Płatności BLIK prawie od samego początku najpopularniejsze były przy płatnościach w internecie i przy wypłatach z bankomatów. Za pierwszym przemawiała wygoda, za drugim bezpieczeństwo. Z kolei płatności BLIKIEM w sklepach stacjonarnych cały czas są w ogonie. PSP próbuje więc coś z tym zrobić.
Dziś dostaliśmy informację od Polskiego Standardu Płatności, operatora płatności mobilnych BLIK, o nawiązaniu współpracy z siecią sklepów LIDL, dzięki której od grudnia w 630 sklepach w całym kraju, klienci zyskają kolejną możliwość zapłaty za swoje zakupy.
Aleksandra Robaszkiewicz, Communications Manager Lidl Polska:
Lidl Polska posiada aktualnie ponad 630 sklepów, zatrudniając przy tym ponad 17 tys. pracowników. Od grudnia br. roku klienci Lidla mogą płacić za zakupy BLIKIEM, korzystając z aplikacji mobilnej swojego banku.
Czy to wpłynie na popularność tego sposobu płatności? Według ostatnich danych, porównując rok do roku, w III kwartale 2018 roku było 3 razy więcej transakcji w terminalach stacjonarnych niż w analogicznym okresie roku 2017 i wyniosło ponad 1,3 mln. To spory wzrost, jednak ciężko tu liczyć na jakąś jeszcze bardziej spektakularną zmianę w najbliższym czasie.
Monika Król, wiceprezes Polskiego Standardu Płatności, operatora BLIKA:
Obecność BLIKA w sklepach sieci Lidl to naturalna kontynuacja realizacji naszej strategii. Chcemy, aby BLIK był dostępny wszędzie, gdzie użytkownicy płacą, a więc także w sklepach stacjonarnych. Z naszych danych wynika, że w trzecim kwartale 2018 r. klienci zapłacili BLIKIEM w terminalach w sklepach już ponad 1,3 miliona razy – to ponad trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. Cieszymy się, że od dziś również wszyscy klienci sklepów Lidl będą płacić za zakupy BLIKIEM.
W moim odczuciu, problem z BLIKIEM w sklepach stacjonarnych jest złożony. Wy, w swoich komentarzach pod naszym tekstami o BLIKU, opisując swoje doświadczenia z płatnościami tym sposobem, zwracacie uwagę na to, że często spotykacie się z jakimś problemem, albo technicznym albo po stronie kasjera, który nie umie zainicjować takiej płatności przy kasie lub w ogóle pierwsze słyszy słowo BLIK.
Rozumiem, że przy nawiązaniu takiej ścisłej współpracy pomiędzy LIDLEM a PSP, kasjerzy sklepu zostali odpowiednio przeszkoleni i problem niewiedzy nie będzie istniał, ale z drugiej strony z tym BLIKIEM jest jeszcze problem wygody.
Porównując to z płatnościami w sieci, kilka banków w Polsce oferuje już płatność BLIKEM jednym klikiem w sieci, wystarczy dany sklep dodać do zaufanych przy pierwszej płatności BLIKIEM, czego nie zrobimy w terminalu stacjonarnym. W takim LIDLU będziemy więc płacić za każdym razem w 4 krokach - zalogowanie się do aplikacji bankowej, odkrycie kodu BLIK, przepisanie na terminalu i zatwierdzenie w aplikacji bankowej dodatkowym PIN-em mobilnym.
W takiej konfiguracji, BLIK nie jest w stanie wygrać z płatnościami zbliżeniowymi, które notują cały czas wzrosty popularności. Dokładnie rok temu płatności zbliżeniowe stanowiły prawie 70% z wszystkich płatności bezgotówkowych, dziś jest to już bodajże 80%. Trudno się temu dziwić, tutaj mamy tylko przyłożenie karty do terminala, ewentualnie potwierdzenie PIN-em przy płatnościach powyżej 50 zł, a w przypadku Apple Pay nawet i to nie jest konieczne. Tak więc, póki nie będzie płatności zbliżeniowych przy użyciu BLIK-a, nie widzę szansy na osiągnięcie jakichś znaczących jego udziałów w transakcjach na terminalach stacjonarnych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu