backtrackingu, czyli powracania do już wcześniej odwiedzanych lokacji. To z kolei jest także nagradzane przez system kontroli dostępu, ponieważ wracając do dawnych lokacji z wyższym poziomem możemy otworzyć skrytki i przejścia, które nie były dla nas wcześniej dostępne.

 

Jak widzicie, rozbudowie lore służą tu także nowe mechaniki, jak chociażby to, że teraz przygoda Isaaca to jedno ujęcie kamery, nie przerywane ekranami ładowania nawet w trakcie jazdy kolejką do kolejnych poziomów. Jednocześnie, jeżeli zdecydujemy się na ponowne przejście gry w trybie New Game Plus, otrzymamy alternatywne zakończenie, które podobno także wypełnia sporo fabularnych luk. Sam niestety nie miałem na to czasu, ale jestem przekonany, że przez to, jak twórcy podchodzą tu do materiału źródłowego, na 90 proc. będę chciał je zobaczyć.

Od strony rozgrywki to jednak wciąż jest Dead Space pełną gębą

Granie w Dead Space dziś to doświadczenie wręcz świeże w porównaniu do wszystkich innych gier. Główny bohater przez całą grę pozostaje raczej mało mobilny, więc trzymanie wrogów na dystans jest kluczowe. Amunicji nigdy nie jest wystarczająco, a różne typy oręża działają na różnych przeciwników, więc ma miejsce nieustanna żonglerka popędzana kalkulacją, czy wystarczy nam naboi, jeżeli coś zaraz wyskoczy zza winkla. Bronie dostały mały upgrade w postaci alternatywnego trybu strzału dla tych, które go nie miały, a moduł kinezy pozwala teraz przyszpilić przeciwników ostrymi przedmiotami.

 

Jednak chyba największym komplementem, jaki mogę w tym momencie powiedzieć to fakt, że rozgrywka zaprojektowana ponad 15 lat temu wciąż się tu sprawdza i daje dużo frajdy. Tak, miejscami widać, że niektóre elementy gry to już "klasyka gatunku" (np. wybuchowe zombie) i to trochę odbiera grze straszności, ale to Dead Space, marka która tę klasykę stworzyła, więc na pewno nie można w tym aspekcie wybrzydzać.

Czy coś mi się w tej grze nie podoba?

Muszę powiedzieć, że ogólnie twórcy odwalili kawał świetnej roboty, tworząc Dead Space niejako na nowo, ale tak, by ktoś, kto grał w tę grę wiele razy poczuł się jak w domu. Oczywiście jednak nigdy nic nie jest do końca idealne, więc i tutaj muszę (bardziej z obowiązku, niż z chęci) wytknąć kilka mankamentów. Przede wszystkim - Isaac Clarke... mówi. To jako pierwsze wytrąciło mnie trochę z rytmu, ponieważ sami twórcy opowiadali, że ich założeniem jedynki było mieć niemego protagonistę, głównie po to, by gracz sam mógł sobie odpowiedzieć np. jaka jest jego relacja z Nicole. Tu Clarke mówi, a napisane od nowa dialogi są bardzo dobre, ale po prostu jest to element warty odnotowania.

Dodatkowo, przynajmniej w mojej pecetowej wersji, natrafiłem na sytuacje w której gra potrafiła nieprzyjemnie chrupnąć na zaproponowanych przez nią samą ustawieniach graficznych, jednak zakładam, że to może być problem tylko mojego sprzętu, bo nie słyszałem, by cokolwiek działo się np. na konsolach. Od czasu do czasu zdarzają się też glitche graficzne (u mnie widoczne np. w postaci rozpikselowanego UI wyboru broni), a ragdolle przeciwników potrafią robić cudaczne wręcz rzeczy, jak rozciągać się czy wystrzeliwać w powietrze. Gra jednak wciąż otrzymuje patche, więc zakładam, że jest to temat, który zostanie zaadresowany w niedługiej przyszłości.

Czas więc odpowiedzieć sobie na pytanie - jak wypadł Dead Space?

Nie mamy jeszcze danych o sprzedaży, ale jeżeli opinie w sieci mogą o czymś mówić, to Dead Space 2023 był strzałem w dziesiątkę. Kombinacja nostalgii, bardzo rzetelnego podejścia do materiału źródłowego, dobrych pomysłów i przede wszystkim tego, że oryginalny Dead Space wciąż broni się pomysłem na siebie, sprawiła, że remake został bardzo ciepło przyjęty. Jeżeli ktoś nigdy nie grał w oryginał, zdecydowanie polecałbym dać szansę najpierw tej produkcji, by nie odbić się od grafiki i animacji gry z 2008 roku. Otrzymujemy tu bowiem to samo doświadczenie podane w formie i jakości bardziej znajomej dla współczesnego konsumenta. Dodatkowo gra ma pełną polską lokalizacje, która również dodaje od siebie nieco uroku, nie łagodząc wydźwięku i krytyczności sytuacji bohaterów, a ubarwiając ją piękną polszczyzną.

Jeżeli natomiast ktoś lubi Dead Space - jest to pozycja wręcz obowiązkowa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu