Siri, jako wirtualna asystentka Apple, z pewnością odegrała ważną rolę w świecie technologii, ale nadszedł czas, aby rozważyć zakończenie jej funkcjonowania. Pomimo tego, że Siri nie można odmówić ogromnego wkładu w piękną historię Apple, nie ulega wątpliwości, że została znacznie zacieniona przez rozwój konkurencyjnych rozwiązań opartych na generatywnej sztucznej inteligencji (GPT) oferowanych przez inne firmy. Już nawet Cortana była od Siri lepsza.
Dajmy już umrzeć Siri. Ona jest w Apple kompletnie niepotrzebna
Zostając jeszcze chwilę w Redmond, przyglądając się rozwojowi Microsoftu i ich bardzo bliskiej rezygnacji z Cortany na rzecz "prawdziwej" sztucznej inteligencji, Apple powinno wyciągnąć z tego wnioski i zainwestować w bardziej zaawansowane technologie. Siri pozostaje w tyle za konkurencją, a użytkownicy coraz częściej narzekają na jej ograniczone funkcje i jakość działania. W międzyczasie, konkurencja rozumie dużo bardziej złożone polecenia i dostarcza bardziej dokładnych odpowiedzi. Każdy, kto korzystał chociażby z ChatGPT - na pewno to doskonale wie. Tym samym - zgadzam się z artykułem, który pojawił się wczoraj w 9to5Mac, gdzie w podobnym tonie wyrażono się o asystentce Apple.
To prawda, że generatywne sztuczne inteligencje nie są doskonałe, ale ich potencjał jest ogromny - według mnie wręcz nieograniczony. Nadszedł czas, aby Apple zrozumiało, że przyszłość asystentów oparta jest na zdolnościach generatywnych modeli, a nie na tradycyjnych, ograniczonych rozwiązaniach. Spójrzcie - dzięki dużym modelom językowym udało się wytworzyć nową gamę produktów i usług wokół IT. Skoro Microsoft próbuje wprowadzać możliwości znane z ChatGPT do Windows (za pomocą Copilota, który ostatecznie zastąpi Cortanę), to Apple już teraz powinno myśleć o rozwinięciu nowych funkcji dla swoich głośników i telefonów, które z pomocą LLM (dużych modeli językowych) potrafiłyby znacznie więcej.
Zrozumienie tego powinno skłonić Apple do działania. Możliwości, jakie niesie za sobą generatywna sztuczna inteligencja, powinny być priorytetem. Zamiast próbować za wszelką cenę ulepszać Siri, firma powinna zainwestować w badania i rozwój nowoczesnych technologii opartych na GPT. Istnieją liczne przykłady, jak generatywne modele mogą usprawnić codzienne życie ludzi, wspierając ich w pracy i rozrywce. Siri - która bazuje na przestarzałych już rozwiązaniach - będzie jedynie generować dla Apple kolejne koszty wynikające z wysiłków programistów. Nie będzie w tym ani trochę korzyści dla firmy, która przecież nie boi się innowacji i nie powinna się bać. Decyzja o zaprzestaniu wsparcia dla Siri nie oznaczałaby porzucenia produktów takich jak HomePod czy HomePod mini, ale raczej skupienie się na wprowadzeniu bardziej zaawansowanych technologii do tych produktów.
Apple już za chwilę może nas zaskoczyć. Siri niech się "zwija"
W rozmowach z inwestorami Tim Cook miał wspomnieć, że Apple prowadzi badania nad szeroką gamą technologii sztucznej inteligencji, w tym generatywną sztuczną inteligencją. To oznacza, że są świadomi potencjału i być może powinniśmy się spodziewać pewnych deklaracji Apple już za chwilę. Apple nie może i nie powinno pozostawać w tyle - jeżeli już czymś dysponuje, powinno tym się podzielić i to dalej rozwijać.
Siri powinna więc umrzeć, a powody dla tego są absolutnie jasne. Nadszedł czas, aby skoncentrować się na AI na poważnie i zastosować ją w innych obszarach produktowych. Oczywiście, wdrożenie nowych technologii będzie wymagało wysiłku i czasu, ale ostateczne efekty mogą zrewolucjonizować doświadczenie użytkowników i umocnić pozycję Apple na rynku technologicznym. Apple ma wszelkie powody ku temu, aby uznawać się za firmę innowacyjną i nie powinno się samodzielnie skazywać na to, aby taki tytuł mu odebrać. Microsoft zrozumiał, że z Cortaną nic dobrego go nie czeka, a Google ostatecznie też pewnie wdroży Barda do Asystenta Google. Taka jest kolej rzeczy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu