Jest to jeden z najbardziej utartych faktów świadomości wielu — Księżyc ma wiecznie ciemną jedną ze stron.
W końcu nie bez powodu legendarny zespół Pink Floyd tak nazwał swój album oraz NASA rozpoczęła misję Artemis, od sprawdzenia co tam po drugiej stronie się dzieje, prawda? No i też Chińczycy zaledwie w czerwcu się pochwalili całemu światu, że pierwszy raz w historii, została pobrana próbka po tamtej stronie Księżyca i dotarła na Ziemię. Jednak, co jeżeli to tylko mit?
Polecamy na Geekweek: NASA wraca na Księżyc. Sektor prywatny dostaje ważne zadania
Ciemna strona Księżyca, może nie skrywać obcej cywilizacji
Nie przedłużając niepewności, otóż... Ciemna strona Księżyca nie istnieje. To oznacza również, że niestety, ale nie skrywa w swoim wiecznym cieniu super rozwiniętej cywilizacji, ani nawet innego rodzaju antagonistów, którzy zostali pokazani w filmie Iron Sky (2012). Co więcej, naprawdę dobrze wiemy, jak ona wygląda i mamy na tę część inną, poprawną nazwę.
Ów niewidoczna strona Księżyca została fantastycznie sfotografowana już wiele lat temu, lecz szczególnie dobrze podczas pierwszej misji, wieloetapowego programu NASA, Artemis. To właśnie w 2022 roku, statek kosmiczny Orion, w historycznym wydarzeniu okrążył bezzałogowo naszego naturalnego satelitę. Dzięki temu, będąc w odległości 430 000 kilometrów od Ziemi, mógł uchwycić w całej okazałości niewidoczną dla nas stronę Księżyca. Był to przy okazji pierwszy raz, kiedy maszyna mająca transportować ludzi, poleciała tak głęboko w kosmos.
Skoro nie istnieje, to dlaczego tak myślimy?
Mit o stale zacienionej stronie jest tak głęboko zakorzeniony w naszej popkulturze, że potrafił spenetrować umysły każdego. Nawet administrator NASA, zaledwie dwa lata temu, popełnił niesamowitą gafę, jak na kogoś z jego pozycją. Podczas omawiania budżetu, Bill Nelson został zapytany przez kongresmena, dlaczego Chińczycy wysyłają lądownik kosmiczny na tylną stronę Księżyca, na co administrator odpowiedział:
"Będą mieli lądownik po niewidocznej stronie Księżyca, która zawsze pozostaje w ciemności. My nie planujemy tam lecieć", powiedział pracownik NASA, a do tego były astronauta. "Nie wiemy, co jest po drugiej stronie Księżyca"
Jak widać, zdarza się nawet osobom, które związały z kosmosem swoje całe życie, ale dlaczego w ogóle miała miejsce powstać taka koncepcja? Wszystko z powodu piękna natury i tego jak idealnie obydwa ciała niebieskie ze sobą zsynchronizowała.
Wiemy, że satelita potrzebuje miesiąca na okrążenie Ziemi, stąd w końcu mamy miesiące. By było jeszcze bardziej niesamowicie, w tym wszystkim istnieje jeszcze zbieg okoliczności i mniej więcej tyle samo czasu, jest Księżycowi potrzebne do tego, aby się obrócić wokół własnej osi. I w tym tkwi cała tajemnica, po prostu ze względu na synchronizację, z Ziemi nie mamy okazji zobaczyć tej słynnej drugiej strony.
Czy w takim razie są w ogóle jakieś ciemniejsze punkty?
Jeżeli chodzi o fazy księżycowe, to występują ze względu na to, w którą stronę jest zwrócony satelita. Nie jest to cień naszej planety, a że satelita nie wytwarza światła, taki jest efekt. NASA ma jednak plan, aby zbadać bieguny Księżyca, które rzeczywiście są zawsze ciemne!
To właśnie w tych rejonach się przewiduje, że może być jakiś ślad wody w kraterach, których nigdy nie dosięga światło słoneczne. We współpracy z Korę Południową została opracowana specjalna kamera ShadowCam, która jest tak wrażliwa, że wystarczy jej do badania powierzchni odrobina światła odbijanego przez oświetlone rejony powierzchni Księżyca. Przesyła obrazy tak szczegółowe, że naukowcy są w stanie na ich podstawie wyznaczyć miejsca:
- do lądowania pierwszej załogowej misji na Księżycu — Artemis III,
- już teraz wyznaczyć najbardziej interesujące miejsca do pobierania próbek przez astronautów,
- ustalić miejsce z największym potencjałem na odnalezienie zamarzniętej wody.
Zarówno NASA jak i Chińczycy (pewnie w przyszłości i kolejne kraje i agencje) planują w najbliższej dekadzie stworzyć bazę na Księżycu. To właśnie on i jego materiały mają być kluczowym punktem do zdobywania głębi kosmosu.
Chińczycy pierwsi po drugiej stronie
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu