Google zapowiedziało podczas ostatniego I/O Daydream VR, platformę wirtualnej rzeczywistości sprzężoną z Androidem. I oczywiście, tej nie mogło zabraknąć podczas konferencji. Obstawialiśmy, kto pojawi się obok Google podczas konferencji prezentując swój sprzęt VR-owy. Okazało się, że jako pierwsze wyrobiło się Google.
Doczekaliśmy się pierwszego kroku ku realizacji idei Daydream VR. Wiadomo było, że producenci już pracowali nad pierwszymi sprzętami z tej rodziny. I proszę, pionierem został sam Google wraz Daydream View Obecność na rynku Androida Nougat'a, popłoch wśród producentów sprzętu oraz wrzawa wokół Daydream były argumentami, by z takim zestawem się pospieszyć. Tego jednak się nie spodziewaliśmy. Google stawia nie tylko na to, by być pierwszym. View ma być po prostu wygodne. Uzyskano to dzięki odpowiedniemu doborowi materiałów, a ponadto – niższej wadze, niż w przypadku konwencjonalnych akcesoriów pozwalających na skorzystanie z VR.
Wykorzystanie lekkich materiałów ma zwiększyć komfort użytkowania. Ale Daydream VR ma również świetnie działać z innymi urządzeniami, co znacznie podnosi jego walory, jako sprzęt po prostu uniwersalny. Google znosi granice i nie tworzy kolejnych. To się naprawdę ceni. Ale oprócz akcesorium, za pomocą którego z telefonu obsługującego Daydream VR zrobimy konwencjonalne gogle, jest jeszcze pilot, który według Google jest tak dokładny, że zdołamy się nim nawet podpisać. Zestaw przycisków, a ponadto - sensorów ma nam pozwolić na komfortowe korzystanie z treści osadzonych w wirtualnej rzeczywistości.
Zaskakuje cena zestawu. 79 dolarów za akcesorium? To naprawdę niewiele. Google podniosło poprzeczkę bardzo wysoko. Warto wspomnieć o wsparciu dla StreetView, Mapach, ale także aplikacjach - Hulu oraz Netflix mają się pojawić dla tej platformy VR-owej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu