Smartfony

Czytnik z boku czy pod ekranem? Dlaczego nie ma jednego rozwiązania?

Krzysztof Rojek
Czytnik z boku czy pod ekranem? Dlaczego nie ma jednego rozwiązania?
Reklama

Dziś odblokowujemy telefony czytnikiem linii papilarnych z boku lub pod ekranem. Który jest wygodniejszy?

Każdy, kto ma smartfona wie, że w kwestii bezpieczeństwa urządzenia najważniejsza jest metoda weryfikacji, że my to naprawdę my. W przeciwnym razie każdy, kto wziąłby nasz telefon do ręki, miałby nieograniczony dostęp do wszystkich naszych informacji, profili w social mediach i innych rzeczy, które tam przechowujemy.

Reklama

Dlatego na przestrzeni lat pojawiło się co najmniej kilka sposobów zabezpieczenia urządzenia. Na początku mieliśmy oczywiście kod pin, który pamięta jeszcze czasy pierwszych komórek. W przypadku smartfonów jedną z pierwszych dodatkowych metod zabezpieczeń był znak rysowany na wirtualnej przestrzeni 3x3. Działał on podobnie do pinu, ale pozwalał na szybsze wprowadzenie i ułatwiał zapamiętanie dłuższych sekwencji.

Finalnie - pojawiły się czytniki linii papilarnych. Na początku były one umieszczone w największym przycisku pod ekranem, a kiedy ekrany urosły - na boku i z tyłu. Kiedy jednak udało się stworzyć odpowiednią technologię, w matrycach OLED zaczęto je także wkładać pod ekran. Oczywiście, jednocześnie rozwijała się też technologia rozpoznawania twarzy, stosowana głównie w iPhone'ach. Jednak dziś zacząłem się zastanawiać nad jednym pytaniem.

Gdzie najwygodniej umieścić czytnik linii papilarnych?

Odkąd pamiętam głosy, gdzie powinien być umieszczony czytnik linii papilarnych są podzielone. Osobiście jestem wielkim fanem czytników umieszczanych na pleckach. Jest to dla mnie miejsce bardzo wygodne z wielu powodów. Dla mnie najbardziej naturalnie dopasowuje się do tego, jak trzymam telefon (bo palec wskazujący i tak jest z tyłu) a do tego pozwala wykonywać gesty, takie jak ściągnięcie górnej belki powiadomień.

Tych jednak już dziś raczej nie uświadczymy, chyba ze w super tanich konstrukcjach. Dlatego do wyboru pozostają nam dwa miejsca - na boku i pod ekranem. I co ciekawe - wcale nie jest tak, że czytniki na boku są zarezerwowane dla telefonów bez ekranów OLED. Taki czytnik znajdziemy bowiem chociażby w topowych Xperiach, więc dziś nie jest to kwestia braku dostępu do technologii, a celowego wyboru producenta.

Jeżeli chodzi o zalety, to cóż, tutaj zdania są podzielone. Dla mnie z przytoczonej dwójki zdecydowanie naturalniejszy jest czytnik pod ekranem. Jest mi wygodniej go używać chociażby, gdy telefon znajduje się w uchwycie samochodu. Wydaje mi się też (choć tutaj może to być po prostu spowodowane moimi jednostkowymi doświadczeniami) że taki rodzaj skanowania jest odporniejszy np. na zabrudzenia czy przykładanie wilgotnej dłoni.

Co przemawia za czytnikami na boku? Moim zdaniem niewiele. W przypadku always-on display także w tych pod ekranem możemy pominąć ekran blokady, jednak można przyznać, że w przypadku tych drugich możemy odblokować telefon "na ślepo", wiec i rozumiem ludzi dla których taki mechanizm może być wygodniejszy.

Oczywiście - mechanizmy te jeszcze mogą być ulepszone. Jeżeli chodzi o czytnik pod ekranem oczywiście trwają pracę nad tym, żeby można było przyłożyć palec w dowolnym miejscu ekranu, a nie tylko w wąskim jego skrawku. Na pewno więc niedługo będziemy odblokowywać telefony zupełnie inaczej, niż dziś. Ale do tego czasu - jaki mechanizm odblokowania Wy preferujecie?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama