Mobile

Czego oczekuję od nowych aplikacji w Windows 10 Mobile

Jakub Szczęsny

Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...

35

Windows 10 Mobile to nie tylko nowy zestaw funkcji, odświeżony design, poprawki w systemie i integracja z komputerowym Windows 10. Otoczka stworzona wokół platformy również jest bardzo ważna i choć trąbi się ostatnio wokół Continuum - umówmy się, nie to będzie przesądzać o sile nowej wersji mobilneg...

Windows 10 Mobile to nie tylko nowy zestaw funkcji, odświeżony design, poprawki w systemie i integracja z komputerowym Windows 10. Otoczka stworzona wokół platformy również jest bardzo ważna i choć trąbi się ostatnio wokół Continuum - umówmy się, nie to będzie przesądzać o sile nowej wersji mobilnego systemu Microsoftu. Użytkownicy potrzebują aplikacji - nie tylko ich odpowiedniej liczby, ale i po prostu dobrych jakościowo propozycji w repozytorium.

Umówmy się - Continuum to tylko dodatek

Jeżeli Microsoft ma jeszcze jakiekolwiek ambicje na podbój rynku, musi zatroszczyć się o to, by Sklep zapełnił się aplikacjami. Jak napisałem we wstępie - ich liczba o niczym nie przesądza, dla mniej zorientowanych obserwatorów środowiska nowych technologii jest to tylko prosta wykładnia - ten ma aplikacji więcej, ten ma mniej. Stosuje się wtedy proste i mylne porównanie - lepszy i gorszy.

Problem Windows Phone nie leży tylko w brakach w Sklepie - te istnieją i choć sytuacja poprawiła się od premiery "ósemki", to nie można tu mówić o w pełni stabilnej sytuacji. Brak Snapchata i "telenowela" związana z kwestią tej aplikacji, wyjście dużego amerykańskiego banku Chase z Windows Phone nie zrobiły wiele dobrego dla tej platformy - w mediach technologicznych wrzało, że raz po raz deweloperzy oraz dostawcy usług wbijają Microsoftowi gwoździe do mobilnej trumienki. Windows Phone niejednokrotnie kładziono na katafalku i czekano aż wyzionie ducha.

Continuum jest funkcją taką, która ma nikłe szanse na zmianę przyzwyczajeń wśród użytkowników urządzeń mobilnych. Najważniejszy argument - typowo praktyczny dotyczy przywiązania konsumentów do tabletu, notebooka, smartfona - zestawu, którym posługuje się na co dzień obcując z nowymi technologiami. Jeżeli powiemy o tym, że może telefon podłączyć do monitora, klawiatury i myszy za pomocą oddzielnego akcesorium - owszem, konsument zainteresuje się, ale po tym machnie na to ręką. Konsument tego nie potrzebuje. A skoro nie potrzebuje (albo nie odczuwa wywołanej sztucznie potrzeby), to do sklepu za tym nie poleci.

Drugi argument - dużo ważniejszy dotyczy ekonomii. Urządzenia wspierające Continuum do tanich należeć nie będą. Podobnie jak akcesorium, które zdoła przekształcić nasz telefon komórkowy w niemalże pełnoprawny komputer. To osobny problem ukazujący, jak wąska jest grupa docelowa Microsoftu w kwestii tego rozwiązania. Na to złapią się przede wszystkim power-userzy, fani Microsoftu, dziennikarze, którzy będą chcieli przetestować takie rozwiązanie. Ważne jest jednak to, że to nie Continuum będzie tym "killer feature" w rękach topowych Lumii. I ta karta w nowym rozdaniu Microsoftu nie ma takiej wartości, jak się powszechnie wydaje.

Nowy Windows, nowe aplikacje

Windows 10 Mobile stawia już nie tylko na aplikacje pisane specjalnie dla tej platformy - sięga również do tego, co już znajduje się w repozytoriach obcych platform w ramach kilku projektów.

Westminster oraz Centennial

Celowo zaczynam od tych dwóch projektów, gdyż jedynie w ramach dwóch innych Microsoft chce czerpać niemalże pełnymi garściami z iOS oraz Androida. W ramach Westminster (Windows Bridge for web apps) będzie można bardzo prosto przenieść aplikacje z JavaScript do Sklepu Windows na zasadach aplikacji uniwersalnych. Aby wyrównać dysproporcję między tym, co oferuje tryb desktopowy (głównie w kontekście portfolio aplikacji Win32 oraz .NET), Microsoft pochyla się nad projektem Centennial. W założeniach tego rozwiązania, propozycje dla trybu pulpitu oraz te z .NET właśnie będzie można łatwo przenieść do wariantów dla Sklepu Windows, przystosować ich interfejs do ustalonej przez Microsoft konwencji.

Islandwood oraz Astoria

Pomysł niesamowicie kontrowersyjny, bo nie oznacza on nic innego, jak pomysłowa próba uszczknięcia sobie kawałków wypracowanego przez iOS i Androida tortu. Wydany na otwartej licencji MIT Windows Bridge for iOS ma pozwolić przenosić napisany w Objective C program dla iOS do Sklepu Windows. Dziwny jest brak obsługi Swifta, który staje się coraz popularniejszy wśród deweloperów dla OS X oraz iOS, jednak obsługa tego rozwiązania powinna pojawić się "po drodze".

Jeszcze ciekawiej wygląda Project Astoria, który jako narzędzie do migracji androidowych aplikacji do Sklepu Windows pozwala na przenoszenie tychże z paroma zmianami w kodzie, łatwą integrację z usługami Microsoftu (w miejsce Google), testowanie oraz debugowanie nowo powstałych aplikacji i ich opublikowanie w Sklepie.

Wizja Microsoftu na rozszerzenie repozytorium zawiera się w czterech projektach i trudno w tym momencie powiedzieć, czy rzecz się powiedzie. Jestem jednak zdania, że najważniejsze dla Microsoftu będzie pierwszy kwartał, gdy deweloperzy będą testować nowe rozwiązania i sprawdzać, czy rzeczywiście jest tak, jak powiedział Microsoft - czyli prosto i szybko. Ucięcie kosztów związanych z pisaniem osobnej aplikacji, zmniejszenie zaangażowania ma być kluczem do zachęcenia twórców aplikacji do Windows 10 Mobile. Ważne są także jakość tychże i ich późniejszy rozwój - napisanie aplikacji i jej opublikowanie to w niektórych przypadkach mniej niż połowa roboty. Tę trzeba poprawiać i wzbogacać o nowe funkcje - pytanie, czy do tego będą skorzy deweloperzy, gdy już aplikacja będzie obecna w Sklepie. To zaś będzie zależne od tego, czy zyski z Windows 10 Mobile będą odpowiednie.

Jest nadzieja

Na fali pozytywnych opinii dziennikarzy na temat rozwiązania Microsoftu, między innymi Snapchat niejako potwierdził, że pracuje nad własną aplikacją dla Windows 10 Mobile w oparciu o projekt Astoria. Stało się to przy okazji pisania petycji fanów platformy Microsoftu, którym ten brak doskwiera. Jednak jednym z bardziej nieprzyjemnych bolączek są mało dopracowane aplikacje do obsługi Facebooka.

Główna propozycja działa nierzadko bardzo ociężale i lubi się "wysypać" (tak, to ta stworzona przez Microsoft). Natomiast Messenger to świetny przykład na to, jak robić aplikacje na kolanie. Łączenie z Facebookiem po wybudzeniu aplikacji czasami trwa wieki lub nie dochodzi do tego wcale - potrzebny jest restart aplikacji. Ze Slackiem sprawa się wyjaśniła - mamy do dyspozycji betę, która działa co najmniej dobrze, choć brakuje jej jeszcze m. in. obsługi załączników. Co ważne - jest w miarę stabilnie, choć kilka razy miałem bliższe spotkanie z komunikatem o błędzie.

Takich braków jest dużo, dużo więcej - zależnie od tego co kto potrzebuje. Sądząc jednak po tym, że wśród młodzieży sprzedaje się dużo budżetowców (z Windows), a wśród nich popularny jest Snapchat - pojawienie się tej aplikacji byłoby swego rodzaju sukcesem platformy (jaki by on nie był). Łatwo zatem dojść do wniosku, że to nie Continuum, nie nowy design "zrobi różnicę" w Windows 10 Mobile, lecz aplikacje... o ile się pojawią.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu